Ewa Hyży – Praktyki ingerencji w ciała kobiet i dzieci w krajach kultury zachodniej i kultur afrykańskich. Autonomia i demokracja w feministycznej optyce.


Love your body. Stop fixing it. It was never broken. Eve Ensler (The good body)

Celem mojego  artykułu jest zwrócenie uwagi na wielowarstwowość i złożoność zjawiska    female genital mutilation/cutting [FGM/C][1], kobiece genitalne okaleczenie/cięcie – tradycyjnych, stosowanych głównie w krajach Afryki praktyk – i na zmiany antropologiczno/socjologicznych  ram koncepcyjnych  analiz  oraz ocen  tego zjawiska i przyjętych przez kraje zachodnie prawnych regulacji.  Zjawisko to analizuje  w kontekście wzrastającej wśród kobiet  świata zachodniego (również i w Polsce[2])  popularności zabiegów chirurgicznych female genital cosmetics surgery [FGCS], kobiecych genitalnych operacji kosmetycznych, określanych jako „zdrowotnie konieczne”, czy „estetycznie pożądane” Dodatkowo, wskazuję na narastające wątpliwości co do  medycznej wartości   praktyki obrzezania chłopców i nadawania „właściwego” wyglądu narządom płciowym niemowlętom urodzonym z genitaliami nie odpowiadającymi standardom binarnego podziału płci, w krajach, w których  kategorycznie zakazuje się dokonywania wszelkich form  FGC/M. Powyższa sytuacja prowadzi  mnie do   poddania krytycznej ocenie koncepcji podmiotowości i autonomii, tak jak są one rozumiane przez członków państw demokracji liberalnej.

“Designer vagina” „Na pewno się martwisz. Ja też się martwiłam. Dlatego zaczęłam pisać ten tekst, że się martwiłam o waginy. Przejmowałam się tym, co o nich myślimy, a jeszcze bardziej tym, że nie myślimy. Martwiłam się o swoją waginę. Chciałam, by znalazła się w szerszym kontekście, w jakiejś społeczności, kulturze waginowej. Bo spowijają je, zupełnie jak trójkąt bermudzki, tajemniczość i gęsty mrok.”[3] Tak Eve Elsner rozpoczyna swą książkę Monologi waginy, z 1996 roku, przetłumaczoną obecnie na 24 języki. Autorka, a także  aktorka, objechała ze swym jednoosobowym performansem monologu wiele krajów, w tym także afrykańskie kraje muzułmańskie, gdzie  jej przesłanie – kobieto poznaj i zaakceptuj swoje ciało – znalazło  przychylny oddźwięk, choć  było prezentowane wobec często „odmienionego” (okaleczonego?) już ciała.[4] Mieszkanki świata zachodniego (w mniejszym stopniu jego mieszkańcy) od dawna poddają się różnorodnym, wielokrotnym operacjom plastycznym czy przechodzą nieustanne, często drastyczne kuracje odchudzające, które mają sprawić, że we własnych oczach staną się bardziej akceptowalne, piękniejsze i tak atrakcyjne „jak być powinny”, czy po prostu będą mieścić się w obowiązującej  społecznie statystycznej normie. Poczucie winy z powodu własnej niedoskonałości prowadzi  czasem nawet do odcięcia sie od świata zewnętrznego i skierowania całej uwagi wyłącznie na swoim ciele,  na tym, jak bardzo dalekie jest ono od perfekcji. W ostatniej dekadzie  coraz więcej artykułów w takich popularnych magazynach, jak m.in. Cosmopolitan, Marie Claire, Harper’s Bazaar, Payboy, Penthouse dyskutuje kolejne procedury upiększające, to jest zabiegi waginalnego odmładzania [vaginal rejuvenation] i najnowsze operacje kosmetyczne – labioplastie – (przycinanie, wyrównywanie warg  wewnętrznych, wstrzykiwanie tłuszczu pobranego z innych części ciała), pełniące wyłącznie  estetyczne funkcje, mimo  reklamowania ich jako  operacji mających korzystny wpływ na odczucia seksualne [sexual enhancement surgery].[5] Kobiece zewnętrzne organy płciowe od wieków były oskarżane o bycie źródłem różnorodnych problemów – przyczyną zła, chorób, rzucania czarów, a nawet powodowania  śmierci mężczyzn [vagina denetata].[6] W xx wieku szczególną rolę w rozwoju wiedzy na temat kobiecych genitaliów i kobiecej seksualności (czy raczej jej specyficznego „braku”) odegrała w naszej kulturze teoria Freuda. Wiek xx (lata 90.)  stał  też początkiem chirurgicznego dopasowywania tej części ciała kobiet do potrzeb heteroseksualnych mężczyzn.  Pierwszą, kiedyś zakrytą, prywatną częścią ciała wystawioną na lancety czy igły medyków, była pochwa — chodziło o jej wymiar, zgodnie z zawołaniem „małe jest piękne” (a ciasne najlepsze), o dopasowywanie do heteronormatywnych wzorów doskonałego seksu. Początek xxi wieku przeniósł kolejną „rewolucję” w naprawianiu ciał kobiet. Terenem kosmetycznego udoskonalania stała się wulwa, zwana też waginą. Kiedyś ziemia nieznana, „sekretne miejsce ” niedozwolonej przyjemności kobiecej, stało się kolejnym źródłem niepewności kobiet co do swej  adekwatności w sferze  urody i pożądania. Ewolucja nowych standardów piękna zaprowadziła kobiety do chirurga.[7] Takie właśnie niepokoje wyraża przytoczona  już  Ensler: „Na pewno się martwisz. Ja też się martwiłam.”[8] Kiedyś kompleksy kobiet wiązały się z tuszą, zmarszczkami, niekształtnymi pośladkami, czy brzuchem, teraz  dołączyła do nich   wagina. Jednym z przejawów rewolucji seksualnej i  rozpowszechniania się feminizmu w latach 70. były grupy „rozwijania”, czy „podnoszenia świadomości”. Opisując ten okres w książce Vaginal Politics z 1992 roku, Ellen Feankfort  podkreśla,  że jednym z  skierowanych do kobiet  poleceń związanych z rozwijaniem swojej  autonomii, a w tym wypadku autonomii seksualnej,  było poznawanie  swojego ciała.  Odzyskiwanie własnego ciała” było wówczas hasłem dnia.[9] Obecnie to już nie apel o poznawanie i „odbieranie swojej własności”, ale odkrywanie, rozpoznawanie, czy wręcz doszukiwanie sie  ewentualnych anomalii, a następnie ich chirurgiczne korygowanie . Jak wiadomo ideały piękna (kobiecego) ciała ulegają nieustannym zmianom, co powszechnie odnotowuje moda i sztuka, jednak  w sytuacji kiedy (prawdopodobnie) większość  kobiet  nigdy nie myślało o ocenianiu wyglądu swoich genitaliów, można by zapytać skąd wzięły/biorą się kryteria „właściwie” wyglądającej waginy. Kto stał się arbitrem w tej kwestii? Głównym źródłem i narzędziem rozpowszechniania tej wiedzy w krajach zachodnich najprawdopodobniej jest TV, Internet i kolorowe magazyny. Na zdjęciach (gatunku miękkiej pornografii) widnieją „udoskonalone” dzięki technicznym modyfikacjom waginy. Strony internetowe chirurgów plastycznych przedstawiają je jako perfekcyjnie  już ukształtowane; zgodnie z aktualnym trendem mają być małe, idealnie gładkie, symetryczne, o jednolitym jasnym kolorze. A więc  dla  „dziewczęcej” designer vagina wzorem mogłaby też  być plastykowa Barbie. Zabiegi FGCS (kobiece genitalne operacje kosmetyczne) można oceniać jako fenomen  zarazem kulturowy i medyczny. Tak jak powiększanie piersi około 30 lat temu – kiedy to dzięki szczególnemu socjo-kulturowemu kontekstowi, który sprawił, że pewne wybory stały się możliwe i określiły operacje jako dopuszczalne/pożądane rozwiązanie dla kobiet zainteresowanych modyfikacją tej części swego ciała – tak teraz nadszedł czas na genitalia.[10] Kobiece genitalne operacje kosmetyczne, FGCS, są rekomendowana jako środek polepszania seksualnej satysfakcji kobiet i ich partnerów. Argument  ten funkcjonuje nie tylko jako uprawnienie i promowanie FGCS, ale także jako afirmacja specyficznych modeli pożądanych ciał.[11] Spory udział w społecznej konstrukcji zjawiska  mają zwłaszcza   popularne czasopisma kobiece, które wpływając na idee dotyczące zdrowia, choroby i  seksualności swoich czytelniczek, są też znaczącym kulturowym źródłem informacji o „właściwym” wyglądzie (głównie) kobiet. Wpływ na popularność tych zabiegów można  zapewne  też łączyć  ze współczesnym krojem kostiumów plażowych i trendem usuwania owłosienia (co w konsekwencji przyczyniło się do wyeksponowania  tej części ciała). Dokonujący podobnych  zabiegów chirurdzy  twierdzą natomiast, że to przede wszystkim pornografia wpłynęła na  „estetyczny ideał’’ tej części ciała.[12] Ale i oni sami mają tu swój wkład.[13] Np., wiadomość powitalna na sekretarce telefonicznej w klinice chirurgii plastycznej dr Matlocka z Kalifornii zapewnia: „Laserowe waginalne odmładzanie podbudowuje samopoczucie kobiety dając jej [większy] wybór i wolność dla wzmacniania seksualnej gratyfikacji”.[14] Inny przykład: w czerwcu  2008 roku, w centrum  Nowego  Jorku otwarto instytucję nazwaną  “vulva spa”, reklamującą się jako “kafeteria zabiegów chirurgicznych, produktów  i usług dla perfekcyjnych wagin, włączając w to operacje labii”.[15] Same kobiety opisując  powody  wizyt w klinikach generalnie  skarżą sie na niską samoocenę i brak pewności w sferze seksualności.[16] Zabiegowi  poddają się  również 15-letnie dziewczynki.[17] Jak relacjonują chirurdzy, niektóre pacjentki, by wskazać upragniony wygląd,  przynoszą ze sobą zdjęcia pochodzące z cyfrowo skorygowanych reklam i publikacji pornograficznych.[18] W 2008 roku dwie Angielki,  Heather Leach i Lisa Rogers, nakręciły dokumentalny film The perfect vagina, o powodach dla których   bardzo młode dziewczyny, 15-16-latki, zgłaszają się do klinik chirurgów estetycznych; podawane przez nie przyczyny  to chęć  uzyskania  bardziej regularnych kształtów wnętrza waginy,  co w konsekwencji ma ich zdaniem sprzyjać podniesieniu pewności siebie i  zwiększeniu seksualnej  atrakcyjności.[19] Paradoksalnie jednak, jak to wynika z raportów lekarskich(innych niż dokonujących zabiegów „plastyków”), wybierające tę kosmetyczną operację zdrowe kobiety narażają się nie tylko na nieuzyskanie znacznego polepszenia, lecz także na niebagatelne ryzyko utraty prawidłowego seksualnego funkcjonowania.[20]

Historia praktyk cliterodectomii w krajach Zachodnich Większość literatury na temat FGM/C (female genital mutilation/cutting) dotyczy społeczno-kulturowych przyczyn i medyczno-psychologicznych konsekwencji praktyk kobiet zamieszkujących  określone  geograficzne obszary  Afryki, Azji i Australii. Jednakże podobny zabieg,  clitoridectomia, była  rekomendowaną praktyką  również przez lekarzy zachodniej kultury w XIX wieku ( a sporadycznie nawet  do połowy xx wieku). „Wynalazcą” medycznej cliterodectomi  świata  zachodniego był angielski ginekolog  Isaac Baker Brown (1812–1873). Praktykowane przez Browna „leczenie”  kobiet cierpiących, ponoć w epidemicznych rozmiarach, na histerię i epilepsję lub doświadczających negatywnych skutków oddawaniu się masturbacji, było zabiegiem polegającym na wycięciu clitoris. Ginekolog twierdził, że wycinając łechtaczkę przemieniał nieuleczalnie cierpiące kobiety w szczęśliwe  żony.[21] Amerykańska profesorka prawa, Isabella Gunning, polegając na zachowanych raportach relacjonuje, że ilość operacji przeprowadzonych w tym czasie przez Brown mogła wynosić od kilkuset do kilku tysięcy.[22] Reputacja  Browna legła ostatecznie w gruzach  z powodu niedostarczenia przez niego dowodów wyleczania histerii i epilepsji za pomocą owej procedury; w 1887 roku został  wykluczony z Brytyjskiego Związku Medycznego. Jednak zanim odszedł w niepamięć znacząco wpłynął na lekarzy USA, którzy dyskutowali tę procedurę w pismach medycznych i kontynuowali jej wykonywanie do końca  XIX wieku.[23] Jako „pogłos” tej praktyki  można przytoczyć historię  epigona Jamesa Burta,  ginekologa ze stanu  Ohio, USA, który ostatecznie zyskał złą sławę i  stracił prawo wykonywania zawodu za dokonanie  w latach 1970. “operacji miłości”, jak to nazywał, u 4.5 tys. pacjentek, nawet bez zadawania sobie trudu pozyskania ich zgody (podczas  gdy pod narkozą przeprowadzał  u nich inne zabiegi). Ta operacja obejmowała wycięcie łechtaczki i rekonstrukcje waginy. Czynił to by zwiększyć, jak twierdził, seksualną satysfakcję kobiet, a co jego zdaniem miało ponoć miejsce w 99% przypadkach. W rzeczywistości, na skutek  operacji kobiety nie tylko traciły odczucia erotyczne, ale doświadczały bólu w czasie menstruacji, chronicznych problemów z oddawaniem moczu i częstych infekcji.[24] Ta zachodnia cliterodectomia była  zbliżona do „excision”  (usunięcie nie tylko  kapturka, ale całej łechtaczki)[25], drugiej co do stopnia ingerencji w tkankę kobiecych genitalii. Praktyki skierowane początkowo na kontrolowanie „kobiecych przypadłości”, takich jak  histeria, lesbianizm i rozwiązłość (prowadzącą  rzekomo do innych chorób)  kontynuowano, choć już w dużo  mniejszym zakresie[26], jako lekarstwo przeciwko masturbacji, nimfomanii, czy  melancholii prawie do połowy XX wieku.[27]

Różnorodność  praktyk FGM/C Zgodnie z definicją podaną w internetowej encyklopedii medycznej, FGM/C  to nacięcie i  częściowe lub w całości usunięcie zewnętrznych kobiecych genitaliów dla kulturowych, religijnych, lub innych nie-medycznych  powodów.  Czasem  zwane   „obrzezaniem kobiet”, dokonywane jest u dziewczynek w wieku od 4 do 10 lat, lub u kobiet przed ich zamążpójściem.[28] Praktyki te bardzo różnią się stopniem ingerencji w ciało kobiet; od nacięcia kapturka clitoris, do całkowitego  usunięcia zewnętrznych narządów płciowych, (dokonywane tylko w kilku państwach, głównie w Egipcie, Somalii i Sudanie).[29][i] Chociaż FGM/C  jest praktykowane głównie   (choć nie wyłącznie) przez wyznawców  Islamu, przede wszystkim  w krajach afrykańskich, nie jest bezpośrednio zalecane przez żaden tekst religijny i nie powinno być łączone z tym wyznaniem  (choć tak zwykle bywa), a nawet traktowane  jako praktyka  związana szczególnie z  religią.[ii] Te ingerencje w kobiece  genitalia bywają  uzasadniane w bardzo różnorodny sposób,  a to jako akty higieniczne, akty kontrolujące kobiecą  seksualność, ustalające wyraźne granice pomiędzy płciami[30], zwiększające męską satysfakcję seksualną, jako zabieg korzystny dla monogamii zwiększający płodność, zapobiegający chorobom, jako  potrzeba  dostosowania się do  obowiązujących norm i symbol więzi społecznej, jako zapewnienie wyjścia  za mąż, wzmocnienie solidarności i pozycji  organizacji starszych kobiet, ale także jako… zabieg upiększający.[31] Zachodnie kobiety nie są więc jedynymi osobami wierzącymi i argumentującymi, że genitalne modyfikacje mogą wieść do ich większej erotycznej atrakcyjności i wzmagać  seksualną   przyjemność. W wywiadzie udzielonym Richardowi A. Shweder w Anthropology Today, z 2009 roku,  antropolożka  i pracowniczka Narodowego Instytutu Zdrowia w Maryland,  Fumabai S. Ahmadu, przedstawia liczne badania przeczące prezentowaniu FGM/C jako zabiegu niebezpiecznego dla zdrowia, a także zaświadcza – na podstawie własnych doznań i doznań znanych jej kobiet  –  wręcz o osiąganiu  wyższej satysfakcji seksualnej, w porównaniu z doznaniami przed zabiegiem.[32] Dla zilustrowania zmian w retoryce stosowanej do opisu prezentowanych  zjawisk, znaczące jest prześledzenie  historii samej nazwy.  Amerykańska badaczka,  radykalna feministyczna aktywistka,   Fran P. Hosken, która  w końcu lat 70. poinformowała o  praktyce  obrzezania szersze społeczeństwo amerykańskie ( i resztę świata), dla podkreślenia charakteru zabiegu i odróżnienia go od męskiego obrzezania,  w miejsce pierwotnie stosowanego terminu „obrzezanie kobiet” wprowadziła frazę  “female genital mutilation” (FGM).[33] W  1990 roku na konferencji w  Addis Ababa termin ten został zaadoptowany przez Inter-African Committee on Traditional Practices Affecting the Health of Women and Children (IAC), a rok później  Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) rekomendowała go  Organizacji Narodów Zjednoczonych –  i został przez nią  przyjęty.[34] Kolejna zmiana terminu  tym razem z mutilation [okaleczenie] na bardziej „neutralne”  określenie — cutting [cięcie] nastąpiła w końcu lat 90.[35] Uzasadnieniem tej zmiany było spostrzeżenie, że „okaleczenie” podkreśla wykluczenie wyboru przez  osoby poddające się takim praktykom (wybór jest  łączony z racjonalnym podmiotem, natomiast  „okaleczenie”, szczególnie rytualne,  jest aktem irracjonalnym). Wprawdzie pojęcie zgody  i wyboru jest  zawsze problematyczne, jako że podmiot jest efektem historycznych i kulturowych systemów władzy/wiedzy, a więc nie jest nigdy autonomiczny w pełnym  sensie, to jednak opisywany zabieg w jakimś stopniu, i w określonych okolicznościach,  można określić jako odczuwany jako wybierany (przez matki dziewczynek). Termin „okaleczenie” był  krytykowany także z powodu wzrastającego stygmatyzowania kobiet poddanych temu zabiegowi. W  „Special Rapporteur on Traditional Practices” z 1999 roku, ONZ nawołując do taktu i cierpliwości wobec likwidowania powyższej tradycji i występując przeciwko demonizowaniu niektórych kultur, religii i społeczności przekonywały o potrzebie bardziej ostrożnego i delikatnego używania  terminu mutilation [okaleczenie]. Wprawdzie zarówno ONZ, jak i Światowa Organizacja Zdrowia  kontynuuje stosowanie przyjętego wcześniej terminu female genital mutilation, niektóre agencje ONZ, np.  UNICEF, używają  połączonej nazwy female genital mutilation/cutting — FGM/C.[36] Pojawiła się też fraza ritual genital cutting.

Kończąc tę opisową  część dotyczącą FGM/C, należy  podkreślić, że w skutek światowej akcji skierowanej przeciwko tej praktyce, rozpowszechniany jest już (z powodzeniem) program  “Circumcision Through Words”[obrzeżanie poprzez słowa]. W ramach tego projektu młode dziewczyny, kandydatki podążania za tradycją swojego kręgu kulturowego, namawia się do wzięcia udziału w  rytuale zastępczym, w ramach którego  dziewczyny   udawają się  na okres około tygodnia do odosobnionego miejsca, by razem uczyć się miejscowych zwyczajów  związanych ich rolą  kobiet, matek i dorosłych członków społeczności, a także przekazywać  sobie wiedzę na temat zdrowia, higieny, prokreacji i wzmacniania poczucia własnej wartości. Lokalna społeczność   celebruje  ten tydzień pieśniami, tańcem czy  festynami, zaznaczając i  afirmując  nowe miejsce dziewcząt w grupie.[37]

Prawne zakazy[iii] i propozycje legalizacji FGM/C W latach 1982-2007 wszystkie kraje Europy,  Ameryki i Australia wprowadziły ustawy kategorycznie zakazujące FGM/C. W 2003 roku  Organizacja Narodów Zjednoczonych  ustanowiły  6 luty  „międzynarodowym dniem  zero tolerancji dla FGM/C”.[38] Zakaz wszelkich form FGM/C  jest uzasadniany jako naruszający liberalną zasadę wolności osobistej i równości płci.[39] Kampania przeciw zabiegom FGM/C jest oparta na uniwersalnych zasadach pierwszeństwa praw jednostki (kobiet) wobec szacunku dla grup etnicznych i cielesnej integralności człowieka, a bardziej szczegółowo: niedokonywania niebezpiecznych dla zdrowia operacji,  m.in. z powodu  przeprowadzania ich bez nadzoru lekarza i w warunkach do tego nieprzystosowanych. W 2008 roku  Światowa Organizacja Zdrowia, cytując nie tylko zasadę etyki medycznej niekrzywdzenia,  ale także podkreślając, że ewentualna medykalizacja (która spełniałaby jeden z warunków, czyli warunek profesjonalnego wykonania zabiegu) legitymizowałaby  te praktyki,  stwierdziła w swym raporcie, że kategorycznie zabrania się  dokonywania wszelkich, oprócz uzasadnionych względami zdrowotnymi,  form FGM/C również przez przedstawicieli służb zdrowia . [40]

Ocena rzeczywistych motywów kobiet zgłaszających się do lekarzy w celu dokonania operacji waginy nie jest jednak prosta. Przykładem trudności w podejmowaniu  decyzji co do ewaluacji charakteru ewentualnej operacji u emigrantek, głównie z krajów  afrykańskich, może być   brytyjski dokument,   Prohibition of Female Circumcision Act z 1985 roku, który  stwierdza że przestępstwem jest  dokonywanie excisision, infibulation lub  w jakikolwiek inny sposób  okaleczanie części  lub całej waginy, za wyjątkiem  kiedy jest to „niezbędne dla fizycznego lub psychicznego  zdrowia osoby”  lub dotyczy operacji „wyrównujących”   narządy (zgodnie z życzeniem kobiet i dziewcząt, które „mają wrażenie posiadania zdeformowanych genitaliów”). Ponieważ okazało się, że względu na prawdopodobieństwo podawania nieprawdziwych motywów powodów prośby o dokonywanie zabiegu, ustalenie ich było  w praktyce trudne do przeprowadzenia, w 1989 roku FGM/C stosowane  u dziewczynek zostały zdefiniowane  jako  „znęcanie sie nad dzieckiem”  [child abuse], eliminując w ten sposób  podstawową grupę osób, wobec której można było rozpatrywać ewentualność  dokonywania zabiegu.  W kolejnej  wersji  aktu   Female Genital Mutilation Bill wydanej  w 2003 roku dokonano też dwóch zmian.[41] Słowo „mutilation” wymieniło  „circumcision”, a także objęto zakazem  dokonywanie tak zakwalifikowanych aktów  u dzieci i kobiet poza granicami UK (zazwyczaj  w krajach pochodzenia tych osób, gdzie były często podstępnie w tym celu wywożone przez członków rodziny). W dokumencie pojawił się też  zakaz reinfibulation [ponowne zszycie waginy] po urodzeniu dziecka, (bez względu na życzenia samych kobiet). Podobnie wygląda prawo australijskie. [iv] W Szwecji, która była pierwszym państwem zachodnim  zakazującym FGM/C (już w 1982 roku),  zakazujący przepis brzmi: “operacje zewnętrznych organów kobiecych, skierowane na ich okaleczanie lub spowodowanie  permanentnych zmian, nie mogą mieć miejsca, bez względu na to czy  była wyrażona  zgoda  na taki zabieg, czy nie.” [42] Pojawiły się jednakże głosy krytyczne wobec powyższych prawnych  postanowień podkreślające, że jeśli specyficzność warunków i indywidualny kontekst przypadku nie będzie brany pod uwagę, praktykowany uniwersalizm może przejść w dogmatyzm i łamać, zamiast promować i realizować,  prawo do wolności i swobodnego wyboru jednostki.  W paru krajach zachodnich miały nawet miejsce próby wprowadzenia „bezpiecznego rytuału zastępczego”. Przykładem była propozycja zalegalizowania symbolicznego obrzezania dziewcząt, zgłoszona w jednym  ze szpitali w  Seattle (USA), Harborview Medical Center, w 1996 roku. Tamtejsi lekarze  zasugerowali gotowość przeprowadzania symbolicznej procedury  u  dziewczynek  Somalijskich rodziców, tak  by umożliwić im zachowanie tradycji obrzezania, jednak dokonywanego w bezpieczny i nienaruszający narządów sposób. Argumentowali, że medycznie bezpieczne nakłucie byłoby  zdecydowanie lepsze niż bardziej ekstensywny zabieg jaki zostałby dokonany w ich rodzinnym  kraju (i znacznie mniej inwazyjny niż obrzezanie męskich niemowląt).[43] Propozycja spotkała się z bardzo ostrą krytyczną debatą narodową i zakończyła się w tym samym roku całkowitym zakazem dokonywania podobnych zbiegów. W polemikach  używano argumentu, że  kultury liberalne  zbyt często są gotowe do kompromisów, czy to w ramach poprawności politycznej, czy źle pojętej polityki wobec zwyczajów wobec członków kultur krajów nie-zachodnich. A ponieważ takie społeczności mogą być wytrwałymi strażnikami kontynuowania własnych tradycji, kobiety z nieliberalnych krajów powinny być chronione przez prawa demokracji liberalnych, skoro są ich obywatelami. I to bez względu na wyznawaną wobec różnych kulturowych praktyk demokratyczną  zasadę tolerancji.[44] W marcu 2004 roku w USA miał miejsce następny  etap  prób legalizacji FGM/C. Regional  Bioethics Commeettee Uniwersytetu Washingtona w Seatle, pod przewodnictwem profesora bioetyki Douglasa Diekema, wydał dokument, w którym stwierdził, że  Komitet stara się chronić przed FGM/C i  szuka  kompromisu, który zezwalałby kobietom pozostawać w zgodzie i w obrębie własnej tradycji i grupy. W dokumencie podkreślono, że pragnienie minimalizowania krzywdy i ryzyka nie może być  traktowane jako „uznanie”  FGM/C.  Zabieg miałby być mniej inwazyjny niż obrzezanie mężczyzn. Dokument  stwierdzał fakt, że mimo istnienia międzynarodowych legislacji  bezwzględny zakaz nie wpłynął  na zaprzestanie nielegalnych już teraz zabiegów. Prof. Diekema nawiązał do wcześniejszej inicjatywy Harborview Medical Center jako do racjonalnej próby poszukiwania optymalnego w tych warunkach rozwiązania.  Rezultatem tego kolejnego apelu było  tylko przeredagowanie przez  bioetyczną komisję American Academy of Pediatrics oryginalnego, pochodzące z 1998 roku prawa i  zmiana słowa „okaleczenie” na „cięcie”.[45] W kwietniu 2010 roku tym razem już sama bioetyczna komisja Amerykańskiej Akademii Pediatrycznej wydała zrewidowaną wersję, teraz  już 12 letnich, przepisów dotyczących „ceremonialnego cięcia” genitaliów („Ritual Genital Cutting”) jako „rytualnego nacięcia” [ritual nick]  u dziewczynek imigrantów, w nadziei że rodzice nie będą domagać sie dalszych ingerencji w ich genitalia. Ale i  ta  inicjatywa spotkała się z gwałtowną społeczną reakcją.  Dyrektorka anty-FGM/C grupy Equality Now z Nowego Yorku Taina Bien-Aime w otwartym liście  skierowanym do AAP argumentowała, że  zezwolenie na łagodną formę obrzezania  wesprze tylko praktyki i uczyni trudniejszym  ich likwidowanie.[46] Nie można złamać tylko trochę praw człowieka, nie można tylko trochę dyskryminować, FGM  – bez względu w jak bardzo złagodzonej formie – pozostanie nadal FGM. Autorka listu wskazała na studia WHO ukazujące, że w krajach afrykańskich, w których zalegalizowano zabieg, nieusatysfakcjonowani  lekarskim nacięciem  rodzice dokonywali powtórnego zabiegu.[47] Co więcej, po tym jak w 1994 roku Ministerstwo Zdrowia Egiptu zezwoliło lekarzom na dokonywanie „nieuniknionej praktyki”, w następnym roku zwiększyła się liczba wykształconych ze średniej klasy osób  zlecających wykonywanie tych zabiegów, jako już  w tej formie bezpiecznych dla zdrowia ich dzieci.[48] Autorka przewidywała, że zgoda, czy przyzwolenie na dokonywanie nawet najmniejszego zabiegu, może sugerować uznanie dla tego rodzaju praktyk, a więc stanowić uprawomocnienie postawy, która opresjonuje kobiety. W konsekwencji młode kobiety dorastające w zachodniej kulturze mogłyby być bardziej zdeterminowane w swoich wyborach przez swoją etniczną tożsamość, jeśli ta tożsamość byłaby uznawana przez mainstream społeczeństwo. Mogłyby więc mieć trudniejszą drogę do zerwania opresyjnych aktów narzucanych im przez  swoją wspólnotę. Taina Bien-Aime przypomniała, że społeczeństwo demokratyczne ma obowiązek oferowania ochrony kobietom przed zwyczajami patriarchalnych kultur, i ta zasada jest ważniejsza niż zasada niedyskryminacji  i równego traktowania grup. Wniosek autorki listu brzmiał — należy wrócić do  bezwzględnego zakazu wszelkich zabiegów dokonywanych mieszczących się w kategorii FGC/M i  nie wprowadzać żadnych wyjątków.[49]

W skutek protestów nowe przepisy zostały wycofane zaledwie w parę  miesięcy od ich opublikowania.

Inne zabiegi chirurgiczne

a/Obrzezanie chłopców W kontekście faktu, że większość krajów Europy i Ameryki Płn. uchwaliło prawo kategorycznie zakazujące obrzezania kobiet, pozostawanie neutralnymi w kwestii męskiego obrzezania, zwanego też od jakiegoś czasu male  genital cutting [MGC] – a co dotyczy  zwłaszcza USA, gdzie zabieg ten do niedawna był wykonywany rutynowo[50]— wydaje się symptomatyczne dla zachodniego postrzegania i ocen  własnej  kultury, w relacji do ocen tradycji  innych kultur. W  1971 roku American Academy of Pediatrics przestała wprawdzie popierać dokonywanie w tym kraju „automatycznego”  obrzezanie chłopców argumentując, że nie ma żadnych naukowych wskazań dla dokonywania tych zabiegów, jednak  w 1998 roku ponownie zmodyfikowała nieco swoje stanowisko twierdząc, że  obrzezanie niemowląt ma zarówno potencjalne medyczne korzyści, jak i może  stanowić ryzyko dla zdrowia chłopców, i ostatecznie pozostawiła decyzje rodzicom dziecka.[v] Wzrost ruchu przeciwko obrzezaniom niemowląt   (od lat 80. ) wiąże się z publikacjami  lekarza Edwarda Wallersteina,[51] który przekonywał o bezcelowości takich operacji, a także zwrócił uwagę na istniejącą w społeczeństwie amerykańskim znamienną tendencje minimalizowania, czy wręcz afirmowania efektów zdrowotnych męskiego obrzezania, a maksymalizowanie tragicznych skutków obrzezania kobiecego.[vi] W 2007 roku American Urological Association wydało dokument wskazujący  złe, ale prezentujący też dobre, strony obrzezania niemowląt,[52] pomimo istniejących już wielu dowodów eliminujących rzekome korzyści  tej praktyki, takie jak ochrona przed zakażeniem wirusem HIV, czy rzeżączką.[53] Kampanie przeciwko MGC nadal zwracają niewiele uwagi w porównaniu z FGC/M, jest ono traktowane jako bezdyskusyjny wymóg religijny dla wyznawców Judaizmu i Islamu, a w przypadku mieszkańców USA, nadal jest potocznie wiązane z higieną.[54] Jak dotąd tylko w Holandii, w 2010 roku, wydano orzeczenie, że  nie-terapeutyczne obrzezanie niemowląt pozostaje „w konflikcie z prawem dziecka do autonomii i fizycznej integralności”.[55]

b/Operacje na interpłciowych niemowlętach Kolejny przykład niekonsekwencji w podejściu do kwestii ingerencji w narządy płciowe jest tzw. (re)sygnifikacja płci niemowląt. Zabieg ten opiera się na normatywnym binarnym  rozumieniu płci i w konsekwencji na przekonaniu, że organy których cechy nie mieszczą się w określonych parametrach  należy poddać zabiegom korekcyjnym, zmierzającym do naprawienia atypowości . Podstawę teoretyczną tych zabiegów stworzył konstrukcjonista John Money w  pracach z 1955 roku, dowodząc możliwości „produkowania” płci dzieci przed  ukończenie przez nie  2.5 roku życia.[56] Jego teoria została już wprawdzie uznana za fałszywą, zwłaszcza po nagłośnieniu dramatycznego przypadku John/Joan z 1997 roku,[57][vii] jednak nadal niewielu klinicystów wyraża niepokój w związku z podobnymi operacjami. Krytykujące te zbiegi głosy niezadowolonych odczytywane są jako polityczne opinie, czyli nie mające wartości dowodu klinicznego. Większość pacjentów (czy byłych pacjentów) nie wypowiada się oficjalnie na ten temat (zapewne jest to spowodowane pragnieniem zachowania dyskrecji i ochroną prywatności). Brak wiadomości nieuprawnienie bywa  traktowany jako dobra wiadomość.  Jednak badania  efektów operacji istnieją; wśród tych, którzy przeszli operacje nadania płci 80% wymagało wielokrotnych korekcji, a 40% oceniło swą satysfakcje jako słabą.[58] Cheryl Chase, dyrektorka Intersex Society of North America, od wielu lat stara sie wzmóc zainteresowanie kampanią przeciwko niebezpiecznym i szkodliwym dla zdrowia operacji  u dzieci interseksualnych i  argumentuje za zakazem i  traktowanie ich  na równi z FGM/C.[59] Chase zwraca uwagę, że  mimo że wiedza i  przeprowadzanie badań dotyczących  transseksualizmu  jest coraz bardziej akceptowane i ma coraz większy wpływ na akademicki dyskurs i polityczny aktywizm, medyczne stanowisko wobec interseksualności nie zmieniło się znacząco w ostatnich 40tu latach i  taki zabiegi są  nadal praktykowane (pod nazwa „operacji korekcyjnych”[60]). Przeważającym argumentem na korzyść operacji jest stanowisko, że dla rozwoju psychospołecznego i płciowej tożsamości dzieci potrzebują wyraziście określonych genitaliów, inaczej mogły być upokarzane przez inne dzieci jak i  budzić niepokój u rodziców narażonych na konieczność wyjaśniania rodzinie i opiekunkom wyglądu nietypowych genitaliów ich dziecka. Prawniczka i reżyserka filmowa, Suzanne Kessler, której praca reprezentuje ważny wkład w studia nad doświadczeniem osób interseksualnych, refleksyjnie komentuje: „genitalna niejednoznaczność  jest korygowana nie dlatego, że zagraża życiu niemowlęcia, ale dlatego że zagraża jego  kulturze”.[61]

Ramy koncepcyjne analiz i  ocen FGM/C Zachodnie feministki i międzynarodowe organizacje kobiet rozpoczęły kampanie przeciwko przeciwko FGM/C już w latach 70. xx  traktując te zabiegi jako dowód patriarchalizmu i narzędzia  opresji kobiet. Nie odnosiły jednak  sukcesów w jego eliminowaniu, a dodatkowo  poddane zabiegom Afrykanki zarzucały im etnocentryzm i niewrażliwość na inne, odmienne kultury. Feministyczna retoryka zwróciła mimo wszystko uwagę globalnej społeczności i międzynarodowych organizacji i spowodowała,  że  w latach 80. włączyły się one do akcji, używając jednak  dyskursu medycznego (odwołującego się wyłącznie do zdrowia kobiet). Przedstawianie argumentów medycznych wydawało się  wówczas lepiej przemawiać do społeczności afrykańskich. Dyskurs medyczny funkcjonował jako  uprawomocnienie krytyki FGM/C do lat 90..  Jednakże po jakimś czasie okazało się, że  wskutek interwencji  instytucji  medycznych  apele połączone z medycznym wyjaśnieniem pomogły tylko o tyle, że w niektórych krajach afrykańskich zabiegi dokonywane były teraz przez profesjonalistów, ale  ilość zabiegów  w żadnym razie nie zmniejszała  się, przeciwnie, np. w Kenii procent kobiet zwracających się do lekarzy dla wykonanie zabiegu po jego zalegalizowaniu  na przestrzeni około 20 lat zwiększył się o   ponad 50%, a w Egipcie aż 5ciokrotnie.[62] Od połowy lat 90.,  głównie z powodu  przesadnego  przedstawiania negatywnych skutków FGC/M, jednostronny dyskurs medyczny został uznany za błędny i wycofano się z niego. Powrócił zmodyfikowany dyskurs feministyczny.[63] Obecnie międzynarodowe organizacje łączą w swej działalności obie postawy. W 2008 roku 10 agencji Organizacji Narodów Zjednoczonych wydało już tak wzbogacony wspólny dokument  określający formy walki z FGM/C.[64]

Punktem zwrotnym w feministycznej krytyce FGM/C – przejściem od uproszczonego skupiania się wyłącznie  na opresji kobiet przez  ich tradycyjne, patriarchalne kultury, do bardziej wyważonych i głębszych analiz i ocen, które stały się ostatecznie podstawą do zmodyfikowania  pozycji –  był artykuł wspomnianej już profesorki prawa międzynarodowego, Isabelle R. Gunning,  z 1992 roku, „Arrogant Perception, World-Traveling, and Multicultural Feminism: The Case of Female Genital Surgeries.”[65] Oceniając publikacje z lat 80., w których dominowało jednostronne potępienie, autorka nakłaniała feministki/aktywistki by popatrzyły na swoją  własną kulturę i zidentyfikowały  praktyki, jakie mogą wydawać  się kulturowo nieakceptowalne lub negatywne dla „innych”, a także przyglądnąć się uważniej środowisku społecznemu, które tworzy  krytykowane  przez nie  kulturowo kontrowersyjne praktyki  tych „innych”. Jeszcze ostrzejsze stanowisko przeciwko „imperialistycznemu dyskursowi” jaki uprawiały/uprawiają jej zdaniem zachodnie  feministki prezentuje w swych publikacjach inna prof. prawa, Leslye Amende Obiora, biorąc pod lupę takie prominentne przedstawicielki świata feministycznego jak Mary Daly i Alice Walker.[66] Czy krytyka ta jest rzeczywiście w pełni zasłużona, to kwestia dyskusji, jednakże  prace wymienionych prawniczek z całą pewnością wpłynęły na zmianę ram koncepcyjnych stosowanych przez feministki piszące na temat FGM/C — zwiększając ich intelektualną czujność i  samokrytycyzm. Generalnie, zdano sobie sprawę z błędnego  wyobrażania sobie (i przedstawiania) nadmiernych różnic pomiędzy euroamerykańskimi i afrykańskimi przekształceniami kobiecych ciał i  przykładania do nich zupełnie innych miar ocennych.  Pojawiły się  takie glosy, jak np. prof. Nahid Toubia, dyrektorki egzekucyjnej grupy RAINBO w Nowym Jorku,  (Research, Action & Information Network for Bodily Integrity of Women) wskazującej, że myślenie afrykańskiej kobiety wierzącej, ze FGM/C jest modne, czy  konieczne by stać się prawdziwą kobietą,  nie jest aż tak różne od myślenia amerykańskiej kobiety, która kupuje sobie implanty piersi by wydawać się bardziej kobieca.[67] Inną obecną w feministycznych publikacjach kwestią sporną są również próby porównania FGM/C do podobnych procedur dokonywanych w przeszłości w krajach zachodnich – cliteridectomii (o których wspomniałam wcześniej).  Gunning przekonuje, że taktyka nawiązywania, porównywania i przyznawanie, że są one też częścią „naszej historii”, którą mamy już za sobą — to w pewnym sensie sugerowanie, choćby nie intencjonalnie, wyższości wobec tych, „zacofanych jeszcze” kultur, które najprawdopodobniej,  dzięki globalnym wysiłkom, osiągną etap rozwoju   już  „nam” dostępny. A więc dowód postawy bliskiej  rasizmowi i poczucia  kulturowej  wyższości.

O ile przywoływanie praktyk z odległej przeszłości  może wydawać się  dyskusyjne, nie można odrzucić metody porównań  teraźniejszych praktyk,  zastosowanej również  w tym artykule.  Porównania te są  bowiem próbą przezwyciężenia niesprawiedliwych binarności, które określają nie-zachodnie kultury (zwykle afrykańskich) jako patriarchalne i opresyjne, a zachodnie jako wyzwalające i umożliwiające pełną  samo-determinacje, a także mogą  nakłaniać do myślenia krytycznego o różnych praktykach kulturowych, podważać  etnocentryzm i wzmagać między-kulturowy dialog  i empatię.                                                                                                  Jeśliby więc spróbować odnaleźć ewentualne wspólne elementy tradycyjnych FGM/C i współczesnych kosmetycznych operacji ( FGCS), jak również i „operacji korekcyjnych”  dokonywanych u męskich niemowląt, to  o jakich podobieństwach możemy mówić?  Wymieńmy kilka z nich:

  1. założenie, że człowiek rodzi się/może się rodzić z “nienaturalnymi” narządami, które wymagają korekcji
  2. przekonanie, że istnieją estetyczne normy idealnego ciała
  3. fakt, że  praktyki  te dotyczą kwestii  podmiotowości, autonomii, świadomej zgody
  4. 4. fakt, że kobiety poddają się zabiegom by zapewnić sobie powodzenie w nawiązywaniu i kontynuowaniu związków, sądząc że wpłynie to na zapewnienia większej  satysfakcji seksualnej  partnerowi, czy  z chęci  dopasowania się i bycia uznaną przez  społeczność, grypy równolatków (jako element  członkowstwa w dominującej  kulturze)
  5. podobieństwo ewentualnych negatywnych skutków zabiegów, czyli  często występujące kłopoty zdrowotne i trudności w osiąganiu seksualnej satysfakcji zarówno kobiet,  jak i ich partnerów
  6. konstatacja, że wszystkie zabiegi są rezultatem heteroseksualnych  norm i dychotomicznej genderowej tożsamości

Zdaję sobie sprawę, że nadal pozostaje pytanie na ile poszukiwanie podobieństw jest uprawnione  i czy nie prowadzi do pomijania historycznych różnic dotyczących rasy, narodowości i specyficznych uwarunkowań  kulturowych. W takim zestawianiu podobieństw rzeczywiście zacierają się  podziały rasowe, kulturowe i etniczne;  unikamy wprawdzie w ten sposób  ostrej dychotomii: my cywilizowane – one ofiary przesądów, jednakże równocześnie tworzymy  sztuczny model, mogący stać na przeszkodzie  dogłębnemu zrozumieniu i eliminowaniu istniejących kulturowo-lokalnych problemów.  Konkludując – nieignorowanie złożoności poziomów symbolizmu łączonego z afrykańskimi praktykami, bardziej subtelna i wrażliwa na szeroki kulturowy kontekst analiza tych fenomenów, pozwali  głębiej rozumieć takie zagadnienia,  jak natura konsensusu,  cielesna estetyka, czy  społeczna kontrola. I może  pozostanie przy oryginalnej nazwie „obrzezanie” w miejsce „okaleczenia” wpłynęłoby również  na prowadzenie bardziej uwrażliwionego dyskursu? Należy bowiem też pamiętać, że niektóre rodzaje zranień są akceptowalne w naszym świecie, bez względu na to jaki przyniosą w przyszłości skutek, czy pożytek, przykładowo: agresywne odchudzanie, dopuszczalne zanieczyszczanie środowiska, inwazyjne kosmetyczne operacje plastyczne, ozdabianie ciała w postaci kolczykowania, czy nacięć. Wydaje się, że niektóre z tych wyjątków od reguły nie krzywdzenia, nie są kwestionowane tylko dlatego, że są nam bliskie, czy należą do naszego codziennego świata.

Autonomia podmiotów  procedur modyfikacyjnych Wszystkie powyższej przedstawione  zjawiska prowadzą nas do ogólniejszych pytań dotyczących  niejednoznacznych (podwójnych?) standardów w kwestii podmiotowości autonomii i wyboru osób podejmujących decyzje modyfikacji własnego ciała. Czy paternalistyczna interwencja zmierzająca do uniemożliwienia kobietom dokonywania obrzezania  może być uzasadniona w ramach koncepcji liberalnej demokracji? Czy fakt, że jest to okaleczająca decyzja usprawiedliwia takie działanie państwa? Czy wolność osobista może być naruszana na takiej podstawie, że wybory wydają sie niekompatybilne z podstawowymi zasadami i wartościami demokratycznej polityki?   Zakazywanie praktyk rodzi i pogwałca przecież zasadę niedyskryminacji.

Dopuszczania lub niedopuszczanie do dokonywania zabiegów przez kobiety jest zagadnieniem wolności wyboru.  Wiele euro-amerykańskich kobiet może wątpić, czy istnieje jakakolwiek podstawa do przyznania autonomii kobietom, których kultury wymagają FGM/C, jednak feministyczna literatura na ten temat dostarcza dowodów na to, że kobiety te są aktywnymi  sprawczyniami w nie mniejszym stopniu niż kobiety decydujące się na podobne operacje w krajach kultur zachodnich. By rozważać czy kobiety decydujące się na taki zabieg czynią to jako autonomiczne podmioty, należy oczywiście wziąć pod uwagę presje społeczności, pragnienie zaznaczenia swojej tożsamości etnicznej wobec nie zawsze przyjaznego i otwartego społeczeństwa nowego kraju; wchodzić może więc w grę tzw. autonomia adopcyjna, czyli wybór determinowany przez zewnętrzną, zaistniałą sytuacje, wykluczające swobodnym, poinformowanym konsens.

Filozofka z Columbia University, Michele Moody-Adams,  analizując zakres autonomii będącej w dyspozycji kobiet w kulturach praktykujących FGC/M i wskazując,  że sukces kultur polega m.in. na ochronie zdolności do sądu i własnych opinii, jej członków, mówi o „autonomii  w ramach  kultury”.[68] To kultura dostarcza repertuaru koncepcji i interpretacyjnych schematów, które skierowane są na naszą percepcje i kształtują refleksje.

Paternalistyczne interwencje państwa nie są rzadkie także  w liberalno-demokratycznych społeczeństwach, jako przykład można by wymienić  wymogi zapinania pasów bezpieczeństwa i zakładanie kasków przez motocyklistów czy zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych.  Jednakże w tych przypadkach  wchodzi w grę ochrona całego społeczeństwa, a  nie tylko jednostki  i chodzi o ponoszone koszty w razie wypadku, czyli   nie o ocenę moralną. W przypadku FGM/C  przeciwnie, legislacyjnie państwo stara się wyeliminować wybory oceniane jako moralnie nietolerowane, nie z powodu kosztów ponoszonych przez innych, czy nawet fizycznego zranienia danej osoby, ale z uwagi na ich symboliczną szkodę.   Ale społeczeństwa demokratyczne są złożone z wielu subkultur i wiele z nich jest też nadal opresyjnych wobec kobiet, np. wiele kościołów i religijnych organizacji. Wiele kobiet w tradycyjnych zachodnich rodzinach nie dąży do autonomii czy równego statusu. Jednakże jeśli nie są przymuszane i  mają otwartą drogę do unikania takiej pozycji (?)– restrykcje prawne nie są stosowane. Zachodnie kobiety poddają się dobrowolnie najróżniejszym zabiegom estetycznym (w tym opisywanej labiaplastii) i same płacą za nie, ale to mężczyźni są ich cenzorem. A rytuały piękna na różnych konkursach,  pokazach mody, czy w reklamie pomimo społecznych kompulsji, psychologicznych nawyków, czy magicznego myślenia, które nimi włada nie mają piętna panowania reżimu kulturowego i  „wsteczności”.

Wiele afrykańskich kobiet sprzeciwia się przedstawianiu praktyk FGM/C jako symptomu kobiecej wiktymizacji przez męski autorytaryzm i usiłowania kontroli kobiecej seksualności. Podkreślają, że koncentrowanie się na kwestii genderu/płci jako na podstawowym czy jedynym źródle opresji przez globalny feminizm prezentuje je fałszywie, jako pasywne ofiary,  które muszą być wyzwolone od  będących w pozycji władzy mężczyzn.   Np. studia australijskie  z 2001 roku prezentują głosy imigrantek, które domagając się prawa do reinfibulacji po urodzeniu dziecka, by przywrócić swoje narządy do stanu,  jakie uważają dla siebie jako naturalny – i spotykając się z odmową – oceniają takie decyzje,  jako instytucjonalny rasizm (szczególnie  w kontekście tolerancji wobec zwyczaju kolczykowania clitoris przez australijskie kobiety).[69]

A New View CampaignCzas  refleksji W 2000 roku, założycielska grupa towarzystwa „A New View Campaign”, z siedzibą w Nowym Jorku,  złożona z feministycznie zorientowanych profesorek psychiatrii, psycholożek i socjolożek pochodzących głównie z USA, Nowej Zelandii i UK,  opublikowała Manifest, w którym wyjaśnia przyczyny nieadekwatnego podejścia lekarzy i farmaceutów do seksualności kobiet i problemów występujących w tej sferze, jak również proponuje nową, kładącą nacisk na ich socjologiczno-kulturowe aspekty klasyfikacje tych problemów.[70] W swej kampanii grupa  sprzeciwia się tworzącemu nowe zagrożenia, normy i niepokoje wzrostowi nieuregulowanych i niemonitorowanych kosmetycznych operacji genitalnych.[71] Ich Manifest został przetłumaczony na wiele języków,  wydano również  książkę[72]. Odbyły się dwie międzynarodowe konferencje (w  San Francisco i w Montrealu);  prowadzone są edukacyjne kursy online. W wyniku działalności grupy w 2003 roku odbyło się formalne przesłuchanie przed  Komisja d/s Żywności i Leków US [Food and Drug Administration]  na temat medykalizacji i ustalenia dozwolonych środków służących  leczeniu seksualnych problemów kobiet.

Grupa spotyka się też na dyskusjach na temat  konceptualnych aspektów FGCS (np. jak należy rozumieć „wybór” kosmetycznych operacji),  terminologii dotyczącej tej sfery (czy mówić o „odmłodzeniu, „wycięciu” czy raczej o „amputacji”?). Rozpowszechniane przez grupę hasła to: „Więcej badań mniej marketingu”, „Powiedz nie – designer vaginas”, „Nie daj się oszukiwać – operacje nie  są bez  konsekwencji”, „Prawdziwy wybór  – nie konsumencki wybór”.[73] W trakcie dyskusji na ten temat błędów niewłaściwego traktowania seksualności kobiet, aktywistki podkreślają przede wszystkim niebranie pod uwagę relacyjnego kontekstu seksualności, nie uwzględnianie znaczących różnić występujących pomiędzy samymi kobietami (w kontekście uznawanych wartości, kulturowego pochodzenia, odmiennej istniejącej sytuacji). Performanse, uliczne demonstracje, galerie, panele wnoszą w dyskusje element rozrywki, czym różnią się od mniej  dostępnych akademickich publikacji i konferencyjnych prezentacji. Członkinie The New View Campaign sądzą, że dla ochrony ciała kobiet ważne jest m.in. przedstawienie różnorodności form kobiecych narządów, podkreślanie że  niechęć dla  własnego ciała jest społecznie kreowana i wskazywanie sposobów w jakie kobiety mogą uczyć się je akceptować [74].

Zakończenie Wobec rozpowszechniania i  rozszerzania   się sfery  kosmetycznych  zabiegów „upiększających”,  należy zadać pytanie, jak to jest, że ekstensywne genitalne modyfikacje, włączając w to redukcje części tkanki waginy i clitoris,  uznawane są za akceptowalne i absolutnie legalne w wielu krajach europejskich, podczas gdy te same społeczeństwa posiadają i popierają prawodawstwo   czyniące FGM/C nielegalnymi, a WHO zakazuje nawet symbolicznego „nakłucia” [pricking]?

Nie możemy zakładać, że wszystkie nasze preferencje i możliwości w naszej kulturze są autonomiczne, podczas gdy te związane z kulturami innych są  wątpliwie wolne. Jest oczywistością, że zgoda zachodnich dziewcząt i kobiet na operacje waginalne (i inne operacje plastyczne) jest zgodą wykreowaną kulturowo. Ale reklama nie jest dostrzegana jako wspomaganie naszej zgody, a raczej jest traktowana jako naturalny element  życia w kapitalistycznej demokracji, w liberalnym pluralistycznym społeczeństwie; nasze zachodnie rytuały nie są traktowane jako barbarzyństwo. Kreowane modele piękna często są  tak nieosiągalne,  że prowadzą niektóre osoby  do patologii (anoreksja i bulimia). Operacje plastyczne lub uzależnienie od narkotyków – również nie wydają się być wybierane w stanie pełnej autonomii. A więc dlaczego mielibyśmy wymagać od kobiet z innych kultur postępowania według tej  idealnej, a nie realizowanej przez nas samych wartości? Zwłaszcza, że  kobiety z tamtych kultur podejmuje decyzję o obrzezaniu również  dla tak zasadniczych powodów,  jak uczestnictwo w swojej społeczności, pełna partycypacja w jej życiu, szacunek i uznanie, małżeństwo – akty będące ochroną przed nie zawsze dającym pełne pole do rozwoju społeczeństwem kraju ich emigracji.[75]

Symplistyczne przedstawianie FGM/C jako przejawu globalnego  patriarchatu, kultur  w których mężczyźni dominują „swoje” kobiety –  zdecydowanie pomija ważny czynnik, nawet  znacznie ograniczonej, autonomii.  

Przede wszystkim potrzebna jest konsekwentna aplikacja  „zasady wyboru”  i uznanie, że wszystkie nie-terapeutyczne cielesne, trwale modyfikacje ciała  są praktykami kulturowymi , a nie tylko zabiegi „tradycyjnego obrzezania” (czyli „okaleczania”). Potrzebna jest uważniejsza  klasyfikacja zjawisk jako kulturowo neutralnych  czy  raniących.

Właściwym byłoby przyznanie, że zezwalając czy to na obrzezanie mężczyzn, resygnifikacje płci czy estetyczne operacje kobiecych genitaliów  pomimo – lub wbrew – wyznawanym zasadom bezstronności i równego traktowania, posiadamy i akceptujemy stronnicze prawo, i że może powinniśmy konsekwentnie zakazać wszystkich takich zabiegów (nie-medycznych, tzn. nie związanych z przywracaniem naturalnego dla danej osoby prawidłowego funkcjonowaniem jej cielesnych organów)?[viii] Bez wątpienia natomiast powinniśmy  dokonywać stałej dekonstrukcji swoich „zachodnich” poglądów dotyczących takich wartości,  jak twórcze samo-kreowanie, niezależność decyzji, zwiększanie możliwości wyborów, czy  własnej tożsamości i  „autonomicznej podmiotowości”.


*Artykuł jest częścią programu ‘prac własnych’  #502 16826

[1] Wyjaśnienie nazwy przedstawiam w dalszej części artykułu

[2] Maria Bielecka, Skrzydełko czy bułeczka, Wysokie Obcasy, 9 maja 2009, ss.26-30

[3] Eve Ensler, Monologi waginy, tłum. Anna Kołyszko, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2003

[4] Do wyjątków  należy krytyczna pozycja Wairimu Ngaruiya Njambi wyrażona w artykule „One vagina to go”, Australian Feminist Studies, vol. 24, n. 60, June 2009. Autorka zarzuca Ensler nieuwzględnienie w adekwatnym stopniu sytuacji kobiet  po przejściu zabiegu FGM/C.

[5] http://www.guardian.co.uk/culture/tvandradioblog/2008/aug/15/thequestfortheperfectvagi

[6] Mit vagina dentata występuje w legendach egipskich, indoeuropejskich, greckich, afrykańskich i pn. amerykańskich Indian. http://www.cas.buffalo.edu/classes/eng/willbern/BestSellers/Jaws/vagdent.htm

[7] http://healthland.time.com/2009/11/11/seeking-the-perfect-vagina-elective-surgery-has-its-risks/

[8] Elsner, os. cit.

[9] Frankfort, Ellen, Vaginal Politics ,New York: Quadrangle, 1972

[10]Braun, Virginia, In search of (better) sexual pleasure: Female Genital ‘Cosmetic’ Surgery, Sexualities, 2005, Vol.8(4) s.407

[11]Angier, Natalie (1999) “Clitoris” , Woman: An Intimate Geography. NY: Houghton Mifflin, przedruk w  Ms. (2000, Feb./Mar.), 54-55,  http://condor.depaul.edu/~mwilson/multicult/clitoris.html

[12] Newland,2003, Bryan, 2002, Essen & Johnsdotter, 2004, ps. 6, 12

[13] Apesos James, Roy Jackson, John Miklos, and Robert Moore claim that ‘‘Society is terrified of emancipated women’’ (Vaginal Rejuvenation , NuWay Publishers, LLC, 2006, vi)

[14] Cyt. w:  Havranek, C. 1998, The new sex surgeries. Cosmopolitan, November, ps. 146-150

[15] Singer N.,  A spa for those women concerned about “pelvic fitness”. New York Times. 3 July 2008, www.nytimes.com/2008/07/03/fashion/03SkinOne.html;

http://video.google.com/videoplay?docid=6440572677624580367#

[16] Zobacz: w Anglii (Iley, 2002; Revill, 2003), w Pn.  Ameryce (Jenda, 2001; Ollivier, 2000; Sager, 1999), w Australii,  czy w Nowej  Zelandii ( NZPA, 2004)

[17] http://www.labialreductionsandiego.com/, Off our back, January-February 2005, s. 9

[18] Lih Mei Liao, Sarah M. Creighton; Requests for cosmetic genitoplasty: how should healthcare providers respond? British Medical Journal 2007;334:1090-1092 (26 May)

[19]http://www.megavideo.com/?v=A2GY7VR7

[20] Allotey, Manderson & Grover, 2001, s. 197

[21] Coventry, M.  Making the cut. Ms Magazine Oct/Nov 2000, 52-60

[22] Isabella Gunning, 1992, s. 206

[23] Coventry, os. cit., s.54

[24] http://www.scribemedia.org/2007/02/05/marketing-female-sexuality/

[25] Coventry, M.  Making the cut. Ms Magazine Oct/Nov 2000, 52-60

[26] Zobacz:  Batchelder, 2002;  Burstyn,1995; Duffy, 1998; Gunning, 1992;  Lightfoot-Klein, 2002; Mitchinson, 1982; Scull & Favreau, 1986; Wallerstein, 1980.

[27] Jones, 1997, s. 5; Lightfoot-Klein, 2002, s. 29, Slack, 1988, s. 461

[28] http://www.enotes.com/medicine-encyclopedia/female-genital-mutilation

[29] http://www.fgmnetwork.org/intro/africa_types_maps_type3.htm

[30] In many cultures, the clitoris is seen as ‘‘male’’ and is removed to make sure the girl doesn’t ‘‘develop ‘male’ traits, such as aggression and promiscuity’’ (Better Health Channel, 2001, s. 2)

[31] Anke van der Kwaake, “Female Circumcision and Gender Identity: A Questionable Alliance?” Social Science and Medicine 35, no. 6 (1992): 777-87

[32] Disputing the myth of the sexual dysfunction of circumcised women. An Interview with Fumbai S. Ahmadu by Richard A. Shweder, Anthropology Today, vol.25, no 6, December 2009

[33] Hosken F.S., The Hosken Report: Genital and Sexual Mutilation of Females. Women’s International Network News 1993 [1978]

[34] https://www.unicef.de/fileadmin/content_media/presse/fotomaterial/Beschneidung/Beschneidung.pdf

[35] United Nations. (1996, March). 96-03: Dispatches — News from UNFPA, No. 6, March 1996, from UN: http://www.un.org/popin/unfpa/dispatches/mar96.html

[36] World Health Organization. Eliminating female genital mutilation: an interagency statement. Geneva: WHO Department of Reproductive Health and Research, 2008

[37] Douglas, Carol Anne; McCauley, Moira; Ostrow, Melissa; Wimbrow, Melissa. Kenya: new ritual may replace FGM. Off Our Backs, May/Jun2003, Vol. 33 Issue 5/6, Zobacz także: Female ‘circumcision by words’ gains ground, BBC News, Friday, 10 July, 1998, http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/129960.stm.

[38] http://www.prb.org/Articles/2009/fgmc.aspx

[39] W niektórych stanach USA, prawo dotyczące FGM zawiera klauzulę dotyczącą wieku.

[40]http://www.who.int/reproductive-health/publications/fgm/fgm_statement_2008.pdf

[41] http://www.answers.com/topic/female-genital-mutilation

[42] Johnsdotter, Sara ,  FGM in Sweden: Swedish Legislation Regarding ‘Female Genital Mutilation’ and Implementation of the Law, Research Report in Sociology 2004:1, Lund University.

[43] http://journals.lww.com/ajnonline/Fulltext/1996/01001/Harborview_Medical_Center_Seattle.145.aspx

[44] Nieco wcześniej bo w 1992 roku, podobna sytuacja miała miejsce w Holandii, kiedy Ministerstwo Opieki Społecznej, Zdrowia i Kultury zasugerowało by lekarze dokonywali rytualnych zabiegów nakłucia kapturka clotroris. Z uwagi na ostry protest społeczeństwa rekomendacja ta została jednak szybko wycofana. (LA Obiora, Bridges and barricades: rethinking polemics and intransigence in the campaign against female circumcision. E-pub, Case Western Reserve Law Review 47 (2) (1997), ps. 275–379.)

[45] http://www.cirs.org/news/1996.09.13_SeattleTimes/

[46] Taina Bien-Aime, Letter from Equality Now to the American Academy of Pediatrics regarding its policy on FGM http://www.equalitynow.org/english/pressroom/press_releases/aapfgm_20100428_en.html

[47] http://www.who.int/reproductivehealth/topics/fgm/en/index.html

[48] Sarah Ameigh, Mutilation by Any Other Name, The Humanist, Jul/Aug2010, Vol. 70 Issue 4, ss. 8-9

[49] Taina Bien-Aime, op.cit.

[50] http://www.eskimo.com/~gburlin/mgm/facts.html

[51] Edward Wallerstein, Circumcision: The Uniquely American Medical Enigma, UROLOGIC CLINICS OF NORTH AMERICA, Volume 12 Number 1, February 1985,  123-132, http://www.cirs.org/library/general/wallerstein/

[52] http://www.auanet.org/content/guidelines-and-quality-care/policy-statements/c/circumcision.cfm

[53] Dowsett, G.W. and M. Couch (2007) ‘Male Circumcision and HIV Prevention: is There Really Enough of the Right Kind of Evidence?’ Reproductive Health Matters 15(29): 33–44.

[54] Moira Dustin, Female Genital Mutilation/Cutting in the UK : Challenging the Inconsistencies European Journal of Women’s Studies 2010 17: 7

[55] “Non-therapeutic circumcision of male minors (2010)”. Royal Dutch Medical Association KNMG. 12 June 2010. http://knmg.artsennet.nl/Diensten/knmgpublicaties/KNMGpublicatie/Nontherapeutic-circumcision-of-male-minors-200.htm

[56] John Money: 1/ Hermaphroditism : recomendations concerning assignment of sex, change of sex, and psychologic management,  Bulletin of the Johns Hopkins Hospital. vol. 97, no. 4 (Oct. 1955) ;

2/ An examination of some basic sexual concepts : the evidence of human hermaphroditism, Bulletin of the Johns Hopkins Hospital. vol. 97, no. 4 (Oct. 1955)

[57] John Colapinto, The True Story of John/ Joan, The Rolling Stone, December 11, 1997. Pages 54-97

[58] Nancy Ehrenreich, Mark Barr Intersex Surgery, Female Genital Cutting, and the Selective Condemnation of

“Cultural Practices” 2005,  http://www.law.harvard.edu/students/orgs/crcl/vol40_1/ehrenreich.pdf

[59] Chase, Cheryl, Cultural practice or reconstructive surgery? US genital cutting, the intersex movement, and medical double standards, w: S.M. James & C. Robertson (eds.) Genital cutting and transnational sisterhood: Disputing US polemics, University of Illinois Press, Chicago, 2002

[60] Op. cit. s. 137

[61] Suzanne Kessler, Gender: An Ethnomethodological Approach (reprint, Chicago: University of Chicago Press,1985), cytowana  w: Martha Coventry  “The Tyranny of the Aesthetic: Surgery’s Most Intimate Violation, http://www.ontheissuesmagazine.com/1998summer/su98coventry.php

[62] http://en.wikipedia.org/wiki/Female_genital_cutting

[63] http://www.unifem.org/materials/item_detail.php?ProductID=110

[64] http://whqlibdoc.who.int/publications/2008/9789241596442_eng.pdf

[65] Gunning, Isabelle R. Arrogant Perception, World-Traveling, and Multicultural Feminism: The Case of Female Genital Surgeries , Columbia Human Rights Law Review , 23(2) 1992, s 213

[66] Zobacz rȯwnież: Leslye Amede Obiora,  1/ Bridges and Barricades: Rethinking Polemics and Intransigence in the Campaign Against Female Circumcision, 47 CASE W. RES. L. REV. 275 (1996), w:  Adrien Katherine Wing (ed.),  Global Critical Race Feminism, Malden, MA: Blackwell 2000; 2/The Little Foxes That Spoil The Vine: Revisiting The Feminist Critique of Female Circumcision, Canadian Journal of Women & the Law, 1997, Vol. 9 Issue 1, ss. 46-73

[67] Female Genital Mutilation: A Radio Interview with Dr. Nahid Toubia, http://www.uoharmm.org/toubiardio.htm

[68] Moody-Adams, Michele M., Culture, Responsibility, and Affected Ignorance, Ethics, vol.104, 1994, ss.291-309

[69] Allotey, Pascale, L. Manderson and S. Grover (2001) ‘The Politics of Female Genital Surgery in Displaced Communities’, Critical Public Health 11(3), ss.189–201.

[70] http://www.scribemedia.org/2007/02/05/marketing-female-sexuality/

[71] http://www.newviewcampaign.org/fgcs.asp; zobacz także: Leonore Tiefer, Activism on the medicalization of sex and female genital cosmetic surgery by the New View Campaign in the United States, Reproductive Health Matters, Vol. 18, Issue 35, May 2010, ss. 56-63.

[72] L. Tiefer, S. Brick and M. Kaplan, A New View of Women’s Sexual Problems: A Teaching Manual, New View Campaign, New York (2003) :  http://newviewcampaign.org/books_nvtm.asp

[73]Ibidem, s. 59

[74] http://www.dodsonandross.com/boutique/videos

[75] http://www.african-women.org/documents/other-face-of-FGM.pdf


Przypisy:

[i] Angela Wasunna,Types of Female Circumcision , Towards Redirecting the Female Circumcision Debate: Legal, Ethical and Cultural  Considerations, http://www.medicine.mcgill.ca/mjm/v05n02/v05p104/v05p104main.htm

[ii] FGM nie jest omawiane w Koranie, wspomina się o tym  tylko w  hadith (‘nauczanie’), które  razem z sunnah ,  (‘tradycja’), stanowi tekst post-Koranowy .  Lockhat, H. (2004) Female Genital Mutilation, Enfield: Middlesex University Press, s. 31

[iii] Universal Declaration of Human Rights (1948), Convention on the Elimination of All Forms of Discrimination Against Women (1979), Convention on the Rights of the Child (1989), Declaration on Violence Against Women (1993) and Declaration and Platform for Action of the Fourth World Conference on Women (1995)

[iv] Zabiegi wymienione w definicji FGM jako nielegalne i karalne w Australii to m.in. wszystkie procedury dokonywane dla zwężenia czy zamknięcia otwarcia waginalnego, zszywanie warg większych lub mniejszych, czy usuniecie kapturka clitoris, nie są objęte karalnością, wówczas gdy australijscy chirurdzy dokonują zabiegów „elekcyjnych” i estetycznych” pod nazwą: labiaplastia, vaginoplastia, odmładzanie waginy, rekonstrukcja błony dziewiczej czy clitoroplastia. (Australia, Criminal Code Act 1899 (Qld) in: The Criminalisation of Female Genital Mutilation in Queensland,   Appendix D (2002?)

[v]Oryginalny tekst:  “Existing scientific evidence demonstrates potential medical benefits of newborn male circumcision; however, these data are not sufficient to recommend routine neonatal circumcision. In the case of circumcision, in which there are potential benefits and risks, yet the procedure is not essential to the child’s current well-being, parents should determine what is in the best interest of the child”. American Academy Of Pediatrics: Circumcision Policy Statement , PEDIATRICS, Vol. 103 No. 3 March 1999, ss. 686-693

[vi] Socjologowie medycyny zajmujący się różnymi społecznościami afrykańskimi, John Cadwell, Pat Caldwell  i  I. O. Orubuloye, przekonująco dowodzą, że konceptualna separacja leząca u podstaw zachodniego stosunku do męskiego i żeńskiego obrzezania jest obca wielu Afrykanom, którzy traktują te zabiegi jako zasadniczo podobne,  zarówno w swej funkcji jak i efektach. (Caldwell, John C., I. O. Orubuloye, and Pat Caldwell, Male and Female Circumcision in Africa from a Regional to a Specific Nigerian Examination. Social Science and Medicine, 1997,  44(8):1181–1193).

[vii] Dramatyczna historia chłopca urodzonego w 1965 roku, który w wieku 8 miesięcy podczas zabiegu obrzezania na wskutek błędu lekarza z St. Boniface Hospital in Winnipeg, Manitoba, Kanada, utracił penisa.  Za radą Johna Money z John Hopkins Hospital  i pod  stałą medyczną kontrolą (której poddano go  razem z bratem bliźniakiem)  był wychowywany, bez powodzenia, jako dziewczynka –Brenda ( oryginalne imię -Bruce Reimer). W wieku lat 14 odzyskał swoją wrodzoną płeć (David). W wieku 39 lat popełnił samobójstwo.          http://www.foxnews.com/story/0,2933,120914,00.html

[viii] Z uwagi na doktrynalne niejasności  i  niekonsekwencje w  finansowaniu  UK  organizacje  NGO skupiły się na działaniach zabezpieczających kaleczenie dzieci raczej niż na prawach kobiet w tym zakresie. Organizacje takie jak  FORWARD dostrzegają hipokrytyczne aspekty brytyjskiego prawa jednak sądzą, że ważniejsze jest ochrona dzieci niż  zaangażowanie się w akademickie debaty.

Uzupełnienie informacji bibliograficznych:

Bathchelder, T. (2002). Female reproductive health: An anthropological perspective –Medical Anthropology,

http://findarticles.com/p/articles/mi_m0ISW/is_2002_Jan/ai_81138280/

Bryan, J.(2002). Designer vaginas. http://www.channel4.com/ health/microsites/H/health/ magazine/illness/

designer.html

Burstyn, L, (1995 October ). Female circumcision comes to American. The Atlantic online. findarticles. com/ p/

articles/mi_7622/is_201004/ai…/pg_19/

Coventry, M. (2000) Making the cut. Ms Magazine, Oct/Nov. 52-60

Duffy, J. (1998) Clitoridectomy: A nineteenth century answer to masturbation. The female genital cutting

education and networking project. http://www.FGCnetwork.org/article/duffy.htm

Essen, B, & Johnsdotter, S.(2004).Female genital mutilation in the West: Traditional circumcision versus genital

cosmetic surgery’,  Acta Obstetricia  et Gynecologica  Scandinavica, 83, 611-613

Gunning, I. (1992) Arrogant Perception, World Travelling and Multicultural Feminism: The Case of Female

Genital Surgeries’, Columbia Human Rights Law Review, 23, 189-249

Iley, C. (2002, January 23). TV Review: Designer Vaginas, Channel 4. The Scotsman. http://news.scotsman.

com/print.cfm? id=824220028referringtemplate=http%3A%2Fne

Jenda (2001). Genital landscaping, labia remodeling and vestal vagina: Female genital mutilation or female

genital cosmetic surgery? Media articles on designer vaginas.  A Journal of Culture and African

Women’s Studies. http://www.jendajournal.com/jenda/vol1.1/dvagina/html

Lightfoot-Klein, H. (1989). Prisoners of ritual: An odyssey into female genital circumcision in Africa.

Binghamton: Harrington Park Press

Mitchinson, W. (1982). Gynecological operations on insane women: London, Ontario,1895–1901.  Journal of

Social History, 15, 467–484.

Newland, D. (2003). Designer vagina. http://www.psurg.com/discovery-2003-01-28.htm

Revill, J. (2003, August 17). The new nose job: Designer vaginas. The Observer.

Sager, D. (1999). Designer vaginas: A story every reporter want to get into. UBC Newspaper.

http://www.purge.com.ubc99.html

Scull, A., & Favreau, D. (1986). The clitoridectomy craze. Social Research, 53, 243–260

Slack, A. (1988). Female circumcision: A critical appraisal. Human Rights Quarterly, 10, 437–486.

Wallerstein, F. (1980). Circumcision: An American health fallacy. New York: Springer Publishing Co.