Peter Gorski – Kolektywy farmaceutów wileńskich i erfurckich (1820) widziane w kategoriach pojęciowych Ludwika Flecka (1896- 1961)

Kultura i Historia nr 1/2001

Peter Gorski
Kolektywy farmaceutów wileńskich i erfurckich (1820)
widziane w kategoriach pojęciowych Ludwika Flecka (1896- 1961)

(A) Na krawędzi spojrzenia tradycyjnego

Prace XIX- wiecznych aptekarzy wileńskich i erfurckich uważa się za wysiłek kolektywny obu grup zawodowych i naukowych w podnoszeniu poziomu farmacji (1). Bliższe potraktowanie wymienionych społeczności, MIMO zdawałoby się dzielących ich różnic językowych, wskazuje zaskakująco na wiele cech wspólnych Jakie łączyły oba te centra wewnętrzne (interkolektywnie) i na zewnątrz. Około 1820 roku powyższe fakty były wynikiem zbliżonej drogi rozwoju farmacji w obu krajach, przede wszystkim wdrażania osiągnięć naukowych, uzyskania poziomu uniwersyteckiego i ukształtowania struktur organizacyjnych, które zadziwiająco podobnie wypadły w obu Miastach. Mimowolnie rodzi się pytanie, jak mogło dojść do takiego fenomenu, skoro zarówno odległości i techniki porozumiewania stały temu naprzeciw, najmniej okazuje się bariery językowe.

Zapewnię nie ostateczna, ale przynajmniej cząstkowa odpowiedź pozwoliły nam udzielić studia nad pracami teoriopoznawczych Ludwika Flecka (1896-196i) w zakresie faktu naukowego (2). Fleck został odkryty przez Tomasza Kuhna (3) prawie po 30 latach zapomnienia i zrobił błyskotliwa karierę jako prekursor w badaniach metodologicznych nad nauka, …niestety ale post mortem. W rozumieniu teorio-poznawczym Flecka prace zarówno erfurczyków jak i wilnian opisane w powyższym kontekście, nosiły znamiona wspólnego dla obu społeczności aptekarskich, tzw. myślenia kolektywnego w kategoriach farmacji naukowej. Z literatury przedmiotu wiadomo, jak liczne poczyniono próby w pisaniu pojedynczych biografii i podnoszeniu zasług wybitnych przedstawicieli obu społeczności farmaceutycznych (4). Faktem Jest również, że reprezentowali oni zbliżone postawy zawodowe i naukowe w tym nawet etyczne, uprawiali zbieżne kierunki badań i posługiwali się łudząco podobnymi metodami w swej pracy. Fleck powiedziałby o tych zbieżnościach, że obie społeczności cechował określony styl myślenia.

Polski metodolog definiuje go jako (cytat) “ukierunkowane postrzeganie wraz z odpowiednia obróbka myślową i rzeczowa tego, co postrzegane”. I rzeczywiście główne kierunki badań obu zespołów ogniskowały się na zdobywaniu względnie izolowaniu alkaloidów. Jak również innych chemicznych związków leczniczych. Najlepsze i najbardziej przekonywujące przykłady przynosi nań lektura ówczesnej prasy farmaceutycznej (5). Już formalna analiza grup tematycznych na jakie podzielono oba czasopisma Journal der Pharmacie i Pamiętnik Farmaceutyczny Wileński ukazuje nam zaskakującą zbieżność w opracowywaniu tematów artykułów (6).

Oba kolektywy myślowe (grupy) w farmacji pierwszego ćwierćwiecza ubiegłego stulecia charakteryzowała wspólnota sądów szczególnie w odniesieniu do uzyskiwanych nowych leków, w tym skąd je miano brać i Jakie właściwości winny one wykazywać. Po przełomowym odkryciu morfium przez F.Sertuernera (1783-1841) (7) chodziło o uzyskanie środków roślinnych i chemicznych o niespotykanej dotychczas czystości (8), co gwarantowało w ogóle ich istotne poznanie. Obok tych zbieżnych sądów w kwestiach technicznych czy metodycznych uzyskiwania leków drogą analizy jako obróbki chemicznej z wyboru (9), dołączyły się jeszcze kwestie istotne jak język fachowy i środki przekazu myśli względnie komunikowania. Charakterystyczna dla wczesnej epoki farmacji naukowej korespondencja listowna (10) służyła nie tylko wymianie myśli i wyników badań, ale motywowała w niebagatelny sposób obu respondentów; można byłoby się pokusić o twierdzenie, że właśnie ich społecznie wzmacniała. Zresztą i aktualnie niewiele zmieniły się techniki wzajemnego popierania i utwierdzania (utożsamiania) w słuszności obranych kierunków poszukiwań – wystarczy przakartkować listy czynnych historyków farmacji, czy prześledzić ich rozmowy telefoniczne. Zarówno starym wilnianom jak i dzisiejszym historykom farmacji znany jest specyficzny, jednorazowy i niepowtarzalny nastrój towarzyszący spotkaniom, rozmowom fachowym, czy udziałowi w dyskusji. Fleck porównuje ten nastrój do gry orkiestry, gdzie każdy z uczestników jest gotów robić to, co moglibyśmy określić trafnie selektywnym odczuwaniem i ukierunkowanym działaniem.

Oba ostatnie elementy kolektywnego nastroju odnajdujemy w rozlicznych wypowiedziach i publikacjach z okresu konsolidacji nauki farmaceutycznej około 1820 roku zarówno w Turyngii jak i na Litwie. I następnie w sto, czy sto pięćdziesiąt lat później prezentują nam klasyczni historycy ten niepowtarzalny nastrój pionierów farmacji wileńskiej (11) i erfurckiej jako wierne odbicie faktograficzne tamtych lat.

(B) Początki kształtowania się kolektywów (grup) myślowych około 1800 roku

Zanim doszło do momentu przełomowego w kształtowaniu się obu środowisk tak, że pewne fachowe określenia (cytat za Fleckiem) “nie mogły być inaczej pomyślane”, tylko jako odbicie literatury przedmiotu – to wiodła do tego jeszcze długa droga. Z pewnym uczuciem protestu i bohaterstwa zarazem oddaje te chwile J.B. Trommsdorff (1770- 1837) w biografii skreślonej własna ręką (12). Jeszcze jako czeladnik musiał pokonać, albo zjednoczyć w sobie dwie przeciwności: mechaniczne i ręczne przyuczenie w wytwarzaniu leków przeciwstawiał on racjonalne postępowanie oparte na zasadach nowoczesnej chemii. To prawda, że z takiego wewnętrznego rozdarcia wynikał w początkach tylko większy chaos: brak określeń, precyzji, wyobrażeń, uzasadnienia itp. Zarówno Trommsdorff jak i jego rówieśnik wileński Jan Fryderyk Wolfgang (1775- 1859) mniej wprawdzie pojmowali przyszłościowo to zjawisko, za to lepiej wyczuwali, ze wybrana przez nich droga “chemiczna” jest wprawdzie mglista i nieprosta, ale w ich przekonaniu właściwa. Wiele uderzających podobieństw, prawicie powtórzeń można stwierdzić w biografii E. Hartiusa (1756- 1849) innego wielkiego farmaceuty epoki naukowej farmacji w jej początkowym stadium. Skreślił ją własną ręką, a więc najwierniej oddał osobiste odczucie niepewności. Zbliżonych, jak odbicia zwierciadlane biografii aptekarzy na tle wyjątkowych wydarzeń historycznych w farmacji badanego okresu woźna wyliczać na tuziny, tak bowiem wielokrotnie powielały się ich losy i cele osobiste z przemianami.

Fleck był lekarzem i mikrobiologiem zarazem, a z infekcjami czy wręcz epidemiami miał najczęściej do czynienia. Swe metodologiczne rozważania nad nastrojom w grupie w sposób najbardziej przekonywujący wyprowadza w odniesieniu do syfilisu (13). Wybuch zarazy luetycznej nie tylko zaskoczył średniowieczna populację biologicznie, ale nie Mniej w kontekście pojęciowym – nikt nie wiedział po prostu jak nazwać to coś, czego dotychczas nie widziano na oczy. Sięgnięto więc do ówczesnych źródeł najbardziej zaufanych społeczności – do wyobrażeń religijnych. Kiła okazała się wynikiem rozpustnego życia, zapewne bezbożnego i godnego chyba, albo mimo tego… udzielenia potrzebującym (14) pomocy opartej na pryncypiach wiary. Nasi farmaceuci Wolfgang i Trommsdorff nie czuli się wcale lepiej niż wspomnieni średniowieczni terapeuci; być może jako pionierzy chemii w farmacji odczuwali dotkliwiej na własnej skórze braki sprecyzowanych pojęć, czy toru nowoczesnych lekarstw. Nikt nie uniał wtedy jeszcze nazwać substancji po imieniu np. morfiny, chociaż działanie jej było namacalne w sensie oddziaływania chemicznego i zdrowotnego. Za to niewyobrażalna siła tkwiąca w opium pobudzała fantazję aptekarzy, oczywiście do dalszych poszukiwań principium somniferum, ale… nie mniej produktywnie twórców sztuki (15).

(C) Instrumentalizacja (organizowanie) myślenia kolektywnego

Niewątpliwie Wolfgang i Trommsdorff najpierw sięgnęli do starych struktur cechowych i dopiero wtedy poczynili pierwsze kroki w formułowaniu kolektywów myślowych, szczególnie jeśli chodzi o kształcenie chemiczne w farmacji. Trommsdorff postąpił w sposób programowy zgodnie z tradycja korporacji zawodowych wzbudzających u aptekarzy zaufanie i otworzył swój prywatny instytut przy aptece (16) wydzierżawionej od watki.
U swych licznie drukowanych obwieszczeniach szkolnych podkreślał stosunek mistrza do ucznia jako jedyny możliwy do zaakceptowania, przede wszystkim przez konserwatywnych rodziców jego podopiecznych. U zbliżony sposób przebiegały pierwsze lata edukacji farmaceutycznej Wolfganga w Szczuczynie w aptece zakonnej (17) i na Wszechnicy Wileńskiej (18). W zasadzie można skonkludować na podstawie podanych faktów historycznych, że Trommsdorff bazował na cechowo – aptecznej formie w instytucjonalizowaniu (nauczaniu) kolektywu myślowego. Wolfgang natomiast poszedł w nieco innym kierunku, chyba nowocześniejszym niż jego erfurcki kolega i oparł się na uniwersyteckim przekazie informacji (19).

Fleck powiedziałby, że u obu pionierów środkowoeuropejskiej myśli naukowo – farmaceutycznej pozostało wiele z rezydualnych toru poprzednich kolektywów myślowych, tutaj najwyraźniej chodzi o takowe cecho- korporacyjne. Również wiekowa instytucja apteki pozostała w murach uniwersyteckich jako miejsce tworzenia i przekazu idei chemicznych w farmacji (20). W Niemczech przekształcono później aptekę w uniwersytecki instytut farmaceutyczny, tj. pośredni twór pomiędzy strukturą officina sanitatis a akademicką jednostką wraz z wieloma, żeby nie powiedzieć wiekowymi i ciążącymi naleciałościami (21). Takie rzeczowe, ale i ideowe nawiązywanie do przetrwałych z uprzednich epok formacji Myślowych występowało również w aptekarstwie i jest ono według Flecka niejako inkorporowane w każdym z nas jako elementy historyczno – rozwojowe. Dalej podkreśla polski prekursor rewolucyjnego poznania naukowego, że nie na w zasadzie nowych pojęć, wyobrażeń i struktur, które nie można byłoby wyprowadzić ze starych. Prawdę powiedziawszy, dosyć wysłużone wzorce jakie obowiązywały w tradycyjnej aptece z początków XIX wieku powinny być zaliczone przez ówczesnych do przeżytków i odrzucone jako naleciałość i balast. Apteka natomiast, wysłużona officina sanitatis odegrała właśnie wtedy wyjątkową dziejową rolę jako niezastąpiony wręcz nośnik nowych idei naukowej farmacji.

Może apteka stanowiła niezbędny pomost pomiędzy dwoma zasadnicza różnymi paradygmatami (wzorcami) tworzenia i pojmowania leku, albo noże była jedynym miejscem, gdzie nawet dwa przeciwstawne poglądy mogły zostać skonfrontowane. Faktem jest, że aptekę nazwaną uniwersytecką, czy instytutową ze względu na nowe idee, czy precyzyjniej, bo określone metodologicznie – paradygmaty. To właśnie okazało się decydujące dla naukowej farmacji i jej nowego środowiska, chociaż nury pozostały przecież te same.

Fleck zameldowałby się ze swymi wyobrażeniami splotu idei, zarówno starszych, aktualnych jak i nie mających w ogóle odnośnika w nowocześnie pojmowanej nauce farmaceutycznej, ale pozostających we wzajemnych związkach z tak utworzonym kolektywów myślowym. Niezależnie od tego jakim przemianom podlegał rozwój nowopowstałych kolektywów farmaceutów wileńskich i erfurckich wykazywali oni przez dziesiątki lat tradycyjne elementy strukturalne w swoim postępowaniu zawodowym i badawczym. Trommsdorff posłużył się tak pojmowanym tradycjonalizmem w cytowanym wychowaniu adeptów sztuki aptekarskiej jako elementem na stałe zainkorporowanym do nowego stylu myślenia. Na pierwszy rzut oka brzmi takie stwierdzenie paradoksalnie, szczególnie w odniesieniu do Trommsdorffa jako propagatora nowoczesnej sztuki leczenia na pewno odbiega to od dotychczasowych klasycznych wyobrażeń historii podmiotu.

Tym niemniej pozostaje najistotniejszym proces tworzenia zrębów organizacyjnych nauki farmaceutycznej na bazie cechowej apteki, który ze względu na swa jednorazowość dziejowa nożna określić jako wydarzenie historyczne. Jego doniosłości nie musieli, względnie nie mogli sobie uświadamiać ani Wolfgang, ani Trommsdorff, chociaż obaj byli współtwórcami nowoczesnej farmacji. Naszym zadaniem jako kolejnej generacji byłoby odpowiednie naświetlenie czynów tych prekursorów, którzy przyczynili się walnie do aktualnego oblicza dyscypliny. Nie odwołując się nawet do nowszych postrzegań metodologicznych Flecka, ale jedynie rozpatrując te czyny przez pryzmat klasycznie przeprowadzonych badań materiałów archiwalnych erfurckich i wileńskich można potwierdzić, że stworzenie kolektywów farmaceutycznych na bazie istniejących aptek było wydarzaniem historycznie przełomowym.

A dzisiaj? Może dlatego ten stary, nieco wyświechtany wizerunek apteki, ale i miejsce kształtowania się kolektywów myślowych wzbudza tak rzewne reminiscencje (22). Czy powinniśmy poprzestać na stwierdzeniu, ze to jedynie apteka potrafiła wzbudzić fantazje tam zatrudnionych, że projektowano tam nowe formuły leków, przeprowadzono kształcenie adeptów i coś tam jeszcze? Czy może winniśmy skorzystać z przemyśleń Flecka i spojrzeć, a i dostrzec te mechanizmy, które tak kreatywnie oddziaływały na aptekarzy z początku ubiegłego wieku. Tak czy inaczej, na łonie tej wysłużonej apteki, które można wręcz z matczynych porównać, rodziła się i powstaje nadal farmacja o najróżniejszych proweniencjach. Również historia farmacji – ta klasyczna i ta metodologiczna.

I z powrotem do Flecka. W jaki sposób mamy poznać siły kreujące farmację uniwersytecka, a wywodzące się z poczciwej apteki? Fleck rozszerzył poznanie do trójczłonowej zależności, nie tylko podmiotu i przedmiotu badanego, ale do ich społecznych implikacji. Obrazowo mówiąc o aptece widzi się nie tylko farmaceutę i jego wytwór lękowy, ale i jej socjalne otoczenie (jakby łono) z którego są np. emitowane nowe pomysły. W trzecim członie poznania dziejowego apteki, również tej uniwersyteckiej i instytutowej odgrywają wiodąca rolę uwarunkowania kulturowo – historyczne. One zdają się miejscami dominować nawet nad nowa farmacją początków XIX wieku, przynajmniej jak się prześledzi jej rozwój historyczny w oparciu o teoriopoznawcze wyobrażenia Flecka.

(D) Struktury wewnętrzne kolektywów farmaceutycznych około 1820 roku

Fleck podawał różne definicje kolektywów myślowych w swoim eseju metodologicznym o kile. W zasadzie każda epoka historyczna wniosła nowa formułę kiły, łącznie z tradycyjnymi naleciałościami i potrzebami wtedy żyjących generacji. Niektóre elementy wydają się być stałymi według badań Flecka, co zdefiniował on następująco (cytat):
“Kolektyw myślowy jest to wspólnota ludzi związanych wymianą myśli lub wzajemnych oddziaływań intelektualnych. To posiadany w niej nośnik rozwoju jakiejś myśli, określonego stanu wiedzy i kultury, więc określonego stanu myślenia”.

Około 1820 roku kolektywy farmaceutyczne wileński i erfurcki były strukturalnie ukształtowane. Miały one określony status zarówno w stosunku do pozostały aptekarzy jak i dziedzin pokrewnych do własnej dyscypliny. Dysponowały też odpowiednimi strukturami społecznymi, zawodowymi i naukowymi, które gwarantowały stabilność, całego kolektywu. Wymienić tu należy powołanie do życia katedry farmacji na Uniwersytecie Wileńskim (23), czy uznanie instytutu Trommsdorffa przez władze pruskie jako równouprawnionej instytucji akademickiej w kształceniu aptekarzy (24). Oba środowiska dysponowały towarzystwami, a więc zrębami organizacji zrzeszających członków kolektywu o zbliżonym stylu myślowym i własne organy publicystyczne służące temu samemu celowi.

Wyznawali te sanie prawdy lub pewniki, czyli przez obie grupy akceptowane poglądy na tworzenie leku drogą chemiczną. Aksjomaty jakim hołdowali wilnianie i erfurczycy wywodziły się bezpośrednio z ich osobistych doświadczeń nabytych w przeciągu prawie ćwierćwiecza, okresu, kiedy tworzono tylko taką prawdę (chemiczno- empiryczną) i jednocześnie kształtował się kolektyw myślowy. Ich prace, tak obfite w eksperymenty chemiczne odnosiły się do ścisłe określonych substancji i wyselekcjonowanych metod ich otrzymywania. Jedynie takie postępowanie, ostro odgraniczone i dokładnie zdefiniowane odpowiadało odczuciu prawdy obu kolektywów myślowych w tym kontekście zrozumiała staje się zaciekłość z jaką J.B. Trommsdorff (opanowany i układny) atakował Samuela Hahnemanria (1755-1843). Ten ostatni reprezentował całkowicie odmienny paradygmat leku homeopatycznego (24), którego działanie stawała się efektywniejsze wraz z rozcieńczeniem, tj. wyższą potencją urtinktury.

Olbrzymi ładunek emocjonalny towarzyszący starciu Trommsdorffa z Hahnemannem odnosił się mniej do osobistych animozji, co był konfrontacja całkowicie odmiennych prawd opartych zresztą na dwu przeciwnych paradygmatach leku. Dyskusja, a raczej walka (wojna?) paradygmatów i dzisiaj nie straciła na zacietrzewieniu – wystarczy otworzyć pierwsze z rzędu czasopismo lekarskie, albo aptekarskie.

Fleck potwierdza takie widzenie prawdy (ideologii) w przekroju dziejowym danej społeczności jako zdarzenie historyczno – myślowe. U odniesieniu do obu kolektywów farmaceutycznych było to uzyskiwanie leku według nieznacznie modyfikowanych zasad chemiczno- analitycznych. Odpowiadające rzeczywistości tamtych dni, ale jak zaskakująco odmiennie do klasycznego ujęcia dziejów farmacji, było działanie członków badanych grup pod pewnych przymusem myślowym. Według Flecka natomiast przymus umysłowy stanowi integralna składowa kolektywnego myślenia. Na taka postawę naukowa i to nie chwilowa, albo ograniczona do momentu konfrontacji, składały się dalsze istotne komponenty. Był to opór, względnie zapowiedź oporu w stosunku do twierdzeń odbiegających od paradygmatu, także w określonych sytuacjach badawczych, czy w produkcji leków. Wynikał on zapewnię z definicji samego faktu farmaceutycznego, albo uznanej prawdy, niewykluczone, ze z nieuświadomionej potrzeby jego obrony.

Fleck przytacza tradycyjne pojęcie faktu, też naukowego i obala go zaraz jako (cytat) “coś pewnego, trwałego i niezależnego od subiektywnego poglądu badacza. Jest celem każdej nauki określenie faktu, a analiza doń prowadząca jest przedmiotem teorii poznania.” Fleck definiuje na nowo fakt (naukowy) i uzupełnia jego pojęcie z metodologicznego punktu widzenia: każdy fakt musi leżeć na linii zainteresowań danego kolektywu myślowego. Identyfikacja z założeniami grupy, albo z linią postępowania należy tłumaczyć wspaniałe osiągnięcia uczniów Wolfganaga i Trommsdorffa. E. Merck (1794- 1855) założyciel znanej fabryki leków postępował dokładnie tak samo jak jego mentor Trommsdorff to dopiero zaowocowało odkryciem nowych związków alakloidowych i dotychczas niespotykana czystością chemiczną (25).

Merck wyizolował substancje znacznie czystsze chemiczne i bardziej określone fizycznie, a tym samym efektywniejsze w działaniu leczniczym. Warto jeszcze raz uzmysłowić sobie, że postępował on dokładnie według takich samych zasad jakich nauczył się u Trommsdorffa – czołowego ideologa kolektywnego myślenia w ówczesnej farmacji. Zachowana korespondencja potwierdza w pełni ich jednomyślność pod względem faktu naukowego (paradygmatu), można się doszukać nawet przymusu myślowego, a na pewno doskonale oddaje odkrywczy nastrój obu uczonych (26).
Fleck pisał (cytat) “opór musi jako taki działać w kolektywie myślowym i musi być przekazywany każdemu uczestnikowi jako przymus myślowy i dalej jako forma, która należy bezpośrednio przeżyć”. O nastroju przynależności do społeczności uczonych, oczekiwania z niecierpliwością na akceptację efektów badań przez mistrza, lęk i obawy, aby wszystko wypadło po myśli kolektywu – były i są nadal wystarczająco znane i odczuwane. Najlepsze przykłady dostarcza nam korespondencja Mercka.

Opór skierowany przeciwko innym stylom myślowym w okresie około 1820 roku można odnaleźć w wielu artykułach obu czasopism farmaceutycznych. Styl kolektywnego myślenia kategoriami chemii analitycznej zmonopolizował umysły ówczesnych aptekarzy prawie całkowicie. W zasadzie monotematyczność badań i metod świadczyłaby o takim oporze, jak również brak alternatyw na łamach fachowych periodyków do ogólnie zaakceptowanego stylu myślenia. Ujawniło się to nad wyraz boleśnie, gdy środowisko wileńskie zostało rozbite w 1831 roku, a erfurckie zakończyło działalność w 1828 r. z przyczyn biologicznych. Kilkadziesiąt lat później przywoływali ducha ich kolektywu myślowego uczniowie Wolfganga (1859) i Trommsdorffa (1837) w mowach pogrzebowych.

Podsumowując w kategoriach pojęciowych Flecka można potwierdzić nie tylko instytucjonalne istnienie szkół wileńskiej i erfurckiej, ale ich ustrukturowane wewnętrznie kolektywy myślowe w sensie epistemologicznym, jak i pozostałych przynależnych kategorii. Wytworzone konstrukty umożliwiały według Flecka (cytat) “intrakolektywną wymianę myśli, która ipso sociologico facto – bez względu na treść i logiczne uzasadnienie – prowadzi do wzmocnienia struktury myślowej”.

I rzeczywiście oba zespoły funkcjonowały perfekcyjnie; o tym nie mamy najmniejszej wątpliwości a zjawisko to potwierdziły klasyczne badania farmaceutyczno – historyczne. Ta niespotykana później harmonia wśród farmaceutów i wokół farmacji będzie nas nie raz zaskakiwała; może prościej będziemy mogli sobie wytłumaczyć patrząc na nią przez okulary Flecka (?). Niewątpliwie przyjemny obraz farmacji nożna podziwiać w klasyczny sposób niejako z zewnątrz, albo próbować wniknąć do środka posługując się choćby aparatem pojęciowym (i badawczym) Flecka. Ujmując rzecz po fleckowsku, to rezonans badawczy (wspaniałe lekarstwa) wynikał z jedności kolektywnej, natomiast uczuciowy kształtował się w spójnym myśleniu grupowym pozbawionym rysów. Pęknięć w budowli nie było, bo nikt nie podważał słuszności założeń teoretycznych; stad też ta harmonia.

(E) Korzyści z Flecka dla historii farmacji

Niewątpliwie Fleck wprowadził dwie użyteczne, kategorie metodologiczne do badania dziejów w ogóle: kolektyw (też naukowy) i kolektywny styl myślenia. Pozwalają one w sposób dosyć przenikliwy uchwycić mechanizmy społeczne (grupowe) w procesach badania i poznania, a praktycznie wszystkiego. Opierając się na opracowanym wywodzie można przytaknąć stwierdzeniu, że jego aparatura pojęciowa znajduje zastosowanie w analizie dziejów farmacji. Jest ona oparta o oryginalną i prekursoryczną myśl metodologiczną Flecka – uznaną od lat szśćdziesiątych w USA, od lat osiemdziesiątych w Europie, a więc i w Polsce (1986). Ujęcie całościowe, wycinkowe, czy biografistyczne klasycznej historii farmacji w konsensie z pojęciami fleckowskimi rzuca snop światła na warstwy dziejowe nieco głębsze, może Mniej dotychczas uwzględniane. Czy uzyskano tym samym cenny aparat badawczy? Zależy to wszystko od ściśle zdefiniowanego kolektywu myślowego… współcześnie badających historyków farmacji. Mistrz i prekursor L. Fleck dostarcza najlepszego (?) przykładu po jakich meandrach chadzała metodologia: najpierw odrzucono go jako polskiego Żyda, potem zapomniano o nim całkowicie, ale po 30 latach zrobił błyskawiczną karierę na świecie.

Przypisy

(1) ReHbieliński R. Kuznicka B.: Historia farmacji. Uarszwa 1987 r. s. 100- 108.
(2) Fleck L.: Powstanie i rozwój faktu naukowego. Lublin, 1986
(3) Kuhn T.: Struktura rewolucji naukowych. Warszawa, 1968, s. 11
(4) Głowacki U.: Jan Fryderyk Holfgang (1775- 1859), 1960t -. Gaunnitz Ch.: Johann Bartholomaeus Trommsdorff (1770 – 1837)
– – Begruender der wissenschaftłichen Pharmazie in Deutschland (Jan Bartłomiej Tromhsdorff założyciel farmacji naukowej w Niemczech). Drezno, 1965 (praca doktorska).
(5) Lichocka A.: Pamiętnik Farmaceutyczny Wileński 1820 – 1822. Bibliografia analityczna zawartości. Warszawa, 1981.
(6) Górski P.U.: Czasopiśmiennictwo farmaceutyczne wileńskie i erfurckie w latach 20- tych XIX wieku. V SYMPOZJUM Historii Farmacji w Iwoniczu, czerwiec 1995.
(7) Meyer K.: F.M. Sertucrner hal den Dr phil. erworben oder dic Ehrenwuerde erhalten? (F.M. Sertuerner obronił doktorat z filozofii, czy nadano mu tytuł doktora honorowego?). Geschichte der Pharmazie, 1991, 43 Jhg, S. 34- 37.
— Górski P.H. Jaroniewski H.: F.W.A. Sertuerner (1783-1841)- Jeden z pionierów fitochemii. Farnacja Polska, 1891, 47, 12, 771- 778.
(8) Dann G.E.: Die Faciilie Herck (Rodowód Mercka). PharHazeutiche Zeitung, 1930, Jhg 75, Nr. 21, S. 330 -331.
(9) Dann .E.: Der Begriff Pharmazie (Znaczenie określenia farmacja). PharMazeutische Zeitung, 1948, Jg 48, Mr. 14, S. 321- 323.
(10) Friedrich Ch.: Żur Edition von Briefen und priuaten Schreiben (M sprawie publikacji prywatnych listów i notatek). PharMazeutische Zeitung, 1993, Mr. 36, Jhg 138, S. 45- 50.
(11) Boetz U.: Zu Leben und Verk von Johann BartholoNaeus Trommsff (1770 -1837). Darstełlung anhand bisher unueroeffentlichten Archiu-Materials (Z życia i pracy J.B. Trommsorffa. Prezentacja dotychczas niepublikowanych materiałów archiwalnych). Muerzburg, 1977.
(12) 12. Trommsdorff J.B.: Aus HeineH Leben. Selbstbiographie (Moje życie we własnej biografii). Erfurt Ok. 1830 (?).
(13) Fleck L.: Powstanie i rozwój faktu naukowego. Lublin, 1986,s. 23-42
(14) Bloch I.: Ursprung der Syphilis (O pochodzeniu kiły), 1901, tom 1.
(15) Renbieliński R., Kuźnicka, B.: Historia farmacji. Warszawa, 1987,s. 98
(16) Abe H.: Żur Geschichte des. Chewisch – physikal isch-pharłłaceutischen Instituts, von J.B. TroMwsdorff in Erfurt (1795-1829)/der ersten HOdernen cheHisch- pharHazeutischen Lehranstalt auf deutschen Boden (Historia Instytutu cheHiczno-fizyczno-farHaceutycznego J. B. Trommsdorffa z Erfurtu (1795-1828), pierwszej na ziemi niemieckiej jednostki w nauczaniu chemiczno-farmaceutycznym). Beltraege żur Geschichte der Oniuersitaet Erfurt, Heft 18, 1971-1972.
(17) Lichocka A.: Jana Fryderyka Wolfganga związki z apteką w Szczuczynie. Gazeta Farmaceutyczna, 1994, l, s. 46- 47.
(18) Bielinski J.: Uniwersytet Mileński 1579-1831. TOM l, Kraków, 1900
(19) Górski P. Jaroniewski U. Hanisz K.: Wymiana myśli farmaceutycznej pomiędzy Janem Fryderykiem Wolfgangiem (1775-1859) a Johanem Bartolo-Neuszen Trommsdorffem 1770-1837). Biuletyn Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej, Wrocław, 1/1994, s. 27- 31.
(20) Schhitz R.: Veber die Emanzipation der Pharmazie an deutschen Unuersitaeten (O usamodzielnianiu się farmacji na uniwersytetach niemieckich), Forschung, Praxis, Fortbildung, Heft 15, 1986, s. 520-523
(21) Schhitz R.: Die deutschen pharwazeutisch – chewischen Hochschul – institute (niemieckie instytuty farmaceutyczno- chemiczne na uczelniach wyższych). Stuttgart, 1989.
(22) Kallinich G.: Schoene alte Apotheke (Stara i ładna apteka). 1984
(23) Kuźnicka B.: Les debuts de la chinie modernę et de la pharnacie a l’universte de Wilna 1784-1831 (Początki nowoczesnej chemii i farmacji na Wszechnicy Wileńskiej). Kwartalnik Historii Nauki i Techniki, 1978, R. XXIV, 3, s. 585- 593.
(24) Abe H.: Żur Geschichte des Trouwsdorffschen Institut in Erfurt, der ersten Modernen pharmazeutischen Lehranstalt Deutschlands (1795)
– – 1828) (O dziejach Instytutu trommsdorffskiego w Erfurcie jako pierwszej i nowoczesnej jednostki nauczania farmacji w Niemczech). Verocffentlichungen der Internationalen Besellschaft fuer 6eschichte der PharHazie e.U., Neue Folgę 38, 1972, S. 314.
– – Lippmann E.: Studien żur Geschichte der Chemie (Prace z dziejów chemii). Berlin, 1927

(25) Loew C.: Heinrich Ewanuel Merck. Dartłstadt, 1951.

(26) Boetz H.: Der Briefwechsel won Johann Bartholomaeus Trommsdorff 1770- 1837 (Wymiana listowna Jana Bartłomieja Trommsdorffa). Halle,
1990.

(27) Płonka- Syroka B.: Poglądy Metodologiczne Ludwika Flecka
(1898-1981) i ich recepcja w literaturze światowe J wiatach 1935 -1993.
Archiwum Historii i Filozofii Medycyny, t. 57, 1994, z. 4, a. 495-512.

——————————————————————————————–
Materiał udostępniany na zasadach licencji
Creative Commons 2.5 Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne

——————————————————————————————–