Magdalena Dąbrowska: Recenzja książki „Ludzie i nie-ludzie. Perspektywa socjologiczno- antropologiczna”, red. Adriana Mica, Paweł Łuczeczko, Wydawnictwo Orbis Exterior, Pszczółki 2011

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie

Trudno być redaktorem pracy zbiorowej i złożyć spójną całość z kilkunastu nadesłanych tekstów. Zapewne przekonali się o tym Adriana Mica i Paweł Łuczeczko, redaktorzy książki „Ludzie i nie-ludzie. Perspektywa socjologiczno- antropologiczna”. Książka składa się z kilkunastu tekstów, których tematem przewodnim (bardzo szeroko potraktowanym) jest właśnie kategoria tego, co ludzkie, i nie ludzkie. Pojemną ramą okazała się teoria aktora- sieci stworzona przez Bruno Latoura. Zarysowane w ten sposób granice dają przestrzeń na wędrówki w stronę post- humanizmu, wychodzenia poza antropocentryczną perspektywę, pytania o prawa zwierząt a nawet sztucznych inteligencji i maszyn.

Tom otwierają artykuły podejmujące kwestię praw zwierząt, definiowania „natury” czy „przyrody” oraz wyznaczania linii podziału pomiędzy tym, co „naturalne” a tym, co „kulturowe”. Autorzy i autorki zazwyczaj przyjmują tezę o arbitralnych i ustanowionych przez człowieka granicach podziału pomiędzy „naturą” a „kulturą” oraz zastanawiają się nad aktualnością tego typu podziałów. Jacek Kurczewski podejmuje kwestię wegetarianizmu oraz granic podziału na zwierzęta „jadalne” oraz „niejadalne”. Dowodzi, że podziały te są uwarunkowane kulturowo. Podkreśla płynność kategorii „zwierzę” podając przykłady ludzi „traktowanych jak zwierzęta” z jednej strony oraz dyskurs „praw zwierząt” z drugiej. Prowadzi to do pytań o polityczne konotacje podziałów „natura- kultura” oraz politykę definiowania „przyrody”. Iwona Jakubowska- Branicka, podejmując kwestię praw zwierząt, nawiązuje do filozofii i etyki Petera Singera. Ponownie zastanawia się nad granicami „my- oni” w kontekście zgody na zabijanie, szowinizmem gatunkowym oraz szkicuje zarys projektu etycznego traktowania zwierząt. Krzysztof Trzciński, posługując się przykładami z dzieł J.M. Coetzeego, podejmuje próbę wyjścia poza antropocentryczne doświadczenie. Zadaje pytanie „czy możemy wyobrazić sobie, co znaczy być nietoperzem?” Gdzie kończą się możliwości empatii, poznania czy zrozumienia Innego? Dowodzi, że antropocentryczna perspektywa postrzegania zwierząt jest bardzo prymitywna. Podnosi też istotną kwestię: czy przyznanie praw zwierzętom doprowadzi w konsekwencji do ograniczenia praw ludzi (na przykład zabijania zwierząt, czy hodowli w celu spożycia). Temat tworzenia nie- antropocentrycznej perspektywy w postrzeganiu zwierząt podnosi także tekst Tarzycjusza Bulińskiego na temat relacji ludzie- zwierzęta wśród Indian Amazonii.

Do problematyki „studiów nad zwierzętami” nawiązuje kilka artykułów z drugiej części książki, proponujące studia przypadków. Adriana Mica prowadzi niezwykle interesującą analizę sytuacji bezpańskich psów w Bukareszcie. Pokazuje przecinanie się i nakładanie się różnych dyskursów dotyczących „psiego problemu” oraz zarządzaniem bezpańskimi zwierzętami w mieście. Artykuł jest doskonałym studium „biopolityki”, walki różnorakich dyskursów o zdefiniowanie problemu bezdomnych zwierząt oraz jego rozwiązanie. Do kwestii zwierząt w mieście nawiązuje także Waldemar Rapior analizując role i przestrzenie, jakie wyznaczane są zwierzętom we współczesnych miastach. Agnieszka Kowalczyk, przywołując teoretyczne narzędzia posthumanizmu i prace takich autorów jak Carry Wolfe czy Donna Haraway, podejuje się analizy przestrzeni laboratorium, w którym odbywają się eksperymenty na zwierzętach. Autorka podnosi kwestię praw zwierząt, ich ontologicznego i prawnego statusu oraz prezentuje zmieniające się dyskursy opisujące tego typu badania.

Drugi nurt odnosi się do (nie)możliwości zdefiniowania granic we współczesnym świecie. Chodzi tu przede wszystkim o granicę między tym, co „ludzkie” i tym, co „nie- ludzkie”. Paweł Pasieka prezentuje koncepcję „końca natury” i dowodzi, że podział na „naturę” i „kulturę” nie jest możliwy z powodu braku tej pierwszej. Zanieczyszczenie środowiska, nowoczesne technologie i modyfikacje genetyczne sprawiły, że współcześnie niemożliwe jest wyznaczenie granicy pomiędzy „naturą- kulturą”, „człowiekiem” i „zwierzęciem”. Jak dowodzi autor, takie rozróżnienie nie ma znaczenia, bo nasz stosunek do przyrody i tak definiowany jest przez określone praktyki społeczne. Janusz Barański, analizując kosmologię hybrydy kontynuuje rozważania o zacieraniu się granic. Artykuły Ewy Nowickiej o rasizmie oraz Iwony Zielińskiej o panice moralnej ujawniają inny aspekt zacierania się granic. Być może granice są trudne do uchwycenia- twierdzą autorki- jednak ludzie i tak zachowują się, jakby były jasno określone. Zarówno rasizm, jak i lęk przed skalaniem wciąż występują w ludzkich społecznościach.

Trzeci nurt rozważań o tym, co „nie- ludzkie” odnosi się do nowych technologii i świata rzeczy. Krzysztof T. Koniecki używa teorii aktora- sieci Bruno Latoura do analizy sposobu, w jaki przedmioty i obiekty materialne oddziałują na ludzi i kulturę. Lech W. Zacher komentuje proces „usztucznienia” świata i coraz większej ekspansji tego, co „nienaturalne”. Przedmiotem analizy są zarówno wirtualne symulacje (Internet, gry komputerowe) jak i technologie: bio- i nano- technologie. Rozważania te kontynuuje Urszula Jarecka koncentrując swoje rozważania wokół kategorii społeczeństwa „techno- euforii” i „techno- ryzyka”. W studium wyobrażeń i fantazji na temat techniki autorka zastanawia się nad sposobami konceptualizowania rozwoju technologicznego w społeczeństwie przyszłości, zahaczając także o ważne pytania moralne. Hubert Wierciński badając narracje osób chorych na raka zastanawia się nad granicami wkraczania tego, co „sztuczne” i „technologiczne” w ludzkie ciało. Osoby poddane działaniu chemioterapii i promieniowania radioaktywnego w procesie leczenia raka opowiadają o swoich doświadczeniach oraz zmianach, jakie zachodzą w ich ciele. Wstrząsające relacje ukazują podwójne oblicze nowoczesnych technologii: jako tego, co leczy, ale jednocześnie jako tego, co powoduje zniszczenie i cierpienie. Tekst Krzysztofa Abriszewskiego na temat implementacji na kilku wyższych uczelniach Uniwersyteckiego Systemu Obsługi Studiów może być odczytany jako refleksja o totalności nowych technologii. W miękki i niemal niematerialny sposób zaczynają one regulować dynamikę życia zbiorowego oraz wpływać na naszą sprawczość.

Zebrane w tomie artykuły są interesującą refleksją na temat granic „ludzkiego” świata oraz ich przekraczania. Często przywoływana w tekstach metafora „cyborga” wskazuje na dwa główne nurty konceptualizowania tego, co „nie- ludzkie”. Z jednej strony jest to zwrócenie się w stronę przyrody i natury. Jednak w rozważaniach w tym nurcie mocno zaznacza się przekonanie o niemożności uchwycenia „natury” w „post- naturalnym” świecie. Przestrzeń „natury” coraz mocniej zagarniania jest przez kulturę i cywilizację. Efektem tego jest coraz głośniej artykułowany dyskurs „praw zwierząt”, ale także „biopolityka” i koncepcje „końca natury”. Z drugiej strony, refleksja kieruje się w stronę hybryd, nowych technologii i tworzonych przez nie rzeczywistości. Przestrzeń ta staje się otwarta dla różnego rodzaju nowych praktyk i wyobrażeń. Nowe technologie są równie silnie źródłem fascynacji, co lęku. Owa ambiwalencja nie pozwala na bezkrytyczną fascynację rozwojem technologicznym, ale zmusza do pytań etycznych, a także do wyznaczania nowych granic.

Wieloaspektowość, różnorodność poruszanych tematów i perspektyw spojrzenia mogłaby być najmocniejszą, ale jest najsłabszą stroną tej książki. Nie chodzi wcale o to, że artykuły są na niskim poziomie, bo tak nie jest. Zazwyczaj są to ciekawe i rzetelne analizy, prowadzone za pomocą nowoczesnych narzędzi teoretycznych i metodologicznych. Jednak owa „różnorodność” sprawia wrażenie przypadkowej, niezamierzonej. Gdzieś gubi się wątek przewodni, teza, zamysł. Jak w przypadku surfowania po internecie, przechodzimy od jednego tekstu do drugiego, czasem zupełnie z nim nie związanego. Od refleksji o prawach zwierząt do rozważań o edukacji, od laboratorium i eksperymentów na zwierzętach do chemioterapii i chorych na raka. Niby wszędzie możemy znaleźć odniesienie do tego, co „nieludzkie”- zwierząt, nowych technologii ingerujących w ciało- ale jednak ta poetyka nadmiaru, nomadyczne czy rhizomatyczne błądzenie po poruszanych tematach jest mało przekonujące. Pozostawia z uczuciem przeładowania i niedosytu jednocześnie. Lekturę książki „Ludzkie- nieludzkie” można porównać do zakupów z ciuchlandzie lub na targu staroci. Ze sterty zupełnie niepotrzebnych nam rzeczy zawsze można wyłowić jakąś perełką (albo nawet kilka).

Magdalena Dąbrowska, dr – adiunkt w Zakładzie Teorii Kultury i Metodologii Nauk o Kulturze UMCS w Lublinie. Ukończyła filozofię na UMCS oraz studia podyplomowe z zakresu gender studies na Central European University w Budapeszcie. Przez 2 lata brałam udział w projekcie badawczym Komisji Europejskiej „QUING” Quality in Gender+ Equality Policies, zajmującym się oceną polityki na rzecz równości płci w krajach UE.