Sylwia Papier: Kto zabił Lukrecję? O najnowszej książce wydawnictwa Ha!art Piksel Zdrój

Pojawienie się literatury hipertekstowej związane jest bezpośrednio ze zmianami, jakie dokonały się w kulturze w ostatnich dziesięcioleciach. Rozwój massmediów oraz Internetu, a także pojawienie się nowych nośników informacji sprawiły, że jest ona o wiele bardziej popularna i coraz częściej staje się przedmiotem współczesnych badań literackich i kulturoznawczych. Hipertekst jest bardzo interesującą, wciąż ewoluującą formą komunikatu tekstowego. Stanowi pełną znaczeń strukturę, posiadającą jedynie częściowo literacki charakter. Pozwala czytelnikowi na osadzanie fabuły w zmieniających się kontekstach. Jednak aby naprawdę w pełni odkryć potencjał oraz innowacyjność hipertekstu, należy poddać go wielokrotnej lekturze. Tylko wtedy możliwa jest prawdziwa „zabawa” pozostawionym przez autora tekstem. Czy tego typu literaturę można jeszcze nazwać eksperymentalną? Wszak wyrobiła ona swój język przekazu oraz kodowania informacji, a tym samym zyskała wciąż poszerzając się grono czytelników. Na gruncie polskim do najpopularniejszych należą dziś między innymi Blok Sławomira Shutego czy Koniec świata według Emeryka autorstwa Radosława Nowakowskiego.

Dzięki hipertekstom lektura książki nie jest już tylko nudnym przekładaniem stron, lecz prawdziwym aktem twórczym. Hipertekstualne książki, a idąc o krok dalej światy, stanowią ogromny potencjał badawczy. Stwarzają nowe możliwości interpretacyjne, zdecydowanie wykraczając poza ramy lektury tradycyjnie rozumianej książki. Powtarzając za Małgorzatą Bogaczyk, „Hipertekst według definicji przyjętej przez jego teoretyków w roku 1994 jest niesekwencyjnym rodzajem pisarstwa, tekstem, który jest labiryntem, ścieżką w ścieżce, rozgałęzieniem dróg, tekstem, który otwiera się przed czytelnikami, nie daje się zatem poprowadzić po jednej linii”[1]. Mieści się w nim ogromna ilość informacji oraz kombinacji, których brakuje w ograniczonej ramami lektury tradycyjnej książce. Wielopoziomowość, polifonia oraz ciągły ruch i dynamizm to cechy oddające charakter lektury tegoż tekstu. Wszelkiego rodzaju powieści hipertekstualne można bez wątpienia nazwać opowieściami wędrówki lub, jak kto woli – drogi – za każdym razem innej. Przebywa ją czytelnik od momentu pierwszego kliknięcia i jest ona niczym indywidualna, nieprzewidywalna i niespodziewanych zwrotów akcji podróż w nieznane. Nie ma konkretnie wytyczonej trasy, podane są jedynie wskazówki. Odbiorca sam może wybrać między ciepłymi falami Morza Śródziemnego i odpowiednio zimnymi jak lód falami Morza Bałtyckiego[2].

Na papierze łatwo jest określić, gdzie książka się zaczyna, a gdzie kończy. Możemy ją zobaczyć, dotknąć, doświadczyć jako zwartego, skończonego obiektu. W środowisku cyfrowym staje się to trudne, lub wręcz niemożliwe. Tekst jest tu pozbawiony centrum. Ciężej jest określić jego granice. I wcale nie chodzi tu o metaforyczny “tekst, jak okiem sięgnąć” Rolanda Barthesa, lecz o percepcyjno – operacyjne właściwości obiektu elektronicznego.[3]

Hiperksiążka jest alternatywną wersją tradycyjnie pojmowanej literatury, dzięki której odbiorca poprzez subiektywny wybór kolejności procesu lektury, za każdym razem na nowo, samoistnie stwarza jej fabułę. Znamienne dla tego rodzaju powieści jest, iż to czytelnik sam sobie jest narratorem, a co za tym idzie współautorem opowieści. Warto nadmienić, że narracja jako taka, nie jest tutaj gotowa, domknięta, lecz jest ona nieustannie na nowo stwarzana przez odbiorcę określonego komunikatu tekstowego. Jak pisze Marcin Wądołowski, „W hipertekstach rola autora spychana jest na margines – polega jedynie na opracowaniu pewnych ram fabularnych, w których funkcjonuje czytelnik”[4] To on dostając do ręki przygotowaną tkankę tekstu może ją układać, przekładać oraz komponować według własnego uznania. Z tego też powodu nie możemy  mówić tu o kategorii pełnego autorstwa – owszem, autor tworzy dzieło, ale nie w skończonej postaci, co oznacza, że to, co zrobi z nim czytelnik jest wynikiem pracy twórczej nowego autora. Hipertekst to sieć połączonych między sobą sieciami łącz opowieści. Spajające wszystko odsyłacze i linki powodują, że w owej opowieści zwykle najbardziej niepasujące do siebie w rzeczywistości elementy, stają się w tym miejscu ściśle powiązane. Powoduje to z jednej strony pewien mętlik, z drugiej zachęca i wciąga czytelnika do gry, ciągłych poszukiwań, nierzadko wpędzając go w ślepą uliczkę, a poza wszystkim, nie ma nic wspólnego z zakończoną wydrukowaną książką, która ma swoje określone ramy oraz fabułę. Z drugiej strony patrząc, pośród tradycyjnie pojmowanej literatury również odnajdziemy takie, które wykazują cechy hipertekstu. Wystarczy chociażby wspomnieć Grę w klasy Julio Cortázara, czy dorobek pisarski Jamesa Joyce’a.

Dr Joanna Frużyńska zauważa, że:

Powieść hipertekstualna, jako specyficzny obiekt, poddający się różnym wariantom lektury, bywa traktowana jak zbiór wielu tekstów, wytworzonych w poszczególnych odczytaniach, bądź też jak generatywna aparatura do tworzenia powieści. W świetle obu tych koncepcji hipertekstualna powieść nie jest w ogóle integralnym ani jednostkowym dziełem literackim, a widziana jako całość odznacza się definicyjnym brakiem spójności.[5]

Zgoła inną cechą charakteryzującą proces lektury hipertekstu jest charakterystyczna dla  gatunku literatury kryminalnej linearno-powrotna narracja. Jeśli już mowa o tym gatunku literackim, chciałabym się w tym miejscu skupić na ostatnio opublikowanej propozycji wydawnictwa Ha!art. Piksel Zdrój to najnowsza pozycja autorstwa Szymona Stoczka, Olafa Kellera, Natalii Jakusiewicz, Moniki Kapeli, Lecha Mikulskiego, Jagody Cierniak, Anny Piwowarskiej, która miała swą premierę 31 grudnia 2014 roku. Napisany przez 8 osób Piksel Zdrój jest owocem warsztatów “Piksel i lira” przeprowadzonych przez Mariusza Pisarskiego w 2013 roku w pięciu miastach Polski[6].

Jest to kolaboratywna, sieciowa powieść hashtagowa o fazach i spleenach lata w mieście, stworzona wspólnie przez siedmioro i pół autorów. Utwór rozgrywa się na dwóch poziomach (fikcyjnym i pseudo metafikcyjnym) oraz w obrębie czternastu ścieżek fabularnych, które demonstrują różne style, odmienne sposoby narracji i różne spojrzenia na pojedynczy temat i pojedyncze zdarzenie fabularne.[7]

Piksel Zdrój to lektura o tyle interesujące, że zawiera w sobie zagadkę kryminalna, którą musi rozwiązać czytelnik[8]. Czy na podstawie pozostawionych przez autorów/bohaterów wskazówek, czytelnikowi uda się poukładać historię w całość, a tym samym odpowiedzieć na pytanie, kto zabił?  Jak przyznaje Mariusz Pisarski – jeden ze współautorów dzieła: „Formuła kryminalna, z którą flirtuje się w linii wspólnej, szybko przechodzi w groteskę. Wszystko to jest jednak nie tyle rezultatem „polskości” tej prozy, co dającym się wręcz matematycznie przewidzieć wynikiem kolaboratywności”.[9] Następuje w tym utworze swoiste zatarcie granicy między światem fikcyjnym i życiem. Historia zawarta w Piksel Zdrój zogniskowana jest wokół rzeczywistych warsztatów, które miały miejsce nad polskim morzem, a na których spotkali się autorzy dzieła. Można w niej odnaleźć autotematyczne odwołania, opisy wspólnego procesu twórczego,  jak na przykład: „W Łebie miało bowiem dojść do spotkania tych, którzy byli w trakcie pisania czegoś, co nazywano powieścią kolaboratywną. Czyli pisali razem, a jednak osobno.”[10] Tym samym autorzy są też niejako głównymi bohaterami tegoż utworu, którzy zostali wmieszani w śledztwo w sprawie śmierci Lukrecji.

Powieść interaktywna to przede wszystkim zabawa formą przekazu. „Piksel Zdrój to około 120 stron tekstu rozłożonego na 16 historii i niemal 250 segmentów połączonych ze sobą ponad 1300 linkami, z których około 600 to linki tekstowe, retoryczne. Całość oprawiona jest 200 (małymi i dużymi) ilustracjami, zdjęciami, plikami audio i video”.[11] Jest to pełna intertekstualnych odwołań opowieść przepełniona kontekstami zakotwiczonymi w literaturze, muzyce oraz współczesnej kulturze i zjawiskach socjologicznych. Dzieło wzbogacone zostało o warstwę dźwiękową. Można w nim odnaleźć odnośniki  do Soundtracku Closer i utworu Damiana Rice’a pt. The Blowers Daughter oraz śpiewanej przez chińską hipsterkę Huan piosenki pt. Miss Melody w serwisie youtube, a także  nagrania odgłosu deszczu i przesłuchania wprost z policyjnego komisariatu. Ponadto Piksel Zdrój zawiera czasami bardziej, czasami mniej oczywiste, zawoalowane odwołania do literatury wysokiej i kultury popularnej. Obok wahadła Foucaulta i symbolicznej liczby czterdzieści i cztery Mickiewicza pojawi się  odwołanie do strony na serwisie społecznościowym facebook: „Linia 152 Jazda tą linią jest dla mnie rajem, gdy się zmieszczę”, czy opis Pacyfikacji Czerniakowa w trakcie powstania warszawskiego i ponownie fragment „II wojna światowa, Nałkowska, Borowski, Grudziński, bydlęce wagony, tułaczka, 152”.[12] Ponadto w trakcie odkrywania świata Piksel Zdrój, czytelnik może zagrać w Grę w życie  i stwarzać swój własny wiersz stretchtextowy (r)ewolucja, przeczytać fragment Traktatu o manekinach Brunona Schulza, aby za chwilę natrafić na artykuł wprost z miasta polskiego kryminału, pt. Trójkąt bermudzki? Nikomu nie życzę tu mieszkać[13] Utwór wzbogacony jest również o fotografie i obrazy. Wśród nich można natrafić na  przedstawienie świata w ogniu czy zdjęcie jednej z poszlak w śledztwie – zabrudzonych rękawic.

Piksel Zdrój to utwór, który staje się w miarę lektury. Jest on współczesnym przykładem układu rozkwitania[14] – staje się na oczach czytelnika i to dzięki niemu rozkwita i nabiera znaczenia. To czytelnik poprzez precyzowanie kolejnych elementów fabuły oraz ich subiektywny wybór pozwala na dalszy, wybrany przez niego rozwój akcji. Nie jest to z pewnością literatura wybitna, ale z pewnością w ciekawy sposób skonstruowana,  rzetelnie poprowadzona i w interesujący sposób zaprezentowana. Ponadto, jest jeszcze jedna rzecz, która z pewnością zainteresuje czytelników tegoż gatunku literackiego, oprócz wersji internetowej utworu, Piksel Zdrój zostało również wydane w postaci interaktywnej książki na papierze elektronicznym, który proponuje odbiorcy zupełnie nowy, nieznany dotąd rodzaj literackiej przygody

Biliografia:

Bogaczyk M., Wszystko jest Tekstem? Hipertekstualność jako nowe doświadczenie literatury, [online] http://techsty.art.pl/magazyn3/artykuly/bogaczyk01.html [ostatni dostęp 05.03.2015].

Frużyńska J., Fraktal jako model spójności w narracjach hipertekstualnych, [online] http://tekstwsieci.blox.pl/2008/10/Fraktal-jako-model-spojnosci-w-narracjach.html,[ostatni dostęp 12.03.2015].

http://www.ha.art.pl/wydawnictwo/nowe-ksiazki/4233-piksel-zdroj, [ostatni dostęp 03.03.2015].

http://techsty.art.pl/aktualnosci/2015/piksel-zdroj.html, [ostatni dostęp 03.03.2015].

Józefiak B, Trójkąt bermudzki? Nikomu nie życzę tu mieszkać, [online] http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3380801,trojkat-bermudzki-nikomu-nie-zycze-tu-mieszkac,1,id,t,sa.html?cookie=1, [ostatni dostęp 06.03.2015].

Pisarski M., Hipetekst – definicje, [online] http://techsty.art.pl/hipertekst/definicje/hiperksiazka.htm [ostatni dostęp 10.03.2015].

Tenże, Ciepły śnieg, czyli o wspólnym pisaniu prozy na podstawie “Piksel Zdroju” i jego poprzedników, [online] http://ha.art.pl/projekty/felietony/4292-cieply-snieg-czyli-o-wspolnym-pisaniu-prozy-na-podstawie-piksel-zdroju-i-jego-poprzednikow, [ostatni dostęp 08.03.2015].

Stoczka S., Keller O., Jakusiewicz N., Kapela M., Mikulski L., Cierniak J., Piwowarska A., Piksel Zdrój, [online] http://www.ha.art.pl/piksel-zdroj/start.html, [ostatni dostęp 03.03.2015].

Vandendorpe, Christian, 2008, Od papirusu do hipertekstu. Esej o przemianach tekstu i lektury, przeł. A. Sawisz, Warszawa, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego.

Wądołowski M., Literatura hipertekstowa – (r)ewolucja czy chaos?, [online] http://krytyka.org/literatura-hipertekstowa-rewolucja-czy-chaos/ [ostatni dostęp 07.03.2015].

Sylwia Papier – studentka I roku SUM Kulturoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Naukowo zajmuje się XX – wiecznym teatrem włoskim, związkami teatru i popkultury oraz zagadnieniem pamięci, śmierci i żałoby w polskiej literaturze.

 


[1] Zob., Bogaczyk M., Wszystko jest Tekstem? Hipertekstualność jako nowe doświadczenie literatury, [online] http://techsty.art.pl/magazyn3/artykuly/bogaczyk01.html [ostatni dostęp 05.03.2015].

 

[2] Zob., Stoczka S., Keller O., Jakusiewicz N., Kapela M., Mikulski L., Cierniak J., Piwowarska A., Piksel Zdrój, [online] http://www.ha.art.pl/piksel-zdroj/start.html, [ostatni dostęp 03.03.2015].

[3] Pisarski M., Hipetekst – definicje, [online] http://techsty.art.pl/hipertekst/definicje/hiperksiazka.htm [ostatni dostęp 10.03.2015].

[4] Wądołowski M., Literatura hipertekstowa – (r)ewolucja czy chaos?, [online] http://krytyka.org/literatura-hipertekstowa-rewolucja-czy-chaos/ [ostatni dostęp 07.03.2015].

 

 

[5] Zob., Frużyńska J., Fraktal jako model spójności w narracjach hipertekstualnych, [online] http://tekstwsieci.blox.pl/2008/10/Fraktal-jako-model-spojnosci-w-narracjach.html,[ostatni dostęp 12.03.2015].

[6] http://techsty.art.pl/aktualnosci/2015/piksel-zdroj.html [ostatni dostęp 03.03.2015].

[7] http://www.ha.art.pl/wydawnictwo/nowe-ksiazki/4233-piksel-zdroj, [ostatni dostęp 03.03.2015].

[8] Zob., Tamże.

[9] Pisarski M., Ciepły śnieg, czyli o wspólnym pisaniu prozy na podstawie “Piksel Zdroju” i jego poprzedników, [online] http://ha.art.pl/projekty/felietony/4292-cieply-snieg-czyli-o-wspolnym-pisaniu-prozy-na-podstawie-piksel-zdroju-i-jego-poprzednikow, [ostatni dostęp 08.03.2015].

[10] Zob., Stoczka S., Keller O., Jakusiewicz N., Kapela M., Mikulski L., Cierniak J., Piwowarska A., dz. cyt.

[11] Por., http://techsty.art.pl/aktualnosci/2015/piksel-zdroj.html, [ostatni dostęp 03.03.2015].

[12] Stoczka S., Keller O., Jakusiewicz N., Kapela M., Mikulski L., Cierniak J., Piwowarska A., dz. cyt.

[13] Zob., Józefiak B, Trójkąt bermudzki? Nikomu nie życzę tu mieszkać, [online] http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3380801,trojkat-bermudzki-nikomu-nie-zycze-tu-mieszkac,1,id,t,sa.html?cookie=1, [ostatni dostęp 06.03.2015].

[14] Definicja przywołana za Tadeuszem Peiperem, a zastosowana wbrew intencji autora do utworu prozatorskiego.