Karolina Albińska – Atrakcyjność słuchowiska w oczach współczesnego radiosłuchacza

Abstrakt

Niniejszy artykuł jest empiryczną analizą procesu transformacji hierarchii środków masowego przekazu i zmiany istotności różnych typów programów w erze konwergencji mediów. Wyniki ankiet przeprowadzonych wśród studentów dziennikarstwa w 2009 r. pozwoliły autorce pracy zbadać zwłaszcza słuchowisko – rozumiane jako specyficzny gatunek radiowy . Inspiracją do podjęcia badań było przełamanie państwowego monopolu na nadawanie słuchowisk radiowych w Polsce. W 2008r. pierwsza stacja komercyjna TOK FM wyemitowała bowiem cykl 10 spektakli radiowych dziś uważanych za gatunek „zagrożony wymarciem”. Pierwszy z nich – traktowany jako reklama – stał się więc swoistą próbką badawczą. Celem ankiet było zbadanie czy słuchowiska tak popularne w czasach złotej ery radia nadal może być atrakcyjne dla współczesnych radiosłuchaczy. To pytanie jest mottem przewodnim niniejszych rozważań. W rezultacie pomiar atrakcyjności uwzględniał następujące czynniki: status radia w medialnym panteonie, częstotliwość i okoliczności korzystania z radia, preferowane audycje radiowe oraz deklarowanie przywiązanie do słuchowiska radiowego. Wyniki niniejszej ankiety pomogły oszacować jak ważne jest radio – do niedawna jedyny przekaźnik radiowych audycji artystycznych – dla współczesnych użytkowników mediów. Ostatnia część skupia się na wyznacznikach atrakcyjności takich jak foniczność, awizualność i zdolność wzbudzania doznań uczuciowo-emocjonalnych ponieważ dzięki tym właściwościom słuchowisko nazywane jest także „Teatrem wyobraźni”.

Abstract

This article is an empirical exploratory investigation into the process of the mass media hierarchy transformation as well as the significance change of different types of radio programs in the age of media convergence. The results of the polls conducted among the journalism students in 2009 enable the author of this work to examine particularly the radio drama – understood as a specific radio genre. The break of the state monopoly on the broadcast of radio dramas in Poland, has been the spur to do this research. In 2008 TOK FM the first commercial radio station, broadcast the series of ten radio dramas, nowadays considered as the genre “in danger of extinction”. The first of them – treated as an advertisement – has become therefore the particular survey sample. The purpose of the pools was to measure whether radio dramas, so popular in the Golden Age of Radio, still can be attractive for the contemporary radio listeners. This question is the central thought of these academic deliberations. As a result the attractiveness assessment takes into account the following factors: radio status in the media pantheon, radio use frequency and the circumstances of radio listening, preferred radio programs and declared attachment to the radio drama. The results of this survey help to assess importance of radio – until recently the only transmitter of artistic radio programs – for the modern media users. The last part focuses on the indicators of attractiveness such as voiceness, avisuality and the ability to evoke emotion-feeling experiences because thanks to these properties the radio drama is also called “Theatre of Imagination”.

Wprowadzenie

Maryla Hopfinger pisząc, że „o ile poprzednie epoki charakteryzowały się rytmem długiego trwania, o tyle zmiany w wieku XX dokonywały się szybko, a ostatnio następują coraz szybciej” (Hopfinger, 1997, 7) bez wątpienia pokusiła się o słuszną diagnozę przekształcającego się otoczenia medialnego człowieka. Dziś, w XXI w., wprost trudno nadążyć za wszystkimi zmianami w obliczu których stoi użytkownik mediów. Człowiek – już nie tyle niezależna jednostka, a członek specyficznego społeczeństwa zbudowanego w oparciu o środki masowego przekazu –  chcąc nie chcąc, musi zatem dostosowywać się do tych  nieuchronnych, zachodzących w zastraszającym tempie przemian, by ustrzec się wykluczenia medialnego i nie stać się outsiderem. Co więcej wydaje się, że postęp techniczny, a co za tym idzie pojawiające się nowe urządzenia do odbioru przekazu medialnego, jeszcze potęguje zjawisko ewolucji medialnej.

Współczesny homo eligens stoi więc przed trudnym wyborem. Musi dokonywać selekcji spośród różnych środków przekazu. Jedne z nich zostają przez niego bezdusznie odrzucone i z dnia na dzień tracą na popularności. Znikają tym samym z medialnego horyzontu lub usuwają się w cień robiąc miejsce dla swych następców. Inne, dzięki konwergencji mediów przeżywają swą drugą młodość wkraczając z wigorem w nowe tysiąclecie i zawłaszczając sobie miejsce w sercach coraz większej liczby użytkowników. Tym sposobem w trakcie trwającego nieprzerwanie procesu zmienia się nie tylko medialny krajobraz, ale także zachowania wpisanego w niego człowieka, który, w przeciwieństwie do wcześniejszych epok, nie korzysta już z bardzo ograniczonej ilości mediów a lawiruje między niesłychanie wieloma medialnymi środkami przekazu.

Nie jest to jednak jedyny dylemat przed którym stoi żyjąca w dzisiejszym świecie „istota medialna”. Gdy już zgodnie z obowiązującymi trendami i własnym gustem człowiek wybierze przekaźnik – który zdaniem Marshalla McLuhana sam w sobie nie jest bez znaczenia (Krzymowska, 1975, 45-60)  – musi jeszcze dokonać selekcji samego przekazu. Podjąć decyzję co do treści, które do niego zewsząd docierają w ramach różnorodnej oferty programowej oraz ich formy. I choć niektórzy badacze snują czarne scenariusze pisząc o makdonaldyzacji, przed którą media także się nie uchroniły (Ritzer, 2005,127-129; Steciąg 2002, 270-276), zubożając ostatnimi czasy swoją ofertę, współczesny człowiek wciąż ma dość dużą swobodę wyboru z uwagi na mnogość otaczających go tekstów medialnych .

Problematyka badawcza

Świadomość społecznej i jednostkowej wagi tych determinujących dzisiejszą kulturę przemian skłoniła autorkę do podjęcia rozważań nad współczesnymi odbiorcami przekazu radiowego. Poznając ich zwyczaje i nawyki, a tym samym monitorując – choć oczywiście w ograniczonym zakresie – obecną sytuację medialną, ma ona nadzieję zaktualizować zwłaszcza badania na temat słuchowiska. Dociec, dlaczego ten specyficzny gatunek radiowy, który kiedyś święcił swe triumfy, dziś jest spychany na kulturalny margines.

Podjęte w ramach niniejszej analizy działania zmierzają zatem do udzielenia odpowiedzi na zasadnicze pytania: Czy słuchowisko w dzisiejszych czasach jest skazane na „wyginięcie”, czy nadal może być atrakcyjne dla radiosłuchaczy? W tym celu postawiono następujące pomocnicze pytania badawcze:

1)Czy dla współczesnych użytkowników mediów radio pozostaje wiodącym środkiem przekazu?

2)Jakie audycje radiowe są preferowane przez współczesnych odbiorców radia?

3)Czy słuchowisko jest atrakcyjną formą przekazu radiowego?

4)Jakie elementy słuchowiska decydują o jego atrakcyjności?

W oparciu o sformułowaną w ten sposób problematykę badawczą przyjęto następujące hipotezy wyjściowe:

HIPOTEZA I Wśród środków masowego przekazu wybieranych przez współczesnych słuchaczy radio nie odgrywa wiodącej roli.

Podstawę do przyjęcia tak brzmiącej hipotezy stanowią badania przeprowadzone przez Małgorzatę Dankowską-Kosman, które pokazują, że w 2005 r. aż 79% respondentów wskazywało na telewizję jako najczęściej wybierany przez nich środek przekazu. Zgodnie z tymi wynikami to właśnie ona wiedzie prym wśród mediów takich jak prasa, radio, Internet, telefon. Komórkowy(Dankowska-Kosman, 2008, 117). Jednak analizy cytowane sformułowane przez Piotra Andrusiewicza w artykule Internet na tle „mediów tradycyjnych” niezbicie dowodzą, że – choć to telewizja jest nadal najbardziej popularnym medium masowym – liczba użytkowników komputerów, a tym samym osób korzystających z Internetu, stale rośnie, a to stosunkowo nowe medium z roku na rok coraz bardziej „depcze telewizji po piętach” (Andrusiewicz, 2007, 197-207). Przytoczone wyniki nie tylko potwierdzają, że sytuacja medialna podlega ciągłemu procesowi transformacji, ale także pozwalają przypuszczać, że zachodzące zmiany mają wpływ na hierarchiczną pozycję poszczególnych środków przekazu w medialnym panteonie. Warto zatem sprawdzić jaki status ma obecnie radio – do niedawna jedyny nośnik, za pośrednictwem którego docierały do odbiorców słuchowiska radiowe.

HIPOTEZA II Programy muzyczne są współcześnie najbardziej preferowanymi audycjami radiowymi.

Za przyjęciem hipotezy II przemawiają nie tylko poglądy zawarte w artykule Makdonaldyzacja radia w którym Magdalena Steciąg dowodzi, że siłą napędową współczesnych stacji radiowych jest formatowanie muzyczne odbywające się kosztem coraz rzadziej pojawiających się w eterze dziennikarskich gatunków radiowych takich jak reportaż czy felieton (Steciąg, 2005, 52-53), ale także sformułowania takie jak to napisane przez Sławę Bardijewską: „Przewaga muzyki rozrywkowej, reklamy i propagandy oraz znaczne zaniżenie poziomu przekazywanych treści są wynikiem dostosowania się radia do wymagań rynku, co oznacza, że radio artystyczne znalazło się w impasie i odwrocie” (Bardijewska, 1991, 42). Te pesymistyczne tezy potwierdzają także wyniki badań, którymi w swej analizie mediów i ich odbiorców posługuje się Małgorzata Dankowska-Kosman. Zgodnie z jej badaniami to właśnie audycje muzyczne są najczęściej słuchanymi programami radiowymi. Wybór ich deklaruje 89,2% gimnazjalistów, 90,5% studentów i 63,3% osób dorosłych w wieku 40-60 lat (Dankowska-Kosman, 2008, 161). Świadczą o tym również wyniki ankiety rozdanej przez Joannę Bachurę wśród gimnazjalistów. Pokazują one, że ponad połowie respondentów radio kojarzy się z programami muzycznymi (Bachura, 2008, 279-280). Krystyna Lubelska również twierdzi, że w dzisiejszych czasach w radiu „usta milczą, gra muzyka” (Lubelska, 2009, 1).Czy zatem zapotrzebowanie na – oparte na słowie i dźwięku – spektakle radiowe wciąż istnieje?

HIPOTEZA III Obecnie słuchowisko stanowi mało atrakcyjną formę przekazu radiowego.

Hipoteza ta została sformułowana w oparciu o dostępne badania na temat atrakcyjności słuchowiska radiowego, które w 1995 r. podjął Tim Crook na wieść o tym, że ponad 50% słuchaczy radia BBC 4 przełącza stację radiową na inny kanał, gdy zaczyna się emisja spektaklu radiowego. Zaniepokojony tą informacją poprosił 50 respondentów, by przesłuchali słuchowiska radiowe, nadawane w okresie dwóch tygodni poprzedzających badanie, po czym każde z nich ocenili w oparciu o dziesięciostopniową skalę oraz napisali w którym momencie przestali słuchać i co nie podobało im się w danym przekazie. Okazało się, że 75% ankietowanych przyznało słuchowiskom ocenę 4 lub niższą. Natomiast wśród cech, które zniechęcały do słuchania uczestnicy najczęściej wymieniali takie wady, jak: nieciekawe rozpoczęcie, niewielkie nakłady finansowe i słabą promocję, małe zróżnicowanie głosowe występujących aktorów utrudniające identyfikację kreowanych postaci, nudną fabułę, złą grę aktorską i reżyserię,  niedostosowanie długości słuchowisk do wymogów słuchaczy i współczesnego sposobu odbioru przekazu  radiowego (Crook, 1999, 156-157). Tymczasem komercyjna stacja TOK FM postanowiła w 2008 r. zadebiutować na rynku cyklem dziesięciu spektakli radiowych. Czy zatem ta forma teatru ma jeszcze swoich odbiorców? Czy słuchowisko w dzisiejszych czasach może nadal być atrakcyjne?

HIPOTEZA IV Atrakcyjność słuchowiska mogą podnosić jego cechy specyficzne oddziałujące na  wyobraźnię.

Hipoteza niniejsza jest pogłębioną analizą hipotezy III. Została ona przyjęta w oparciu o stwierdzenie Zdzisława Marynowskiego, który nazwał słuchowisko „Teatrem wyobraźni”. Zdaniem autorki to właśnie ta niezwykła właściwość teatru radiowego może zachęcić słuchaczy do wyboru tego typy audycji. A wtedy prawdopodobnie – jak pisał Andrzej Piszczatowski – uda się „nakłonić do słuchania radiowych spektakli także tych, którzy wcześniej tego nie czynili. A […] kiedy już wsłuchają się w jedno, drugie, trzecie przedstawienie, poczują –  być może – stałą potrzebę obcowania ze słuchowiskiem” (Fausette, 2004, 36) i to będzie jego ocalenie.

W celu weryfikacji powyższej tezy, przyjęto, że najbardziej oddziałujące na wyobraźnię specyficzne cechy słuchowiska to foniczność, awizualność i zdolność wywoływania pobudzenia uczuciowo-emocjonalnego. Zatem w ramach hipotezy IV wyodrębniono następujące hipotezy cząstkowe:

H4a Zdolność wywoływania doznań słuchowych zwiększa atrakcyjność słuchowiska w odczuciu współczesnych odbiorców radia.

H4b Początkowy brak doznań wizualnych zwiększa atrakcyjność słuchowiska w odczuciu  współczesnych odbiorców radia.

H4c Zdolność generowania doznań uczuciowo-emocjonalnych zwiększa atrakcyjność słuchowiska w odczuciu współczesnych odbiorców radia.

Charakterystyka badanej populacji i procedura badawcza

Z uwagi na problematykę, zasadne wydało się zaangażowanie do badania specyficznej grupy osób. Z jednej strony posiadających cechy wspólne całej populacji, z drugiej na tyle dojrzałych, kompetentnych i obytych medialnie, by ze stworzonego przez Denisa McQuaila „pragmatycznego modelu” dotyczącego podejmowania wyborów medialnych niemal wykluczyć czynnik przypadkowości (Winterhoff-Spurk, 2007 , 60). Badania wymagały także, by respondentami byli ludzie, którzy nie tylko nie są medialnymi analfabetami, ale wręcz – przynajmniej teoretycznie – umieją korzystać z wszystkich dostępnych obecnie mediów. Uznano bowiem, że tylko takie osoby mogły udzielić w pełni świadomych i wiarygodnych odpowiedzi na nurtujące problemy badawcze i tym samym pomóc w empirycznej weryfikacji hipotez.

Edgar Morin pisał, że to młodzież jest największym konsumentem kultury (Morin, 2002, 576). Ponadto z  jedynego w Polsce badania audytorium radiowego „RadioTrack” prowadzonego corocznie przez Milward Brown SMG/KRC wynikało, że w 2008  r. najwięcej i najdłużej radia słuchały osoby w wieku 25-39 lat.  Co więcej byli to przede wszystkim ludzie ze średnim i wyższym wykształceniem (Radio w Polsce…, 2009,15,18). Właśnie niniejsze przesłanki zadecydowały o tym, że grupę objętą badaniem stanową studenci. Oni bowiem najbardziej zbliżają się do profilu współczesnego „idealnego słuchacza”. Co więcej przy doborze próby badawczej zadbano o to, by byli to studenci dziennikarstwa, ponieważ oni, przynajmniej teoretycznie, ze względu na program studiów mają najbardziej obszerną wiedzę na temat współczesnej mediasfery i w toku edukacji medialnej zaznajomili się z różnymi gatunkami radiowymi – w tym także ze słuchowiskiem.

Można więc przypuszczać, że z uwagi na wymogi przyszłego zawodu studenci dziennikarstwa są szczególnie predestynowani do pełnienia roli tzw. przywódców opinii, a więc – w rozumieniu Paula Lazarsfelda – należą do grupy bardziej aktywnych jednostek, które pozornie nie wyróżniają się niczym szczególnym poza towarzyskim usposobieniem i częstszym czerpaniem wiedzy za pośrednictwem mediów. Jednak to właśnie oni, w myśl teorii o dwustopniowym przepływie informacji i idei, interpretują oraz komentują wydarzenia medialne, przekazując dalej w subiektywnej, przetworzonej formie zdobyte informacje. Tym samym wpływając na mniej aktywnych medialnie członków swoich grup społecznych kształtują opinie, postawy i zachowania innych – także te dotyczące wyborów medialnych (Mrozowski, 2001, 347-352) .

Choć model ten w najprostszy i zarazem najbardziej obrazowy sposób pokazuje rolę pełnioną przez współczesnych studentów dziennikarstwa, dziś wydaje się być zbytnim uproszczeniem. Dostrzegamy bowiem, że przepływ informacji i idei może zachodzić w wielu kierunkach, na wielu płaszczyznach i między różnymi grupami, przybierając postać złożonej sieci wiążącej jednostki w ramach struktury społecznej. Uwzględniając te zmienne, trzeba przyznać, że współczesne realia komunikacyjne oddaje lepiej schemat zaproponowany przez Gabriela Weimanna (Michalczyk, 2008, 390-392)uwzględnia bowiem nie tylko wertykalny i horyzontalny charakter sieci, ale zwraca też uwagę na większą liczbę ogniw komunikacyjnego łańcucha. Nie oznacza to jednak umniejszenia funkcji liderów opinii –  tzw. centralnych. Wręcz przeciwnie, są oni postrzegani jako kluczowe jednostki mające największy wpływ na pozostałych aktorów sceny medialnej. Mogą bowiem oddziaływać zarówno w obrębie własnej grupy, jak i międzygrupowo.

Co więcej, można przyjąć, że niektórzy ze studentów dziennikarstwa pracując w przyszłości w instytucjach medialnych, będą mieli realny wpływ na kształtowanie opinii społecznej. Dziś występując w roli tzw. przywódców opinii, w przyszłości staną się twórcami i nadawcami przekazów medialnych. Możliwe, że ich obecne preferencje odnośnie gatunków radiowych będą miały odzwierciedlenie w prowadzonej przez nich polityce programowej radia. Krótko mówiąc, prawdopodobnie jako dziennikarze, będą między innymi promować słuchowiska radiowe lub do nich zniechęcać.

Badania, będące przedmiotem analizy, przeprowadzono w dniach 15.02 – 22.03 2009. Posłużono się w nich nieprobabilistycznym doborem celowym próby. Objęły swym zakresem 130 osób (100 kobiet i 30 mężczyzn). Wszyscy respondenci biorący w nich udział, znajdowali się w przedziale wiekowym 20-30 lat i w większości jako studenci dziennikarstwa Uniwersytetu Łódzkiego byli szczególnie upoważni, by wypowiadać się na tematy związane z ewolucją mediów i atrakcyjnością selektywnie wybieranych treści medialnych. Jedynie 6 osób wchodzących w skład tej grupy studiowało filologię polską, jednak ze względu na tematykę seminarium magisterskiego w którym brały udział oraz radiową specyfikę ich prac  one także zostały objęte badaniem. Wśród respondentów znalazły się  jednostki zróżnicowane pod względem roku studiów (78 studentów I roku, 32 studentów II roku, 6 studentów IV roku i 14 studentów V roku) oraz miejsca zamieszkania (22 były mieszkańcami wsi, 37  małego miasta i 71 dużego miasta). Początkowo w badaniu chciano wykorzystać bowiem trzy zmienne różnicujące tj. płeć, miejsce zamieszkania i rok studiów. Druga ze zmiennych okazała się jednak mało różnicująca. Trzecie kryterium zostało natomiast wykluczone z powodu zbyt dużych dysproporcji w liczebności badanych grup. Ostatecznie przy prezentacji i omawianiu wyników uwzględniono zatem jedynie jedną zmienną – płeć.

Nie był to jednak wybór bezpodstawny bowiem badania prowadzone przez Diane McGuinness dowodzą, że kobiety, niezależnie od kręgu kulturowego,  genetycznie mają zakodowane lepsze i bardziej efektywne wykorzystywanie zmysłu słuchu. Mężczyźni natomiast mają dwa razy lepiej rozwinięty zmysł wzroku ( de Kerckhove, 2001, 116-117). Wynika to zapewne z różnego funkcjonowania mózgu kobiety i mężczyzny podczas procesu słuchania. Amerykańscy psychoneurolodzy pod wodzą dr Luisa Lurito odkryli niedawno, że podczas gdy u kobiet w trakcie percepcji słuchowej pracują obie półkule mózgowe, mężczyźni zaangażowani w tę czynność używają jedynie lewej z nich (SN, 2009, 1). Te intrygujące doniesienia  skłoniły autorkę do uważnego przyjrzenia się temu zagadnieniu i przeprowadzenia analizy prowadzącej do sprawdzenia, czy różnice w zmysłowym postrzeganiu świata przez każdą z płci przekładają się na inny odbiór słuchowiska  – a co za tym idzie inną ocenę jego atrakcyjności.

Z uwagi na czasochłonność badania (50 min słuchania tekstu medialnego + wypełnianie ankiety) i trudności logistyczne związane z jego przeprowadzeniem niemożliwa okazała się weryfikacja hipotez w warunkach naturalnego, typowego, codziennego odbioru przekazów radiowych. Zatem w celu zapewnienia możliwie dogodnych warunków uczestnictwa, badanie zostało przeprowadzone oddzielnie dla każdej z grup zajęciowych.

Badanie rozpoczęto od krótkiego wprowadzenia na temat problematyki weryfikowanej w ankiecie oraz zwięzłego zapoznania respondentów ze słuchowiskiem, którego następnie mieli wysłuchać. Sprowadzało się to do wyjaśnienia, dlaczego wybór padł właśnie na pierwszy spektakl Teatru Radia Tok FM. Następnie ankietowani jednokrotnie wysłuchali przekazu, ponieważ zdaniem Dermota Rattigana właściwy, a więc i potencjalnie atrakcyjny przekaz słuchowiskowy, powinien być tak skonstruowany, by bez konieczności ponownego odtwarzania był w pełni zrozumiały i „przyswajalny” dla odbiorcy (Rattigan, 2002, 229). Kolejnym etapem było rozdanie kwestionariuszy z instrukcją wyjaśniającą sposób ich wypełnienia i informacją o celu badawczym. Po ich otrzymaniu każdy z uczestników mógł indywidualnie uzyskać odpowiedź na ewentualne niejasności i problemy natury formalnej. Respondenci udzielali odpowiedzi samodzielnie, zawsze jednak w obecności osoby przeprowadzającej badanie. Schemat procedury badawczej we wszystkich grupach przebiegał w niezmienionej formie.

Zastosowana metoda i technika badawcza

W celu zebrania informacji dostarczających odpowiedzi na pytania badawcze posłużono się najpopularniejszą metodą wykorzystywaną w ramach analiz społecznych, czyli sondażem diagnostycznym (Shaughnessy, Zechmeister, Zechmeister, 2002, 481). Dzięki niemu bowiem, zdaniem Tadeusza Pilcha, można analizować „wszelkiego typu zjawiska społeczne o znaczeniu istotnym dla wychowania, ponadto stany świadomości społecznej, opinii i poglądów określonych zbiorowości, narastanie badanych zjawisk, ich tendencji i nasilenia” (Pilch, 1995, 50). Można zatem było przypuszczać, że metoda ta okaże się właściwym narzędziem służącym do weryfikacji głównego problemu badawczego – atrakcyjności słuchowiska w opinii współczesnych słuchaczy radia.

Spośród wielu technik składających się na scharakteryzowaną metodę sondażu diagnostycznego – takich jak m. in. wywiad, analiza dokumentów osobistych czy technik statystycznych (Pilch, 1995, 51) – wybrano ankietę. Polega ona zgodnie z definicją Władysława Zaczyńskiego na „zdobywaniu informacji przez pytanie wybranych osób za pośrednictwem drukowanej listy pytań” (Węglińska, 1997, 34).

Ponieważ nie stworzono dotąd narzędzia pozwalającego zbadać, czy słuchowisko radiowe jest atrakcyjne dla dzisiejszego odbiorcy, konieczne stało się stworzenie autorskiego kwestionariusza pozwalającego – jak trafnie zauważono w książce Metody badawcze w naukach społecznych – przełożyć cele badawcze na konkretne pytania ankietowe skierowane do respondentów (Frankfort-Nachmias, Nachmias, 2001, 267). Z uwagi na to, że problematyka podjęta w ramach niniejszej pracy była bardzo rozległa, a udział w badaniu czasochłonny, ze względów logistycznych niemożliwe było zastosowanie pytań kontrolnych. Zadbano zatem o to, żeby zawarte w kwestionariuszu pytania właściwe nie stały się sugerujące. Posłużono się więc tzw. metodą lejka, czyli uszeregowaniem ich na zasadzie gradacji od ogólnych do szczegółowych ((Frankfort-Nachmias, Nachmias, 2001, 278).

W efekcie powstał kwestionariusz złożony z trzech części. Pierwsza z nich miała za zadanie zebrać fakty dotyczące charakterystyki personalnej respondentów. Stanowiła ją zatem tzw. metryczka złożona z pytania o płeć, miejsce zamieszkania i rok studiów. Dwie kolejne dotyczyły subiektywnych doświadczeń, uczuć i opinii ankietowanych osób. Część A służyła weryfikacji pytań dotyczących korzystania z mediów i wyboru preferowanych audycji radiowych. Część B miała natomiast na celu poznanie odczuć osób biorących udział w badaniu, ich opinii odnośnie wysłuchanego słuchowiska –  miała zatem postać swoistej próbki, weryfikującej atrakcyjność.

Ostatecznie w skład kwestionariusza weszło 13 pytań właściwych. Większość z nich miała charakter pytań zamkniętych o kafeterii zamkniętej. Wymagały one od uczestników rangowania i porządkowania skali. Zastosowane w ankiecie trzy pytania otwarte pozwoliły jednak respondentom na większą spontaniczność i elastyczność w kwestii udzielanych odpowiedzi.

Wykorzystany w pracy kwestionariusz opatrzony był wstępem zawierającym zwięzły opis celu badania oraz instrukcję informującą o zasadach jego wypełniania. Miał on na celu zachęcenie odbiorców do uważnego czytania pytań oraz udzielania rzetelnych odpowiedzi.

„Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi” – słuchowisko stanowiące próbkę badawczą

Do niedawna Polskie Radio było jedynym potentatem na Polskim rynku medialnym w kwestii nadawania słuchowisk radiowych. Ten monopol został przełamany dopiero w 2008 r., kiedy to swą działalność rozpoczął Teatr Radia TOK FM. Nowa inicjatywa kulturalno-artystyczna wywołała burzę spekulacji[1]. Co skłoniło komercyjną stację do wykonania tak ryzykownego kroku? – pytali komentatorzy tego wydarzenia. Dotychczas – jak twierdzi Stanisław Jędrzejewski – tylko „stacje publiczne, zwłaszcza te o charakterze kulturalnym pozostały przy tych gatunkach, które zawsze stanowiły o ich odrębności: audycjach dokumentalnych, features, reportażach, słuchowiskach [podkr. moje –K.A.], transmisjach z ważnych wydarzeń politycznych, kulturalnych i sportowych, transmisjach koncertów muzyki poważnej” (Jędrzejewski, 2007, 360). Takie pozycje programowe były bowiem wpisane w schemat tzw. „misji publicznej” w ramach której realizowano określone w ustawie medialnej zobowiązania. Zastanawiano się zatem co skłoniło komercyjną stację do wyemitowania cyklu 10 spektakli radiowych?[2] Pytano: ile misji jest w ich misji? Starano się dociec, co stacja, która w 2003 r. zmieniła profil na informacyjno-publicystyczny, chce zyskać na tym posunięciu. Czyżby radio nadające w 10 największych miastach Polski i codziennie docierające do ponad 400 tysięcy osób chciało w ten niekonwencjonalny sposób zdobyć nowe grono słuchaczy?

Jedni cynicznie doszukiwali się w tym działaniu pretekstu do walki o potencjalne granty, inni chwalili pomysłodawców nowej inicjatywy za odważną próbę powrotu do „złotej ery ambitnego radia”,  mając jednocześnie nadzieję, że stworzony zostanie nowoczesny teatr radiowy odpowiadający współczesnym oczekiwaniom rynku i słuchaczy. Byłoby to spełnienie płonnych nadziei o których Zdzisław Nardelli pisał już w 1973 r.:

„Dotychczasowy sposób posługiwania się radiem w miarę postępującej edukacji narodowej musi ulec rewizji, bo kiedy zaczniemy mówić o kulturotwórczej roli radia będziemy zmuszeni do położenia znacznie mocniejszego nacisku na formy artystyczne, a więc na te formy, bez których wprawdzie można żyć, ale bez których życie staje się trudniejsze. Tylko interesujące, żywe, zmienne i ludzkie, bogate w formy artystyczne radio, może oddziaływać prawidłowo, wiązać się z bogatym kręgiem słuchaczy, spełniać w sposób prawidłowy zadania polityczne (Nardelli, 1973, 532).

Okazuje się, że niniejsze słowa nic nie straciły na aktualności bowiem w 2008 r. Mikołaj Lizut – dyrektor artystyczny debiutującego Teatru Radia TOK FM – w następujący sposób definiował główne założenia przyświecające stworzeniu jedynej komercyjnej teatralnej sceny radiowej:

„Sen o teatrze radiowym śni mi się od lat. O teatrze politycznym, grającym ważną, mocną, kontrowersyjną dramaturgię. Ten teatr nie musi mówić językiem publicystyki, nieczytelnej, zdezaktualizowanej już po tygodniu, która jest częścią nadobecnego w naszym kraju jazgotania. Ważne jest pobudzanie odbiorcy do aktywności, do sporu z przedstawioną tezą. Powinien dotykać jego kondycji, moralnych czy estetycznych rozterek, powinien nas obchodzić, a także ciekawić, wzruszać i bawić (Lizut, 2009, 1).

Marzenie to przybrało realny kształt 24 listopada 2008 r., kiedy po raz pierwszy z radiowego eteru popłynęły słowa: „Teatr Radia Tok FM. Tylko dla dorosłych” i nadano premierowy spektakl pt. „Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi” – autorstwa Marka Modzelewskiego, w reżyserii Anny Smolar.

Właśnie to słuchowisko stało się narzędziem badawczym wykorzystanym w niniejszej pracy. Można było przypuszczać, że ze względu na elementy wspólne wszystkim słuchowiskom emitowanym w ramach całego cyklu, a także na swoje cechy specyficzne, pozwoli ono na realizację celów badawczych postawionych w ramach niniejszej rozprawy.

Słuchowisko to zostało wybrane ze względu na kilka przesłanek:

1)Po pierwsze – i to było główne kryterium – z uwagi na trudności logistyczne związane z przeprowadzeniem badań (czasochłonność i wymóg zgromadzenia dużej ilości osób w jednym miejscu i czasie w celu wysłuchania nagrania) oraz chęć skłonienia do uczestnictwa w nim jak największej liczby osób ograniczono ilość weryfikowanych słuchowisk do jednego. Tak więc uzyskanie stosunkowo dużej próby badawczej odbyło się kosztem zmniejszenia objętości materiału badawczego. Wybrano zatem takie słuchowisko, które wyemitowane jako pierwsze z całego cyklu stało się niejako jego reklamą. Można zakładać, że od tego, w jakim stopniu przypadnie do gustu słuchaczom – jak atrakcyjne będzie w ich odczuciu – zależeć będzie popularność wszystkich kolejnych słuchowisk emitowanych na antenie radia TOK FM.

2)Po drugie skoro radio komercyjne zdecydowało się na emisję tego typu programu  – na konferencji prasowej Mikołaj Lizut, dyrektor artystyczny Teatru Radia TOK FM podkreślał, że to jedyna taka inicjatywa na skalę europejską –  można było sądzić, że w odczuciu pomysłodawców słuchowisko jest gatunkiem, który będzie się podobał dzisiejszej publiczności radiowej. Przesłanką do wysnucia tego przypuszczenia stała się wypowiedz producenta Roberta Kijaka, który na konferencji prasowej w następujący sposób opowiadał, jak twórcy Teatru Radia TOK FM sondowali rynek przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu tego nowego przedsięwzięci

„(…) Pomyślałem, że to bardzo interesujący projekt specjalny, bo od czterech lat mam przyjemność kierować taką komórką (…) Zaczynaliśmy od wydawania książek. W ramach Biblioteki Gazety Wyborczej ukazywały się dzieła literatury pięknej XX i XXI w., potem przypominaliśmy wielkich kompozytorów. W ramach „Biblioteki” ukazała się też większość dramatów Szekspira do których były dołączone płyty z realizacją teatru BBC i to był nasz pierwszy kontakt z teatrem.(…) Po Szekspirze padł pomysł na audiobooki. Przypominaliśmy literaturę piękną czytaną przez wybitnych aktorów. Chcieliśmy sprawdzić jak ta formuła się sprawdzi. Wydaje mi się, powiem nieskromnie, że stworzyliśmy nową modę (…) i to jest powód dla którego zdecydowaliśmy się uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Traktujemy je wyjątkowo. Wierzę, że po wysłuchaniu spektaklu w radiu ludzie będą chcieli za jakiś czas zdobyć te słuchowiska na własność i my chcemy w przyszłym roku taką możliwość przedstawić słuchaczom radia” (Materiał z…, 2009, 5).

Jednak dotychczas na płytach CD w formacie MP3 zostało wydane tylko jedno przedstawienie „Ich troje”. Czyżby zatem twórcy przecenili atrakcyjność swoich przekazów? Może słuchowisko „Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi” było nie dość atrakcyjne, by jako pierwsze ukazało się w tej formie na rynku wydawniczym?

3)Niemniej jednak niniejszy spektakl  jest słuchowiskiem oryginalnym. A więc teoretycznie powinien być maksymalnie dostosowany do specyfiki przekazu, gdyż od początku był tworzony z myślą o radiu. Można więc zakładać, że twórcy wzięli pod uwagę specyfikę gatunku, a tym samym przypuszczać, że szczególny nacisk położono na takie cechy, jak foniczność, awizualność i zdolność budzenia emocji. Z drugiej strony warto podkreślić, że  słuchowiska Teatru Radia TOK FM tworzą debiutanci – autorzy i reżyserzy, którzy dotąd nie pracowali dla Teatru Polskiego Radia, choć cieszą się opinią uznanych postaci w odniesieniu do swoich dziedzin twórczych. Uzasadnione wydaje się założenie, że na podstawie efektu końcowego można więc będzie zobaczyć czy współcześnie w ten sam sposób postrzega się specyfikę medium i gatunku będącego przedmiotem analizy. Czy twórcy po prostu powracają do klasycznej tradycji słuchowisk na których wychowały się pokolenia, czy wprowadzają pewne innowacje?

4)Ewa Wanat, redaktor naczelna stacji, podkreślała natomiast, że interesują ich teksty współczesne dotykające problemów, których nie chciało poruszać publiczne radio, a są autentycznymi problemami ludzi żyjących na początku XXI w. (Materiał z…2009, 6). Można więc przyjąć, że tematyka premierowego słuchowiska zainteresuje słuchaczy. Spektakl „Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi” w chwili emisji był bardzo aktualny. Opowiada bowiem słowami ówczesnych maturzystów o rewoltach studenckich z maja 1968 r.. Wpisuje się więc w nurt różnych tekstów medialnych, które upamiętniały w owym czasie 40 rocznicę tamtych wydarzeń  [3]. Warto dodać, że wyemitowany spektakl odsłania dwie strony medalu. Marek Modzelewski – jako Polak – wniósł do dzieła radiowego nasz narodowy punkt widzenia. Pokazał polski stosunek do wydarzeń, które w dużej mierze postrzegamy przez pryzmat tego co działo się w naszym kraju w marcu 1968 r. Natomiast Anna Smolar, która z urodzenia jest Francuzką, pokazała inny wymiar ówczesnych studenckich rewolt. Wie bowiem, jak współcześnie Francuzi podchodzą do swojej polityki historycznej i z jakimi problemami społecznymi dziś się borykają. Dzięki temu ciekawemu mariażowi w zamyśle twórców powstała ciekała sztuka radiowa, która na kanwie głównego tematu porusza mnóstwo dodatkowych wątków. Pokazuje: historię i współczesność dwóch narodów przez pryzmat postaw konformisty, idealisty i cynika (obyczaje i polityka); ówczesne i teraźniejsze dylematy moralne, etyczne i społeczne; mechanizmy rewolucji i „co się stało z jej dziećmi”; konflikt pokoleń; problem mniejszości – seksualnych i narodowościowych; kwestię równouprawnienia; problem tożsamości narodowej; problem narkomanii.

Z uwagi na ewolucję medialną, która zaszła na przestrzeni wieków, można przyjąć, że w zamierzeniu twórcy dostosowali się do wymogów czasów. Debiutujący w 2008 r. Teatr Radia TOK FM wpisał się w specyfikę współczesnej kultury. Dzięki uwzględnieniu konwergencji

mediów, premierowe słuchowisko „Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi”  można było słuchać nie tylko za pośrednictwem tradycyjnego odbiornika radiowego, ale także dzięki radiu internetowemu. Na stronie www poświęconej Teatrowi Radia TOK FM  pojawiły się natomiast materiały tworzące tzw. radiowizję (Krakowska, 1996, 11)  – potencjalni słuchacze mogli przeczytać krótkie streszczenia spektakli, obejrzeć zapowiadające je plakaty, przedpremierowo wysłuchać nagrań audio z 5 min. fragmentami słuchowisk, posłuchać wywiadów z twórcami oraz materiałów z konferencji prasowej. Uwzględniono zatem cechę zwaną m.in. przez Marylę Hopfinger audiowizualnością współczesnej kultury (patrz rozdział 1). Pod uwagę wzięto także potrzebę interaktywności współczesnych odbiorców. Na stronie internetowej podano adres mailowy teatr@tok.fm, na który słuchacze mogli przesyłać elektroniczne listy, a po emisji spektaklu na antenie radiowej pojawił się Dyskusyjny Klub Teatralny Słuchaczy Radia TOK FM z prowadzącym Cezarym Łasiczką. Konwencja programu pozwalała słuchaczom dzwonić do radia i na antenie dzielić się swymi spostrzeżeniami i wrażeniami na temat wysłuchanego spektaklu radiowego.

5)Ponadto twórcy zdecydowali się na emisję w poniedziałki o 20.00, a więc mogli zakładać, że w pewnym sensie spektakle radiowe będą konkurencyjne dla teatru telewizji, którego przedstawienia emitowane są w tym samym czasie antenowym.

Na podstawie powyższych argumentów można więc założyć, że słuchowisko „Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi” pozwoli zebrać materiał, którego uogólnienie da odpowiedź na główne pytanie badawcze: Czy słuchowisko jest atrakcyjne dla współczesnego słuchacza radia?

Zgodnie z przyjętą przez autorkę strategią prowadzącą od ogółu do szczegółu, zgromadzony materiał został podzielony na dwie części. Pierwsza z nich odnosi się do postrzegania przez użytkowników statusu radia w medialnym panteonie (HIPOTEZA I). Hipoteza II, będąca pogłębioną analizą hipotezy I, ma za zadanie odpowiedzieć na pytanie o preferencje współczesnych słuchaczy radia, dotyczące wyboru audycji radiowych. Płaszczyzna druga obejmująca hipotezę III i IV, będąca analizą przypadku premierowego spektaklu Teatru Radia Tok FM „Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi”, skupia się na specyficznej formie przekazu radiowego, jaką jest słuchowisko, jego cechach formalnych i wyznacznikach atrakcyjności.

Zgromadzony materiał badawczy miał więc na celu określenie preferencji współczesnych odbiorców co do typu mediów będących  nieodłącznym elementem życia codziennego człowieka. Postanowiono więc zbadać który z dostępnych środków masowego przekazu wiedzie prym w percepcji targetu medialnego a tym samym sprawdzić jakim zainteresowaniem cieszy się medium audialne – radio. Aby zrealizować przyjęte założenia przeanalizowano rozkład liczbowy i procentowy preferowanych typów mediów. Uzyskane w toku badań empirycznych obliczenia przeprowadzono z uwzględnieniem płci badanych osób.

wy1

Z przeprowadzonej analizy można wywnioskować, że dziś wiodącym środkiem masowego przekazu bezsprzecznie jest Internet. Jest to jedyne medium, dla którego procent wskazań osiąga wartość znaczącą (ponad 50%), wynosząc w przypadku kobiet 52%, a w przypadku mężczyzn 60%.  Królujący Internet daleko w tyle pozostawia pozostałe trzy z analizowanych środków masowego przekazu (prasę, radio i telewizję). Co ciekawe w obrębie tej samej płci dysproporcje między dwoma analizowanymi mediami są niemal niedostrzegalne – w przypadku kobiet wartości wynoszą odpowiednio 14% dla prasy i 13% dla radia. W odniesieniu do mężczyzn przybierają one jednocześnie dla obu tych środków przekazu stałą wartość 16,6%. Dość duża dysproporcja między płciami występuje w odniesieniu do telewizji jako medium wiodącego. 21% kobiet wybiera ją spośród innych środków masowego przekazu przy jednoczesnym wskazywaniu tego medium przez zaledwie 6,6% mężczyzn.

Na poziomie powierzchownej analizy dotychczasowe wyniki mogą świadczyć o prawdziwości hipotezy I. Nie pozwalają one jednak na dogłębną jej weryfikację. Niemożliwe zatem staje się jednoznaczne stwierdzenie braku wiodącej roli radia wśród pozostałych środków masowego przekazu. Uzyskana hierarchia typów mediów ukazuje bowiem jedynie punkt ich wzajemnego odniesienia nie precyzując czasu obcowania z każdym z nich. Dlatego też, aby uzyskać odpowiedź na postawione w tej pracy pytanie o prym radia wśród środków masowego przekazu postanowiono wprost zapytać respondentów o częstotliwość, z jaką słuchają przekazu radiowego. Celowi temu służyło pytanie trzecie zaprojektowanego kwestionariusza. Ankietowani proszeni byli o wyrażenie swojej opinii sytuując swoje poglądy na pięciostopniowej skali.

wy2

Dane obrazujące czasowy rozkład słuchalności, pokazują, że pomimo dzielenia mediasfery z innymi typami środków masowego przekazu, radio znalazło swoją niszę na arenie medialnej i wciąż  jest obecne w życiu współczesnego człowieka. Warto zauważyć, że jedynie 6% kobiet i 10% mężczyzn całkowicie zrezygnowało z użytkowania tego jedynego medium odbieranego wyłącznie słuchowo. Niewiele większy odsetek ankietowanych deklaruje, że korzysta z radia nie częściej niż raz w miesiącu (10% kobiet i 11% mężczyzn). Co ciekawie z zebranych danych wynika, że wraz ze wzrostem częstotliwości korzystania z radia potęgują się różnice między dwoma badanymi grupami wyróżnionymi ze względu na płeć. Aż 52% kobiet wskazuje na codzienne korzystanie z radia, co zgodnie z założeniami należy uznać za wartość znaczącą, która wydaje się duża w porównaniu z deklarowanym codziennym odbiorem przekazów radiowych przez mężczyzn (26,6%). Proporcje te są odwrotne dla płci w grupie osób, które deklarują, że są użytkownikami radia rzadziej niż raz w tygodniu. Wśród tych respondentów większa liczba mężczyzn przyznaje się do takiego korzystania z radia. Procent wskazań wynosi odpowiednio 26% dla kobiet i 36,6% dla mężczyzn. Uogólniając, na uwagę zasługuje fakt, że liczba mężczyzn korzystających z radia codziennie i kobiet słuchających tego medium rzadziej niż raz  w tygodniu jest niemal identyczna i oscyluje w granicach 26%. Niniejsze wyniki mogą sugerować brak intencjonalności w odbiorze radia, bowiem nie można wykluczyć, że ankietowane osoby zetknęły się z tym medium przypadkowo. Wobec tego faktu na uwagę zasługują wskazania osób, które deklarują słuchalność raz w tygodniu. Grupa ta nie jest co prawda nieliczna ponieważ procent wskazań wynosi tylko 13,3% dla mężczyzn i 5% w przypadku kobiet, ale właśnie te wyniki mogą wskazywać na istnienie grupy fanów. Potwierdzenie tego przypuszczenia wymagałoby jednak przeprowadzenia dalszych badań w tym temacie, które wykraczają poza tematykę poruszaną w niniejszym opracowaniu.

W obliczu powyższych danych interesujące wydaje się pytanie o okoliczności i sposób użytkowania tego awizualnego środka przekazu. Odpowiedzi pozwolą bowiem wnioskować czy słuchowisko radiowe wymagające specyficznego odbioru wpisuje się w ramy zachowań medialnych dzisiejszych użytkowników mediów.

Z przeanalizowanych ankiet wynika, że część użytkowników radia zdaje sobie sprawę z tego, że jest ono tylko jednym z wielu mediów towarzyszących ich codziennej egzystencji. Ich wypowiedzi są zatem uzupełnieniem analizowanego już w ramach niniejszej hipotezy badawczej pytania o hierarchię mediów. Pisząc o okolicznościach słuchania radia ankietowani mimochodem odnosili się także do innych środków masowego przekazu, widząc w nich alternatywę lub konkurencję dla tradycyjnego przekazu radiowego:

  • „Najczęściej słucham radia jadąc samochodem, czasem również w radiu są transmitowane relacje ze zdarzeń niedostępnych w telewizji”.
  • „Gdy nie chce mi się włączyć kompa lub skończyła mi się bateria w MP3”.
  • „Wybieram radio wtedy, gdy nie mam dostępu do innego medium”
  • „Słucham tego co leci. W Internecie i TV szukam konkretnych rzeczy”.

Dostrzegając zmiany zachodzące w sferze medialnej użytkownicy dostosowują też swój sposób korzystania z radia do wymogów współczesności, w praktyce wykorzystując możliwości, które przyniosła im konwergencja mediów. Wielu z ankietowanych podkreślało, że korzysta z radia za pośrednictwem telefonu komórkowego i Internetu:

  • „W godzinach wieczornych słucham radia w domu, lub podczas jazdy autobusem –przez telefon”.
  • „Najczęściej słucham radia w swoim pokoju, ale także kiedy jestem poza domem dzięki funkcji radia w telefonie”.
  • „Czasami w drodze do szkoły/pracy. Rzadziej w domu (głównie przez Internet)”.
  • „Radia słucham rzadko. Jeżeli już to są to radia internetowe. Słucham w domu, najczęściej podczas pracy z komputerem”.
  • Najczęściej kiedy jestem w domu bo radio w kuchni włączone jest niemal cały dzień Ponadto istnieją teraz radia internetowe z których coraz częściej korzystam”.
  • „Najczęściej w trakcie jazdy samochodem lub radia internetowego podczas pracy z komputerem”.
  • „Kiedy jadę autem, kiedy sprzątam i robię inne czynności domowe. I kiedy pracuję. Najczęściej popołudniami i wieczorami, gdy buszuję w Internecie, bo najczęściej słucham radia internetowego”.
  • „Nie słucham radia często, ewentualnie radia internetowego”.
  • „Gdy korzystam z komputera słucham radia internetowego”.
  • „Często słucham radia internetowego podczas nauki i korzystania z komputera”.
  • „Radia słucham najczęściej w domu przy wykonywaniu codziennych czynności lub gdy w aktualnym czasie korzystam z komputera”.
  • „Radia słucham przeważnie w podróży. Mam je też w odtwarzaczu MP3, więc słucham go jadąc tramwajem, autobusem, pociągiem. Często włączam odbiornik w domu – jeśli nie zwykły to Internet”.

Niezależnie od deklarowanej pory słuchania (o poranku, w ciągu dnia, wieczorami czy w nocy), radio po prostu stanowi tło, akompaniując innej dominującej czynności. Udzielając odpowiedzi na pytanie czwarte kwestionariusza,  respondenci  w następujący sposób wypowiadali się na ten temat:

  • „Radio najczęściej gra kiedy wykonuję inne czynności w domu np. sprzątam, gotuję, czytam. Ponadto towarzyszy mi również w drodze na uczelnię. Najczęściej słucham rano lub późnym popołudniem. Rzadziej wieczorem.”
  • „Radia słucham rano przy śniadaniu a także przy pracy i w czasie sprzątania. Jednakże całkowicie nie wyobrażam sobie jazdy samochodem bez włączonego radia –tam słucham go zawsze.”
  • „Radia słucham, gdy się przemieszczam. W drodze na uczelnię, podczas jazdy samochodem, pociągiem. Wieczorami równolegle z wykonywaniem innych czynności. Jest to najwygodniejsze.”
  • „Gdy jadę samochodem, siedzę nad papierami z pracy, przygotowuję się na zajęcia, sprzątam mieszkanie.”
  • „Radia najczęściej słucham w pracy. Z drugiej strony najwięcej czasu zajmuje mi słuchanie radia w samochodzie”.
  • „Rano i popołudniami, przy śniadaniu lub obiedzie. W trakcie drogi do i ze szkoły”.
  • „Najczęściej słucham radia w drodze do pracy a także jadąc samochodem. Ale zdarza się to także podczas wykonywania rutynowych prac domowych np. zmywania lub sprzątania”.
  • „Najczęściej słucham radia rano, gdy wstaję z łóżka i krzątam się po domu. W ciągu dnia nie mam czasu na słuchanie radia”
  • „Radia słucham codziennie przy śniadaniu, obiedzie i kolacji. Najczęściej w domu ale często słucham też jadąc samochodem”.
  • „Radia słucham przeważnie będąc w domu. Czasem jadąc samochodem. Najczęściej włączam je rano i wieczorem. Medium to towarzyszy mi praktycznie cały czas, gdy wykonuję domowe czynności”.
  • „Po przebudzeniu, kiedy szykuję się do wyjścia i w tramwaju”.
  • „Słucham radia zazwyczaj rano, po przebudzeniu oraz wieczorem przed zaśnięciem. Bardzo lubię też słuchać radia w trakcie podróży pociągiem i samochodem”.
  • „Rano przygotowując się do wyjścia, wracając ze szkoły, podczas jazdy samochodem, popołudniami przygotowując posiłki”.
  • „Najczęściej słucham radia w domu podczas wykonywania czynności domowych. Czasem także w drodze do pracy. Kilka razy w tygodniu (weekendy) słucham radia w godzinach wieczornych”.
  • „Zawsze rano po przebudzeniu, jedząc śniadanie lub gdy jestem w kuchni i gotuję. Zawsze gdy jadę samochodem”.

Co ciekawe żadna z osób wypełniających kwestionariusz nie zauważyła, by radio zakłócało przebieg czynności, którym towarzyszyło. Nie było więc nawet w najmniejszym stopniu odbierane jako medium destrukcyjne lub dekoncentrujące. Badane osoby zazwyczaj postrzegały je bowiem w kategoriach środka masowego przekazu umilającego rutynowe wykonywanie nieciekawych zajęć, traktując je tym samym jak pożyteczną „przeszkadzajkę”:

  • „Słucham w samochodzie, jako tzw. „przeszkadzacza”, ponieważ lepiej mi się wtedy jeździ”.
  • „Zazwyczaj radia słucham w samochodzie. Traktuję je  jako „umilacz czasu”.
  • „Podczas jazdy samochodem zawsze włączam radio, które umila mi czas”.

Ze zgromadzonych danych wynika również, że radio nie tylko towarzyszy innym pierwszoplanowym czynnościom, ale niekiedy jego odbiór jest im podporządkowany, a nawet od nich zależny. Co więcej radiowe „nadawać albo nie nadawać” uwarunkowane bywa sposobem rozplanowania innych codziennych zajęć i obowiązków oraz ich charakterem. Jedna z ankietowanych osób zadeklarowała ten sposób myślenia wprost twierdząc: „Słucham nie tylko w domu, w godzinach porannych i wieczornych. Czasami również popołudniami –  zależnie od rozkładu zajęć”.

Wśród respondentów byli też tacy, którzy podkreślali, że nie tylko pracą człowiek żyje, a przekaz radiowy może nie tylko towarzyszyć wykonywanym zawodowym czy domowym obowiązkom, ale także umilać chwile wolne od codziennych zajęć – dawać wytchnienie i odprężać:

  • „Słucham w domu, zazwyczaj wieczorem. Z reguły jest to forma spędzania wolnego czasu”.
  • „Przeważnie podczas wypełniania domowych obowiązków oraz jazdy samochodem. Również podczas tzw. „słodkiego nic nie robienia”, dla relaksu”.
  • „Radia słucham podczas wykonywania prac domowych. Często też zdarza mi się zasypiać przy dźwiękach radia. Podsumowując radia  słucham w wolnych chwilach, gdyż pozwala mi się zrelaksować”.
  • „Słucham radia kiedy jestem zmęczona, mam ochotę się wyłączyć, przenieść się do innego świata –dźwięków. Zazwyczaj relaksuję się przy audycjach radiowych w domu bądź u znajomych”
  • Najczęściej słucham radia przy wykonywaniu innych czynności. Uatrakcyjnia ono inne obowiązki. Słucham też dla relaksu”.
  • „W samochodzie, na siłowni ale też wieczorami dla odprężenia po ciężkim dniu”.
  • „Radia słucham w różnych okolicznościach. W domu praktycznie przez cały dzień przy okazji różnych czynności. Słucham radia również w drodze  na uczelnię, w czasie jazdy samochodem czy autobusem. Ale też przed zaśnięciem lub kiedy chcę się zwyczajnie odprężyć”
  • „Słucham radia podczas wykonywania różnych czynności domowych (sprzątanie i gotowanie)  oraz podczas wypoczynku, dla relaksu w wannie”.
  • „Radia najczęściej słucham w godzinach porannych przygotowując się do wyjścia. Drugą porą jest wieczór, wtedy słucham radia w celach relaksacyjnych”.

Uzyskane dane empiryczne pozwalają wnioskować, że często obecne w życiu odbiorców radio może być użytkowane intencjonalnie lub w sposób niezamierzony. Część odbiorców słuchała radia mimo chodem, w przypadkowych miejscach i czasie. Osoby, które nie włączają celowo odbiornika pisały:

  • „Radia słucham jedynie przypadkowo. Nigdy sama go nie włączam”.
  • „Słucham radia, gdy przypadkowo gra w tle jak jestem na mieście lub jadę autobusem”.
  • „Najczęściej słucham radia zupełnie „przypadkowo” – po prostu jest włączone w domu (np. w kuchni) i towarzyszy mi np. przy przygotowywaniu posiłków”.
  • „W kuchni bo ktoś zapomniał wyłączyć. Słyszę tylko urywki podczas wykonywania innych czynności”.
  • „Nie jest to częściej niż raz w miesiącu. Zwykle w samochodzie albo u fryzjera. Zatem nie robię tego celowo, tylko przypadkowo, okazjonalnie, od niechcenia”.
  • „W domu, u znajomych, w pracy – najczęściej stanowi tło dla innych czynności. Bardzo rzadko włączam audycję tylko po to, by jej samodzielnie wysłuchać”.

Przypadkowi użytkownicy radia deklarowali niekiedy, że słuchają go nie tylko nieintencjonalnie, ale wręcz wbrew własnej woli. Pisali oni, że do słuchania radiowych przekazów zmuszały ich okoliczności. Stawali się odbiorcami pomimo tego, że wcale nie mieli na to ochoty, a taki sposób odbioru tekstów medialnych nie sprawiał im przyjemności.

  • „Szczerze mówiąc to słucham radia w wyjątkowych okolicznościach czyli w chwilach, gdy jestem u znajomych albo w klubie, gdzie jest włączone. W wakacje gdy pracowałam byłam zmuszona słuchać radia codziennie”.
  • „W pracy niestety gra bez przerwy radiowęzeł zakładowy”.

W przypadku odpowiedzi udzielonych przez trzech respondentów trudno w sposób jednoznaczny rozstrzygnąć, czy użytkownicy korzystali z audiowizualnego medium w sposób intencjonalny. Deklarowali oni, że włączali radioodbiornik z zamiarem słuchania nadawanego przekazu, jednak audycje płynące z radiowego eteru nie docierał do nich w pełni, bowiem towarzyszyły im podczas snu. Sami więc zauważali, że nie był to odbiór w pełni świadomy.

  • „Słucham w autobusie, podczas jazdy samochodem, jak gotuję obiad, lub jak robię sobie popołudniową drzemkę – ale wtedy to nie tak zupełnie słucham”.
  • „Najczęściej słucham radia w pracy. Towarzyszy mi też w czasie snu tzn. gra przez całą noc. Ciężko powiedzieć, czy go wtedy słucham”.
  • „Słucham radia, gdy nie mogę spać. Słucham tak długo aż usnę”.

Z powyższych wypowiedzi bezsprzecznie wynika, że dla części badanych osób radio jest nie tylko medium towarzyszącym, ale postrzegane jest przez nich jako środek przekazu nie wymagający jakiejkolwiek aktywności, pełni zaangażowania i koncentracji uwagi. W podobnym tonie, choć w sposób bardziej bezpośredni, tę właściwość radia podkreślają respondenci, których odpowiedzi na pytanie czwarte przybierają następującą formę:

  • „Najczęściej słucham radia przy śniadaniu lub jadąc samochodem. Dlatego, że radio jako medium towarzyszące nie wymaga ode mnie działania”
  • „Słucham radia w domu, gdy wykonuję czynności nie wymagające skupienia”
  • „Słucham radia tylko w domu bo wtedy mogę skupić na tym czego słucham”.

W skład próby badawczej weszli jednak i tacy, którzy nie zgadzali się z przedstawioną powyżej opinią. Te osoby zdawały sobie sprawę, że tylko aktywni, koncentrujący swoją uwagę na emitowanym przekazie odbiorcy będą w stanie dostrzec wszystkie subtelności nadawanej audycji i w pełni docenić specyfikę radiowego medium. Świadczą o tym poniższe wypowiedzi:

  • „Radio jest jakby dodatkiem do innych czynności, jednak staram się żeby moja uwaga podczas słuchania była rozłożona równomiernie, podzielna”.
  • „Przeważnie jako „tła”, choć są pewne audycje, których słucham , że tak powiem „na wyłączność”.

Osoby, które intencjonalnie włączały odbiornik radiowy stanowiły bardzo zróżnicowaną grupę, dla której radio pełniło różne funkcje. Można zatem powiedzieć, że nastawiali odbiornik z bardzo wielu pobudek. Dla części respondentów kontakt z radiem stawał się źródłem wymiernych korzyści – dostarczał informacji, rozrywki, dóbr materialnych. Oczekiwali oni, że za jego pośrednictwem zaspokoją swoje potrzeby intelektualne i emocjonalne. Respondenci ci niejednokrotnie deklarowali, że słuchają radia:

  • „Podczas przygotowywania jedzenia, podczas jazdy samochodem i podczas zwykłych, codziennych czynności. Radio umila czas i poprawia nastrój. Można dowiedzieć się wielu informacji. Poza tym w radiu są przygotowywane ciekawe konkursy z nagrodami”.
  • „Można słuchając radia się zrelaksować a podczas serwisu informacyjnego dowiedzieć najnowszych informacji, co jest przydatne w mojej pracy”.
  • „Rano, kiedy wstaję, aby dowiedzieć się co dzieje się na świecie. Popołudniami i wieczorem w celach rozrywkowych”.
  • „Przez Internet gdy mam na to czas a ramówka przewiduje interesującą mnie audycję”.
  • „Głównym powodem dla którego włączam radio są wiadomości. Dopiero gdzieś dalej jest muzyka”.
  • „Rano po obudzeniu ze względu na dużą ilość serwisów informacyjnych. Dzięki temu jestem lepiej zorientowana, która jest godzina. Czasami wieczorem muzyka ułatwia mi zaśnięcie”.
  • „Radia słucham, kiedy wychodzę na zajęcia i czasami też wieczorem. Rano, bo muzyka nastraja mnie pozytywnie oraz mogę się dowiedzieć, co się dzieje na świecie. Wieczorem radia słucham żeby się zrelaksować”.
  • „Gdy jest audycja z jakiegoś meczu”.
  • „Gdy jest jakaś audycja dotycząca konkretnego rodzaju muzyki, którego słucham”.
  • „Kiedy chcę/potrzebuję wysłuchać wiadomości a jestem w tym momencie poza domem”.
  • „W domu dla ciekawych audycji np. sportowych oraz programów muzycznych”
  • „W drodze do szkoły słucham stacji muzycznych i informacyjnych”.

W grupie ankietowanych nastawiających odbiornik radiowy celowo znalazły się także jednostki, które postrzegały radio w sposób bardziej emocjonalny upatrując w nim towarzysza przydatnego w chwilach samotności, a nawet osobliwego przyjaciela.

  • Najczęściej słucham radia wtedy, gdy gdzieś wychodzę, a w domu, gdy jestem sam w celu „zagłuszenia ciszy”.
  • „Radio towarzyszy mi gdy nikogo nie ma w domu”
  • „Radia słucham przy każdej okazji. Najczęściej jednak staram się słuchać audycji radiowych „dla siebie”, w domu i bez obecności audytorium”.
  • „Radio jest moim towarzyszem niemal przez cały czas”.
  • „Radio zwykle jest moim towarzyszem, choć tak często mam go dość ze względu na schematyczność i przewidywalność”.
  • „Radia słucham w każdych okolicznościach. Towarzyszy mi zawsze”.
  • „Właściwie radio mam zawsze przy sobie, więc słucham w każdej wolnej chwili”.

Uzyskane dzięki analizie kwestionariusza odpowiedzi pozwalają także wyodrębnić grupę, która zapałała do tego medium odwzajemnioną miłością. Ci wierni fani nie tylko słuchają radia celowo i z dużą częstotliwością, ale mają swoje ulubione stacje radiowe i konkretne programy. To właśnie z nadzieją na ich wysłuchanie osoby te często włączają odbiorniki, pozostając wiernymi użytkownikami awizualnego medium.

  • „Najczęściej w samochodzie ale nie oznacza to traktowania radia jako tła pobrzmiewającego dla zabicia ciszy. Często wieczorem pozostaję w samochodzie zaparkowanym pod blokiem by wysłuchać do końca interesującej audycji. Ponadto w internetowych wersjach stacji radiowych odnajduję odpowiedź na swoje oczekiwania”.
  • „Kiedy rano wstaję słucham radia. W niedzielę słucham „Taniego grania” na 3PR. Poza tym radio to takie ulotne medium, że niestety trudno jest je wychwycić w szumie komunikacyjnym codziennego dnia”.
  • „Lubię radio. W pracy słucham 10 godzin”.
  • „Zazwyczaj w weekend w domu oraz w samochodzie. Przynajmniej kilka dni w tygodniu. W weekend w radiu są moje ulubione audycje. W samochodzie też korzystam z okazji do częstego słuchania radia”.
  • „Codziennie w domu, w pracy, przy każdej okazji. Słuchanie radia zajmuje mi co najmniej kilka godzin w ciągu dnia. Najczęściej słucham audycji kulturalnych, słuchowisk, reportaży”.
  • „Przy wykonywaniu określonych czynności w domu bo chcę je sobie uprzyjemnić. Gdy zaczynam słuchać słuchowiska staram się czynności domowe dostosować do audycji np. ciszej stawiam garnek na blacie, aby słyszeć każde słowo”.
  • „Słucham radia często z telefonu idąc ulicą lub w pracy. Skacząc po stacjach zdarza mi się natrafić na ciekawą audycję i zatrzymuję się na niej”.
  • „Codziennie w drodze do szkoły, pracy itp. Czasem w domu ale wtedy konkretnych audycji zwłaszcza reportaży”.
  • „Radia słucham często. Zawsze tej samej stacji”.
  • „Kiedy jestem w domu rodzinnym to wtedy częściej słucham radia bo jest włączone w kuchni przez cały dzień (program 3 Polskiego Radia)”.
  • „Zawsze w moim domu gdzieś jest włączone radio. Od kiedy pamiętam towarzyszy mi zawsze audycje radiowe”.
  • „W domu moja babcia bez przerwy słucha radia, które jest w kuchni, więc tylko wchodząc do domu już się przysłuchuję”.

W obliczu przytoczonych powyżej dwóch ostatnich odpowiedzi, uzasadnione staje się zapytanie o pochodzenie zamiłowania do radia. Autorka niniejszej analizy w ramach swoich naukowych dociekań poszukiwała zatem korzeni zachowań medialnych współczesnych odbiorców radia na gruncie relacji społecznych, których podstawową jednostkę stanowi rodzina. Tym samym starła się odpowiedzieć na pytanie: Czy ankietowani wynieśli tradycję słuchania radia z domu rodzinnego?

Na podstawie danych procentowych można zaobserwować, że tradycja słuchania radia jest silnie zakorzeniona w polskim społeczeństwie. Aż 91% i 73%  przyznało na łamach ankiety, że w ich domu rodzinnym słuchano tekstów medialnych za pośrednictwem radia. Osób, które deklarowały brak istnienia takiej tradycji jest znacznie mniej. W tym przypadku dysproporcja wskazań różnicuje ankietowanych pod względem płci i wynosi odpowiednio 9% dla kobiet i 26 % dla mężczyzn.

Chcąc zanalizować, jakie przełożenie ma owa tradycja słuchania radia na obecne zachowania medialne współczesnych odbiorców, w dalszej analizie autorka uwzględniła tylko te osoby, które zadeklarowały dużą częstotliwość słuchania radia. Pozwoliło to sprawdzić, czy osoby, które obecnie często słuchają przekazów radiowych wyniosły swe zamiłowania z domu rodzinnego niejako w „spadku” po starszych pokoleniach, czy też pokochały audycje radiowe dzięki własnym doświadczeniom zdobytym podczas obcowania z radiem.

tab1

Powyższe wyniki bezsprzecznie pokazują, że częstotliwość słuchania radia w dużym stopniu opiera się na tradycji rodzinnej. Aż 88,2%  respondentów deklarujących dużą częstotliwość słuchania radia (nie rzadziej niż raz w tygodniu) jest zgodna co do tego, że nawyk  korzystania z tego medium kształtowany był u nich w dzieciństwie. Prawidłowość ta obserwowalna jest zarówno w przypadku badanych kobiet, jak i mężczyzn, a różnice w tym względzie odnoszą się jedynie do natężenia przejawianej zależności, która w przypadku kobiet wynosi 94,8%, a u mężczyzn osiąga nieco niższą wartość 66%. Warto zaznaczyć, że procent wskazań w przypadku obu płci można uznać za znaczący zgodnie z założeniem przyjętym w niniejszej pracy, które definiuje pułap istotności na poziomie 50+1%. Zaskakującego materiału do analizy dostarczyli ankietowani, deklarujący brak tradycji słuchania radia przy dużej częstotliwości korzystania z tego medium w chwili obecnej. Choć zarówno w przypadku mężczyzn, jak i kobiet nie można mówić o istnieniu silnej zależności pomiędzy brakiem tradycji słuchania radia a jego obecnym odbiorem, to jednak w przypadku mężczyzn procent wskazań okazuje się dość wysoki i przybiera wartość 33%.

Powyższe wyniki ukazują, że choć radio straciło swoją pozycję lidera wśród środków masowego przekazu, co stanowi niezaprzeczalne potwierdzenie hipotezy I, nadal odgrywa znaczącą rolę w życiu współczesnych słuchaczy, skupiając wokół siebie już nie tak wielkie jak kiedyś, ale wierne grono zwolenników.

Kolejnym etapem badań, zmierzającym do udzielenia odpowiedzi na drugie pytanie badawcze, było przeanalizowanie preferencji współczesnych odbiorców radia dotyczących słuchanych audycji radiowych. Analiza zebranego materiału empirycznego sprowadzona została do przedstawienia rozkładu liczbowego i procentowego, będącego ilustracją wyborów respondentów. Podobnie jak w przypadku sprawdzania słuszności hipotezy I, także podczas weryfikacji hipotezy II w analizie materiału badawczego wykorzystaną zmienną różnicującą stała się płeć badanych osób.

tab2

Okazuje się, że nie zaobserwowano znaczących rozbieżności między płciami odnośnie najczęściej wybieranych audycji. Zdecydowane preferencje zarówno w przypadku mężczyzn jak i kobiet dotyczą jedynie dwóch typów radiowych przekazów – programów muzycznych i wiadomości. Pierwsze z nich cieszą się wśród respondentów wielką popularnością osiągającą wartość niemal 100% wskazań (91% dla kobiet i 83,3% dla mężczyzn). Drugie miejsce w programowym rankingu słuchalności zajmują nieco pozostające w tyle wiadomości. Wskazuje na nie ogółem 69, 2% badanych w tym 73% kobiet i 56,6% mężczyzn. Audycje kulturalne i sportowe wybierane były znacznie rzadziej i w obu przypadkach współczynnik wskazań nie osiągnął znaczącej wielkości (ponad 50% ).

W odniesieniu do tematyki niniejszej pracy najbardziej istotne wydają się analizy odnoszące się do specyficznego gatunku radiowego, jakim jest słuchowisko. Mała ilość ankietowanych preferujących audycje kulturalno-literackie nakazuje zapytać o częstotliwość słuchania słuchowisk, a tym samym podjąć próbę weryfikacji hipotezy III. Czy ten typ programów znajduje jeszcze swoich zwolenników?

wy3

Zgodnie z przyjętą hipotezą wyniki przedstawione powyżej mogłyby sugerować, że w dzisiejszych czasach słuchowisko stanowi mało atrakcyjną formę przekazu radiowego. Aż 68% kobiet i 60% mężczyzn otwarcie deklaruje, że nie słucha wcale tego typu audycji. Odsetek osób słuchających można podzielić na dwie zbliżone pod względem liczebności grupy:  słuchających rzadziej niż raz w miesiącu i tych, którzy nastawiali odbiornik na słuchowisko częściej. Płeć nie pełni tu funkcji różnicującej. W skład pierwszej grupy wchodzi 23% kobiet i 30% mężczyzn. Wśród osób wybierających słuchowisko częściej niż raz w miesiącu można wyróżnić natomiast te, które słuchają rzadziej niż raz w tygodniu (do których zalicz się 10% mężczyzn i 4% kobiet) oraz te , które celowo raz w tygodniu nastawiają odbiornik radiowy właśnie na słuchowisko. Co ciekawe są to wyłącznie kobiety (5%).

Dogłębna analiza tego zagadnienia sugeruje jednak istnienie pewnej sprzeczności z powyższymi wynikami. Ankietowani zapytani wprost o opinie na temat wysłuchanego słuchowiska wypowiadają się bowiem w odmiennym tonie.

tab3

Można stwierdzić z dużym prawdopodobieństwem, że mężczyźni uznali zaprezentowany przekaz za „ciekawy”. W odniesieniu do nich jedynie w przypadku tego określenia wskaźnik istotności przekroczył 50%. Umownie można przyjąć jednak, że również kobiety uznają wysłuchany spektakl radiowy za interesujący, choć w ich przypadku procent wskazań nie osiągnął pułapu istotności i wyniósł 46%. Jednocześnie przedstawiciele obu płci zgodnie deklarowali, pewne trudności w odbiorze tego typu audycji określając ją mianem „skomplikowanej” (46,6% mężczyzn oraz 38% kobiet).

W obliczu powyższych danych sugerujących pozytywny stosunek ankietowanych do przekazu słuchowiskowego, postanowiono zatem zgodnie z założeniem hipotezy IV sprawdzić, które z elementów spektaklu radiowego w największym stopniu mogą przyczynić się do podniesienia jego atrakcyjności w oczach współczesnych odbiorców.

wy4

Jak wynika z wykresu respondenci obu płci uznali, że jednym z najistotniejszych elementów słuchowiska „Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi” był temat (52% kobiet i 63,3%  mężczyzn). Może to świadczyć o trafności wyboru właśnie tego spektaklu radiowego jako materiału do analiz badawczych. Znaczące różnice między płciami ujawniły się w odniesieniu do drugiego typowanego pod względem ilości wskazań elementu. Kobiety częściej niż mężczyźni za szczególnie atrakcyjny uznawały sposób realizacji aktorskiej (56% kobiet do 43,3% mężczyzn). W przypadku mężczyzn porównywalnie atrakcyjnym elementem okazała się treść przekazu (56,6% mężczyzn do 36% kobiet). Na tym tle szczególnie wyróżnia się oprawa dźwiękowo-muzyczna. Choć w przypadku żadnej z płci pułap wskazań nie przekroczył poziomu istotności, to jednak w odniesieniu do kobiet bardzo się do niego zbliżył osiągając wartość 50%. Można więc przyjąć, że dla nich oprawa dźwiękowo muzyczna w równym stopniu co temat i sposób realizacji aktorskiej przesądza o atrakcyjności słuchowiska. Uzasadniając swoje wybory respondenci pisali w następujący sposób:

1) Wybrane opinie podkreślające ważność tematu:

  • „Temat słuchowiska – rok ’68 – interesował mnie od bardzo dawna”. (mężczyzna)
  • „Słuchowisko porusza istotną tematykę, jest dobrym uzupełnieniem do suchej wiedzy historycznej” (kobieta)
  • „Problem przewartościowania wartości zdominował inne aspekty słuchowiska. Taka tematyka wzbudza silne emocje i takie elementy jak kompozycja nie są istotne” (mężczyzna)
  • „Temat nie wszystkim musi przypaść do gustu – wymaga od słuchacza pewnego zorientowania, wiedzy, doświadczenia”. (kobieta)
  • „Temat o hipisach po latach jest interesujący” (mężczyzna)
  • „Temat jest najważniejszym elementem, bo definiuje pozostałe”. (mężczyzna)
  • „Temat tego słuchowiska jest najważniejszy. Przedstawione w innej formie czy z udziałem innej obsady nie straciłoby na atrakcyjności”. (mężczyzna)
  • „Temat jest bardzo ważny, ponieważ każdego słuchacza interesuje co innego i będzie oceniał słuchowisko przez jego pryzmat”. (kobieta)
  • „Przyjemny temat społeczno-historyczny” (mężczyzna)
  • „Jeśli chodzi o najważniejszą dla mnie sprawę czyli temat to odgrywa główną rolę, która przyciąga do słuchowiska. Przekaz i oprawa dźwiękowa zależą od inwencji realizatora i niekoniecznie muszą się podobać”(mężczyzna)
  • „Ciekawy temat, bo pokazuje jak dawne wydarzenia wpływają na teraźniejszość” (kobieta)
  • „Dobór tematu wpływa na poziom zaciekawienia odbiorcy”. (mężczyzna)
  • „Bardzo istotnym elementem jest temat – jeżeli dana tematyka nie będzie interesowała odbiorcy. Nawet obsada aktorska nie będzie w stanie zachęcić do wysłuchania słuchowiska”. (kobieta)
  • „Ciekawy temat, obcy mi do tej pory. Spojrzenie na różnice poglądów między pokoleniami. (mężczyzna)
  • „Prezentowane słuchowisko zajmuje się tematem „na czasie””. (kobieta)
  • „Temat jest aktualny. Ukazuje problem jakim jest różnica pokoleniowa. Oraz wspomnienia związane ze spotkaniem po wielu latach”. (kobieta)
  • „Przedstawiony temat jest w naszym społeczeństwie znany z innej perspektywy. To, że bohaterowie są jakby uczestnikami wydarzeń we Francji z 1968 r. wpływa na odbiór słuchowiska”. (kobiety)

2) Wybrane wypowiedzi odnoszące się do sposobu realizacji aktorskiej:

  • „Dobre głosy aktorów pozwalają się wczuć, pomagają odzwierciedlić autentyczną historię i ją uwiarygodnić”. (kobieta)
  • „Niezwykle cenię sposób gry aktorskiej Jana Frycza. Sprawia ona, że słuchowisko staje się atrakcyjne”. (mężczyzna)
  • „Najistotniejszą sprawą są emocje przekazywane przez aktorów. Sposób ich deklamacji” (mężczyzna)
  • „Podobał mi się dobór aktorów – mówili w interesujący sposób i wyrazistą barwą głosu”. (mężczyzna)
  • „Aktorzy dobrze oddają charakter granych przez siebie postaci, ich emocje i przeżycia” (kobieta)
  • „Ważne są głosy aktorów, sposób mówienia, natężenie i zabarwienie emocjonalne, tembr głosu świadczy o tym, co chcą przekazać aktorzy”. (kobieta)
  • „Najmocniejszą stroną tego słuchowiska jest gra aktorska. Głosy Andrzeja Seweryna i Jana Frycza poznałem od razu”. (mężczyzna)
  • „Świetne kreacje aktorskie doskonale przekazują emocje”. (kobieta)
  • „Bardzo podobała mi się gra aktorów, pełna uczuć, emocji, ekspresji (np. „przemówienie o rewolucji” na temat tego jak wpłynęła na czasy „współczesne”. (kobiety)
  • „Ciekawe było modulowanie głosem”. (kobieta)
  • „Słuchowisko przyciąga dzięki znanym, ciekawy głosom aktorów”. (kobieta)

3)     Wybrane opisy kładące nacisk na treść:

  • „Bardzo interesujące jest to, że są tu przedstawione minione wydarzenia w formie wspomnień ludzi, którzy brali w nich udział, kiedy byli młodzi. Można zauważyć jak zmieniły się poglądy bohaterów na przełomie lat” (kobieta)
  • Treść była zaskakująca i momentami budziła zakłopotanie” (kobieta)
  • „Jeżeli treść jest łatwa do zrozumienia, łatwy jest przekaz i łatwiej się słucha” (kobieta)
  • „Słuchowisko zainteresowało mnie treścią, tym co miało za zadanie przekazać, wzbudzić refleksję” (kobieta)
  • „Słuchowisko było ciekawe ze względu na to,  że treść przekazu była luźna, wypowiedzi nie ocenzurowane, język prosty i skierowany do młodych ludzi”. (kobieta)
  • „Bardzo interesujące są wypowiadane dialogi”(kobieta)
  • „Język użyty w słuchowisku jest czasem wulgarny, co wzbudza ciekawość i pozwala utożsamić się z postaciami” (mężczyzna)
  • „Uwagę przykuwała treść, przekleństwa wypowiadane bardzo naturalnie. Słuchając ma się wrażenie, że słyszy się ludzi rozmawiających za ścianą” (mężczyzna)
  • „Sposób przedstawienia tematu czyni go interesującym, mimo wcześniejszej znikomej wiedzy na temat tych wydarzeń”. (kobieta)

4) Wybrane wypowiedzi eksponujące kluczową rolę oprawy dźwiękowo-muzycznej:

  • „Oprawa dźwiękowa dodaje przedstawionym sytuacjom wiarygodności, co pozwala wczuć się w sytuację bohaterów”. (kobieta)
  • „Muzyka zachęciła mnie do słuchania tego słuchowiska”. (mężczyzna)
  • Dźwięki dodały sytuacjom wyrazu. Dzięki takiej oprawie słuchowisko dało się wysłuchać do końca. Inaczej byłoby nie do zniesienia”. (kobieta)
  • „Zastosowanie odpowiednich dźwięków sprawia, że łatwiej wyobrazić sobie opisywaną przestrzeń, powodują zwiększenie wiarygodności wywołują wrażenie bezpośredniego uczestnictwa w prezentowanych sytuacjach, co podnosi atrakcyjność słuchowiska” (mężczyzna)
  • „Oprawa dźwiękowo-muzyczna pomagała wprowadzić nastrój, momentami zaskoczenie. Pomagała także wyobrazić sobie przedstawioną treść”. (kobiety)
  • „Ciekawe były przerywniki dźwiękowe”. (mężczyzna)
  • „Oprawa dźwiękowo-muzyczna pozwala wyobrazić sobie gdzie rozgrywa się akcja, nadaje dynamikę całemu spektaklowi. Według mnie za rzadko stosowana była cisza, przez to spektakl tracił na wyrazistości”. (kobieta)
  • „Oprawa dźwiękowa nieco zbyt zgiełkowa, denerwująca”. (kobieta)
  • „Oprawa muzyczna robi wrażenie (odgłosy typu brzęk sztućców, kieliszków, padający deszcz) pozwala bardziej wczuć się w całe słuchowisko”. (kobieta)
  • „Dźwięki poza słowami są dla mnie niezwykle ważne. Pobudzają wyobraźnię, pomagają zrozumieć zachowania kreowanych postaci. Często są ważniejsze niż słowa”. (kobieta)
  • „Oprawa dźwiękowo-muzyczna, bo pozwala odbiorcy lepiej wczuć się w klimat”. (kobieta)
  • „To poprzez dźwięk rysują się obrazy miejsc i sytuacji w wyobraźni odbiorcy” (kobieta)
  • „Dla mnie najważniejsze są dźwięki przedmiotów, bo dzięki nim można wyobrazić sobie co się dzieje dookoła” (kobieta)

Marshall McLuhan twierdził, że sam przekaźnik jest przekazem i choć nie można do końca zgodzić się z jego tezą, o czym świadczą przedstawione powyżej odpowiedzi ankietowanych  sugerujące, że równie ważna jest treść co sam przekaz, nie można również w oparciu o prostą analizę statystyczną kategorycznie odmówić mu racji. Słuchowisko bowiem – jako odrębny gatunek – przybiera swój właściwy kształt dopiero w formie realizacji audialnej. O specyfice przekazu radiowego świadczy zaś foniczność, awizualność oraz zdolność wzbudzania doznań uczuciowo-emocjonalnych. Nie bezpodstawne zatem wydało się zapytanie respondentów jak te trzy elementy wpłynęły na ich odbiór słuchowiskowego przekazu. Wyniki analizy wyróżnionych cech specyficznych słuchowiska zweryfikowano w ramach hipotez 4a, 4b i 4c.

Zgodnie z tymi założeniami pierwszy punkt analizy stanowiło poszukiwanie odpowiedzi na pytanie siódme kwestionariusza. Wymagało ono od ankietowanych zadeklarowania wprost na ile dźwięk pomaga im wyobrazić sobie wygląd postaci i miejsce akcji.

Wyniki okazały się w pełni potwierdzać hipotezę 4a. Dla 98% kobiet i 90% mężczyzn oprawa dźwiękowo muzyczna okazała się istotnym elementem wspomagającym wyobraźnię. Zaledwie marginalna liczba kobiet (2%) i mężczyzn (10%) twierdziła, że dźwięk nie pomaga im w wyobrażeniu sobie postaci i miejsca rozgrywających się w ramach fabuły wydarzeń. Nie wszystkie elementy tworzywa słuchowiskowego wchodzące w skład oprawy dźwiękowo-muzycznej okazują się jednak w równym stopniu pomagać w wizualizacji spektaklu radiowego.

tab4

Jak wynika z przytoczonych powyżej danych najbardziej oddziaływującymi na wyobraźnię elementami fonicznymi były głos ludzi (sposób mówienia) oraz mowa ludzka (wypowiadane słowa). Ta prawidłowość jest niezwykle widoczna w przypadku kobiet, gdyż w odniesieniu od obu analizowanych elementów tworzywa słuchowiskowego osiąga wartość aż 99%. Mężczyźni wskazują na te elementy tylko nieco rzadziej. 96,6% z nich twierdzi, że najistotniejszym elementem jest głos ludzi, 80% opowiada się za mową ludzką. Pozwala to przypuszczać, że współcześni odbiorcy przywiązują wagę do tego, co jest do nich mówione i w jaki sposób. Spośród pozostałych elementów, do których zaliczają się cisza, dźwięki sztuczne, dźwięki natury oraz muzyka, tyko ta ostatnia okazała się mieć znaczenie. Jednak jedynie kobiety dostrzegały jej obecność w radiowym eterze (64%).

Kolejne wyniki analizy będą dotyczyły z natury awizualnego charakteru słuchowiskowego przekazu. W ramach weryfikacji hipotezy 4b starano się dociec, czy zdolność wywoływania wrażeń wzrokowych zwiększa atrakcyjność słuchowiska.

Zgodnie  z rozkładem procentowym dla znaczącej większości respondentów brak obrazu nie stanowi przeszkody w percepcji słuchowiska. Deklaracje takie w ramach ankiety złożyło 81% kobiet i 70% mężczyzn. Osoby przywiązane do przekazu wizualnego stanowią znacznie mniej liczną grupę (19% kobiet i 30% mężczyzn).

Początkowy brak obrazu nie jest przeszkodą w odbiorze, ponieważ ludzie w większości są sobie w stanie zrekompensować tą niedogodność dzięki wyobraźni. Powyższe wyniki nie precyzują jednak, w jakim stopniu zaprezentowany przekaz słuchowiskowy skłaniał respondentów do jej „uruchomienia”. Warto zatem było zapytać osoby biorące udział w badaniu, na ile foniczne ze swej natury słuchowisko prowokowało ich do wizualizacji treści. Odpowiedzią na to nurtujące pytanie stał się opis postaci, o który poproszono w kwestionariuszu.

Przed przystąpieniem do analizy opisu głównej bohaterki słuchowiska warto podkreślić, że celowo poproszono ankietowanych o sprecyzowanie wyglądu właśnie postaci Simone. Po pierwsze wysłuchany tekst medialny nie zawierał informacji na ten temat, co pozwalało zweryfikować, na ile przekaz oddziaływał na wyobraźnię słuchaczy i czy skłaniał ich do wizualizacji. Po drugie jest  to jedyna postać kobieca występującą w wybranym spektaklu radiowym. Ograniczono w ten sposób do minimum prawdopodobieństwo pomylenia bohaterów, a tym samym udzielenia potencjalnie błędnej czy niezamierzonej odpowiedzi.

Okazało się, że właśnie pytanie 10 kwestionariusza nastręczyło uczestnikom badania najwięcej trudności. Wśród respondentów obu płci znalazły się osoby, które zupełnie nie mogły sobie wyobrazić wyglądu postaci. Z analizy ankiet wynika, że aż 30% kobiet i 50 % mężczyzn po wysłuchaniu słuchowiska nie było sobie w stanie zwizualizować wyglądu głównej bohaterki. Było to także jedyne pytanie w całej ankiecie, które część respondentów pozostawiła bez odpowiedzi, nie uzasadniając swojego postępowania. Uwaga ta dotyczy 5 mężczyzn i  9 kobiet. Ankietowani, którzy starali się w pewien sposób usprawiedliwić swój brak odpowiedzi, motywowali swoje działania w bardzo różny sposób. Co ciekawe mężczyźni wprost wyrażali niemożność odpowiedzi na niniejsze pytanie. Kobiety natomiast często powoływały się na czynniki zewnętrzne (słabą pamięć, zmęczenie, nieciekawy przekaz), które przeszkodziły im w zdobyciu informacji i uniemożliwiły dokonanie wyczerpującego opisu postaci.

Zdarzało się także, zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzn, że ankietowani zamiast cech fizycznych bohaterki podawali dane dotyczące jej życia (określali wiek, pisali o sytuacji rodzinnej, stanie cywilnym, wydarzeniach z jej życia o których była mowa w słuchowisku). Część respondentów (obu płci) zamiast opisywać wygląd Simone starała się także określić jej cechy charakteru. Postrzegali ją m.in. jako osobę bezpośrednią, „sympatyczną, aczkolwiek stanowczą i podkreślającą swoją pozycję”, mającą dystans do samej siebie, odznaczającą się poczuciem humoru, „lubiącą przyjemności”, kulturalną, inteligentną, „doświadczoną przez życie i żyjącą wspomnieniami”, „wciąż pełną optymizmu pomimo świadomości życia w szarej, brudnej rzeczywistości”, „czarującą”, „pewną siebie”, „z charakterem”, „delikatną”, „subtelną” „energiczną” „wykształconą”, ”oczytaną”, „błyskotliwą”, „inteligentną”. Choć zarówno kobiety, jak i mężczyźni odwoływali się do cech osobowościowych głównej bohaterki słuchowiska, prawidłowość ta była znacznie wyraźniejsza w przypadku tych pierwszych.

Na pozostałych ankietowanych zaprezentowany przekaz oddziaływał „wizualnie”, choć odpowiedzi różnicowały się ze względu na precyzję opisu. Mężczyźni odpowiadając na niniejsze pytanie wykazywali się dużo większą lakonicznością i używali bardziej ogólnikowych sformułowań np.:

„Normalna kobieta – dwie ręce, dwie nogi. Normalnie.”

„Była zjawiskowa”

„Kobieta dojrzała, zadbana, atrakcyjna, elegancko ubrana”

„Kobieta około 60, dobrze ubrana, bo chce uchodzić za damę z wyższych sfer”

„Pani w średnim wieku, średniego wzrostu, nadal atrakcyjna”

„Szczupła, po 40. Blondynka, zadbana i mająca styl”

„Wysoka, szczupła ma kręcone włosy”

„Po 40, raczej nie kobieca  w ujęciu stereotypowym, tylko ubrana na męską modłę. Włosy krótkie, szczupła”

„Elegancka, starsza kobieta, która zachowała część dawnej urody”

„Dość atrakcyjna jak na swój wiek”

Zaledwie trzech z nich pokusiło się o bardziej szczegółowe opisy postaci, które w odniesieniu do opisów sporządzonych przez kobiety trzeba uznać jednak jako mało precyzyjne:

„Kobieta w wieku 60 lat. Wysoka, nadal zgrabna brunetka o pełnych, sztucznych piersiach”

„Blondynka średniego wzrostu ma zmarszczki w kącikach ust i wokół oczu oraz lekką nadwagę”

„Kobieta z klasą. Ubiera się w różnego rodzaju garsonki. Siwe włosy, wzrost 1,64, szczupła”.

W przypadku ankietowanych kobiet opisy wyglądały odmiennie. Zaledwie jedna z nich użyła sformułowania na poziomie bardzo dużej ogólnikowości  – „typowa Francuzka” . Odnosząc się do wyglądu bohaterki, kobiety o wiele częściej odwoływały się też do detali, takich, jak np. „dziecięce oczy”, „żywe oczy”, „farbowane włosy”, „rudawe włosy”, „ciemne, kasztanowe włosy” „brunetka o długich włosach”,, „korpulentna”, „oryginalnie ubrana”, „w okularach”, „wygląd przywołujący pierwsze oznaki starości – zmarszczki, nadwaga, zmęczenie” „blond, kręcone włosy”, „gęste, kręcone włosy związane w kitkę, z grzywką”.

Zatem w przypadku kobiet, opisy, które bardzo dokładnie precyzowały wygląd głównej bohaterki, nie były rzadkością. Oto kilka wybranych opinii, obrazujących, jak dalece przekaz słuchowiskowy przekładał się na wizualne wyobrażenia respondentek:

  • „Atrakcyjna, starsza pani, krótkie, proste włosy (ciemne), ostre rysy twarzy, głębokie spojrzenie. Jest wysoka i szczupła, ubrana elegancko, ale bardzo prosto i skromnie. Patrząc na nią nie zauważa się jej wieku”
  • „Wysoka, szczupłą kobieta o długich, blond włosach, lekko pofalowanych. Ubrana w długą ciemnozieloną suknię z dużym dekoltem i złote buty, szpilki. Bardzo ładna, gdy przechodzi mężczyźni się za nią oglądają”
  • Ciemne włosy naznaczone siwymi pasemkami, około 1,65 wzrostu, ubrana w materiałową koszulę i spódnicę – prawdopodobne jeansową. Buty na niskim obcasie, wygodne. Krótkie włosy, jasne oczy (może niebieskie?)
  • „Wysoka, szczupła brunetka, włosy uczesane w elegancki kok, w czerwonej, dopasowanej, satynowej sukni ładnie opinającej jej zgrabną sylwetkę, elegancki stylowy makijaż, buty na obcasach (pantofle z czarnej skóry zapinane nad kostką)”
  • „Kobieta w średnim wieku, blondynka o szaro-niebieskich oczach. Średniego wzrostu, dość szczupła. Ubrana w jeansy i lnianą bluzkę”
  • „Brzyka kobieta z papierosem w ręce, w oparach papierosowego dymu. Kiedyś byłą ładna a teraz jest zaniedbana. Ma rude włosy, krótko obcięte. Ubrana w spódnicę i białą bluzkę”
  • „Kobieta w wieku ok. 60 lat, siwe włosy długości do ramion, falowane. Twarz uśmiechnięta. Strój elegancki, ale wygodny, nie staroświecki”.
  • „Starsza pani, włosy blond, kręcone. Zapewne prosto od fryzjera. Ubrana w jakieś standardowe ubranie, typowe dla 60 latek, ale nowe i dobrane z gustem”
  • „Elegancka kobieta w kostiumie. Uczesana w kok, z przerysowanymi ustami. Koniecznie z papierosem”
  • „Jest to dość drobna kobieta, nie nosi okularów, z delikatnym makijażem, włosy średniej długości, ciemna blondynka może brunetka”
  • „Kobieta elegancka. Nosi buty na wysokim obcasie, zakłada piękne kreacje, gdy wychodzi zakłada futro. Mimo wieku nie wygląda staro i na pewno jest blondynką”
  • „Kobieta w średnim wieku, średniego wzrostu. Raczej blondynka i tak jakoś niechlujnie ubrana, nie jakoś bardzo elegancko”
  • „Średniego wzrostu blondynka ale to nie jest jej naturalny kolor włosów. Widać interwencję fryzjera. Włosy ma do ramion, jasne. Myślę, że jest atrakcyjną kobietą”.
  • Jest to starsza kobieta (wiek ok. 60) , jest dystyngowana, nadal atrakcyjna. Ubiera się z klasą. Ma mocny makijaż. Jest zadbana. Brunetka. Nie za chuda, niekoniecznie szczupła. W ubiorze przeważa czerń”
  • „Kobieta w wieku 60 lat. Niska, przysadzista o energicznych ruchach. Krótko ścięte blond włosy”

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że dwie spośród kobiet biorących udział w badaniu dały głównej bohaterce twarz i osobowość polskich aktorek, choć wcale nie było to oblicze Moniki Niemczyk, grającej w słuchowisku postać Simone.

  • „Wygląda jak Beata Tyszkiewicz”
  • „Jest ona wysoką kobietą. Podobną wyglądem do Bożeny Dykiel ale szczuplejszą niż Bożena kilka lat temu. Sympatyczna ale ma cięty język i tak też wygląda”

Ostatnie zagadnienie będące przedmiotem analizy w niniejszej pracy porusza kwestię zdolności specyficznego gatunku radiowego – słuchowiska – do wzbudzania doznań emocjonalno-uczuciowych.

wy4

Podsumowując można powiedzieć, że powyższy rysunek, obrazujący rozkład procentowy doznań emocjonalno-uczuciowych, jest w istocie ilustracją ogólnego wrażenia wyniesionego przez odbiorców po wysłuchaniu słuchowiska będącego przedmiotem analizy. Wynika z niego, że zaprezentowana audycja wzbudziła zaciekawienie słuchaczy. Na tą cechę wskazało bowiem 60% mężczyzn i 48% kobiet. Jednak  przytoczone wyniki dowodzą również, że tylko w przypadku mężczyzn procent wskazań przekracza pułap istotności (50%+1) – a więc można go uznać za wartość znaczącą. Drugim najczęściej typowanym przez respondentów doznaniem w przypadku kobiet było znudzenie (47%) a w przypadku mężczyzn obrzydzenie (40%). Wyniki te tylko z pozoru wydają się jednak sprzeczne. Można z nich bowiem wyciągnąć dwa wnioski. Zaprezentowane słuchowisko budzi w słuchających ambiwalentne skojarzenia i dlatego często wybierają z podanej listy przeciwstawne określenia. Równie prawdopodobne jest jednak to, że w badanej grupie znaleźć można zarówno zwolenników, jak i przeciwników wysłuchanego przekazu.

Choć na podstawie przedstawionej analizy trudno jednoznacznie stwierdzić czy słuchowisko „Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi” budziło pozytywne, czy negatywne doznania emocjonalno-uczuciowe, na uwagę zasługuje fakt, że radiosłuchacze nie pozostali obojętni na przekaz. Samo to – w myśl teorii McLuhana (Krzymowska, 1975, 61-70) – świadczy o tym, że radio jako medium gorące w dzisiejszych czasach nie straciło całkowicie swej mocy oddziaływania na odbiorów, co niewątpliwie można uznać za atut tego awizualnego środka przekazu.

Refleksje końcowe

Dawno, dawno temu… Tak z pewnością należałoby rozpocząć opowieść o współistnieniu człowieka z mediami – koegzystencji, która narodziła się przed wiekami i nieprzerwanie trwa do dnia dzisiejszego. Budowa relacji między człowiekiem a przeobrażającą się mediasferą nie zachodziła jednak nagle, gwałtownie czy niespodziewanie. Wręcz przeciwnie, proces rządzący rozwojem cywilizacyjno-medialnym przebiegał stopniowo i systematycznie, nosząc znamiona darwinowskiej teorii ewolucji. Można zatem powiedzieć, że oba podmioty – istoty medialne i środki przekazu – dojrzewały i ewoluowały na podobnych prawach, wzajemnie się stymulując. Jednak gdzieś na drugim planie pozostawała, choć nie wprost wyrażona, idea walki o byt – przekonanie, że w każdej z tych grup przetrwają tylko najlepiej przystosowani. Z jednej strony będą to więc „najelastyczniejsi” odbiorcy,  umiejący dostosować się do szybkich zmian otoczenia medialnego, z drugiej zaś najtrafniej odpowiadające potrzebom ludzkim media.

Na tej fali zmian pojawiały się kolejne środki masowego przekazu. W świadomości odbiorców zaistniało więc także radio. W zamyśle niepozorny „telefon bez drutu”, który w niedługim czasie zmienił się w propagatora sztuki zdolnego zawładnąć wyobraźnią tłumów. Czy jednak radio nie utraciło swej magicznej mocy? Czy nadal oddziałuje na odbiorców tak silnie jak kiedyś? Celem niniejszego artykułu jest poszukiwanie odpowiedzi na te pytania. Ale co ważniejsze, jest on próbą swoistej diagnozy trwałości trendu. Mówiąc inaczej, stawia sobie za zadanie zbadanie, czy słuchowisko, emitowane już nie tylko na falach eteru, wciąż daje radiu możliwość zdobywania serc słuchaczy?

Niestety odpowiedzi respondentów świadczą o tym, że „grająca skrzyneczka” nie cieszy się już tak dużą popularnością jak kiedyś, choć z pewnością na jej korzyść działa konwergencja mediów. Radio po cyfrowym liftingu ma bowiem wciąż swoje grono fanów, którzy coraz częściej odbierają je za pomocą telefonu komórkowego i komputera, co niewątpliwie świadczy o jego przystosowaniu do nowych czasów i wymagań współczesnych użytkowników w większości konsumujących radiowy przekaz w biegu i bez należytej uwagi.

Prawdopodobnie to właśnie zmiana zachowań medialnych również sprawiła, że człowiek zapadł na pewien rodzaj głuchoty i przytłoczony wizualnością otaczających go przekazów stracił zamiłowanie do percepcji czysto audialnej. Ucierpiały na tym z pewnością artystyczne gatunki radiowe zwłaszcza „Teatr wyobraźni”, który dziś – co potwierdzają prezentowane w niniejszym artykule badania – „zszedł do podziemia”. Życie codzienne pokazuje, że słuchowisko wciąż pozostaje w równym stopniu niedoceniane, co słabo poznane, a to skłania do poszukiwana odpowiedzi na pytanie o sens jego dalszego istnienia i o możliwości przetrwania. Choć praca ta z pewnością nie daje odpowiedzi ostatecznych, to jednak stanowić może inspirację do dalszych poszukiwań. Każda nowa wiedza poszerza bowiem perspektywę badacza, ponieważ – jak zauważył Albert Einstein – nawet jeśli „pytania od lat są takie same, to odpowiedzi się zmieniają”.

BIBLIOGRAFIA:

Andrusiewicz, Piot; 2007, Internet na tle „mediów tradycyjnych”; w: Edward Chudziński (red.). Słownik wiedzy o mediach, Warszawa: Wydawnictwo Szkolne PWN, ss. 197-207.

Bachura, Joanna; 2008, Tekst audialny jako element humanistycznej edukacji gimnazjalistów; w: Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica, nr 11, ss. 275-286.

Bardijewska, Sława; 1991, Radio – sztuka silnego słowa; w: Teatr, nr 10, ss. 42.

Crook, Tim; 1999, Radio Drama, London and New York: Routledge.

Dankowska-Kosman, Małgorzata; 2008, Media i ich odbiorcy. Międzypokoleniowe różnice w odbiorze, Warszawa: Wyższa Szkoła Pedagogiczna Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Warszawie.

de Kerckhove, Derrick; 2001, Powłoka kultury, przeł. Witold Sikorski, Piotr Nowakowski, Warszawa: Mikom.

Feusette Krzysztof; 2004, Skala wyobraźni; w: Rzeczpospolita, nr 49, ss. 36.

Frankfort-Nachmias Chavy, Nachmias Davida; 2001, przeł. Elżbieta Hornowska, Metody badawcze w naukach społecznych, Poznań: Zyski i S-ka .

Hopfinger, Maryla; 1997, Między reprodukcją a symulacją rzeczywistości. Problemy audiowizualności i percepcji; w: Maryla Hopfinger (red.),Od fotografii do rzeczywistości wirtualnej, Warszawa: IBL, ss. 7-25.

Jędrzejewski, Stanisław; 2007, Technologia programu radiowego; w: Edward Chudziński (red.), Słownik wiedzy o mediach, Warszawa: Wydawnictwo Szkolne PWN, ss. 348-360.

Krakowska, Wanda; 1996, Audycje radiowe i telewizyjne na lekcjach języka polskiego, Płock: Wojewódzki Ośrodek Metodyczny w Płocku.

Krzymowska Krystyna (red.); 1975, Marshall McLuhan. Wybór pism, przeł. Karol Jakubowicz, Warszawa: Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe.

Lizut, Mikołaj; 19.11.2009, Włącz sobie teatr; na

http://wyborcza.pl/1,75475,5962710,Wlacz_sobie_teatr.html .

Lubelska, Krystyna; 28.01 2009, Usta milczą, radio gra; na

WWW.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3333231.

Materiał z konferencji prasowej związanej z debiutem Teatru Radia TOK FM; 12.09.2009; na

http://www.tok.fm/TOKFM/0,95746.html

Michalczyk, Stanisław; 2008, Społeczeństwo medialne, Katowice: Śląsk.

Morin, Edgar; 2002, Masowy odbiorca;  w: Maryla Hopfinger (red.), Nowe media w komunikacji społecznej XX w, Warszawa: Oficyna Naukowa, ss.573-582.

Mrozowski, Maciej; 2001, Media masowe: wiedza, rozrywka, biznes, Warszawa: ASPRA-JR.

Pilch, Tadeusz; 1995, Zasady badań pedagogicznych, Warszawa: Żak Wydawnictwo Akademickie .

Radio w Polsce 2008. Raport radiotrack, Millward/Brown SMG/KRC; 13.07.2009; na

www.rediotrack.pl.

Rattigan, Dermot; 2002, Theatre of Sound. Radio and the Dramatic Imagination, Dublin: Carysfort Press.

Ritzer, George; 2005, Makdonaldyzacja społeczeństwa, przeł. Ludwik Stawowy, Warszawa: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA.

Shaughnessy John, Zechmeister Eugene, Zechmeister Jeanne; 2002, Metody badawcze w psychologii, przeł. Monika Rucińska, Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.

SN; 23.09.2009, Mózgowe ucho; na

http://mozdzek4.webpark.pl/roznice.htm

Steciąg, Magdalena; 2002, Makdonaldyzacja radia; w: Igor Borkowski, Aleksander Woźny (red.), W lustrze – wizerunek mediów własny, Warszawa: Oficyna Wydawnicza Arboretum , ss. 270-276.

Węglińska, Maria; 1997, Jak pisać pracę magisterską, Kraków: IMPULS.

Winterhoff-Spurk, Peter; 2007, Psychologia mediów, przeł. Piotr Włodyga, Kraków: Wydawnictwo WAM.


[1] Przykładowe artykuły na temat Teatru Radia TOK FM, które stały się podstawą publicznej dyskusji w mediach: J. Derkaczew , Radio pionier, http://wyborcza.pl/1,75475,6224163,Radio_pionier.html [dostęp: 02.02.2009]; J. Derkaczew, Radio TOK FM. Najszybszy teatr w mieście, http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/62462.html [20.11. 2008]; A. Kyzioł, Teatr w Toku,

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/62502.html [dostęp: 20.11.2008]; M. Raczek, Teatr w eterze – szkic o teatrze radiowym. Część 3. Rozbudzanie społeczeństwa, czyli słów kilka o Teatrze Radia TOK FM,

http://www.teatralia.com.pl/artykuly/luty_2009/110209_twes.php [dostęp: 11.02.2009].

[2] Wśród spektakli zrealizowanych w ramach Teatru Radia TOK FM znalazły się takie pozycje jak: Jak pięknie było rzucać płytami chodnikowymi, Nas troje, Dotyk, Okolice bikini, Tiramisu, Śmierć człowieka wiewiórki, Imieniny, First Lady, Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku oraz Mury Hebronu.

[3] Wybrane artykuły, które ukazały się w ramach rocznicowych komentarzy na temat rewolt  z 1968 r.:

Europa i dziedzictwo roku 1968 www.europarl.europa.eu/news/public/story_page/037-29046-133-05-20 Kowalewski Z. M., 1968- rok, który wstrząsnął światem  www.internacjonalista.p/lhistoria-i-wspoczesno/walki-rewolucyjne-i-narodowo Rewolta studencka’68 Raport specjalny www.tvn24.pl/0,9251,0,1,raport.html Wężyk K., Paryski Maj www.tvn.24.pl/-1,1559610,wiqdomosc.html Wężyk K., Seks, narkotyki i rock’an’roll-’68 w USA www.tvn.24.pl/-1,1559611,wiqdomosc.html Wężyk K., Niemcy’68 –jak Bild rozpętał rewolucję www.tvn.24.pl/-1,1559612,wiqdomosc.html Wężyk K., W ’68 nie chodziło nam tylko o seks www.tvn.24.pl/-1,1550528,wiqdomosc.html Wężyk K., „Wywiad z Danielem Cohn-Benditem www.tvn.24.pl/-1,1550501,wiqdomosc.html Kuczyński G., Masakra na Placu Trzech Kultur www.tvn.24.pl/-1,1550613,wiqdomosc.html Ash T. G., Takie piękne rewolucje http://wyborcza.pl/1,76842,5263437,Takie_piekne_rewolucje.html T.W. Marzec 1968: dwie rewolucje Laboratorium WIĘZI- Instytut Analiz Społecznych i Dialogu www.laboratorium.wiez.pl/teksty.php?marzec_dwie_rewolucje Olkusz P.,  Ciemne strony maja 1968 „Dialog” 2008 nr. 5 s.174-189. Milewska A., Maj 68: Jak to było naprawdę http://www.rfi.fr/actupl/articles/101/article_4494.asp Miecznicka M., Spóźniony kac po rewolucji 1968 www.dziennik.pl/opinie/article171299 Bazak A., Widmo Maja 1968 krąży po Europie http://www2.teologipolityczna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=2 Szostkiewicz A., Bunt młodych www.polityka.pl/index.jsp?news_cat_id=1139&news_id=241897&lay…  Chaves P.E., Nowy model rewolucji: sukces odniesiony w sferze mentalnej i kulturowej www.piotrskarga.pl/ps,1756,3,1,5,I,informacje.html Lubczyński K., Kolebka wolności jednostki www.trybuna.com.pl/n_show.php?code=2008052711 ak ., Francuski lewak wzywa do nowej rewolucji ’68 www.dziennik.pl/swiat/article310232