Krzysztof Karczewski – Recenzja: Paweł Brudek „Afryka Wschodnia 1914 – 1918″

W polskiej historiografii tematy związane z afrykańskimi frontami I Wojny Światowej, a w zasadzie z wszystkimi pozaeuropejskimi, cieszą się słabą popularnością i pojawiają się tylko w monografiach poświęconych całemu konfliktowi[1].

Pewnym światełkiem w tunelu i pierwszą pozycją traktującą o tym teatrze działań wojennych jest „Afryka Wschodnia 1914 – 1918”, która ukazała się w ramach serii „Historyczne bitwy” wydawnictwa Bellona. Paweł Brudek jest doktorem nauk humanistycznych i autorem rozprawy „Rosja i Rosjanie na łamach Deutsche Warschauer Zeitung w latach 1915 – 1918” przygotowanej w Pracowni Przeobrażeń Społecznych XIX-XX wieku w Instytucie Historii PAN im. Tadeusza Manteuffla w Warszawie.

Walki w niemieckiej Afryce wschodniej toczyły się od sierpnia 1914 do samego końca wojny. Brytyjczykom nie udało się rozbić sił barona Paula von Lettow – Vorebecka, który zaprzestał walki 13 listopada 1918 r. dopiero, gdy poinformowano go, że w Europie podpisano zawieszenie broni. Biorąc pod uwagę wielkość walczących na „Czarnym Lądzie” armii był to front o najwyżej drugorzędnym znaczeniu strategicznym. Wynik walk nie miał wpływu na to, co działo się na zachodzie Europy, jednak skutki wydarzeń w Afryce są zauważalne na kilku płaszczyznach. To tam rozpoczęła się wielka międzynarodowa kariera generała Jana Smutsa a zwycięskie, według brytyjskiej propagandy, walki z Niemcami dostarczały argumentów tym członkom brytyjskiego rządu, którzy byli przekonani o konieczności szukania rozstrzygnięcia poza frontem zachodnim gdzie stale panowała sytuacja patowa (tzw. „Easterners”)[2]. Wszystkie sukcesy w Afryce, nawet te najdrobniejsze, dla poprawy morale społeczeństw walczących stron (od Portugalii po Belgię) były rozdmuchiwane do rangi znacznie przekraczających ich rzeczywistą wartość.

Z reguły w ramach serii „Historyczne bitwy” opisywane jest jedno, kluczowe starcie, przedstawione na tle całej kampanii, tym razem autor omawianej pozycji stara się objąć wszystkie działania wojenne w niemieckiej Afryce wschodniej. Wynika to przede wszystkim ze specyfiki walk toczonych podczas tego konfliktu, gdzie nie doszło do żadnej rozstrzygającej bitwy, a głównym celem Lettowa było wręcz jej uniknięcie. Ponadto walki w dżungli miały „szarpany”, partyzancki charakter i nierzadko zdarzało się, że walczące strony (częściej jednak Brytyjczycy) nie zdawały sobie do końca sprawy z liczebności przeciwnika. Celem wstępu przedstawiona została polityka Niemców wobec ich czarnych poddanych i specyficznych metod organizacji Schutztruppe (tzw. wojsk ochronnych), co jest kluczem do wyjaśnienia dlaczego armia generała Lettowa, złożona głównie z Murzynów zachowała spójność do samego końca wojny. Wielokrotnie konfrontowany jest jego stosunek do tubylców z polityką Brytyjczyków wobec ich kolorowych podwładnych, która, zwłaszcza w początkowym okresie wojny, nie była bez wpływu na ponoszone porażki (s. 65).

„Afryka wschodnia” to pozycja o charakterze popularyzatorskim, oparta w znacznej mierze o źródła i opracowania niemieckojęzyczne, tymczasem od kilku lat można zaobserwować zauważalny wzrost publikacji wydawanych zwłaszcza w Anglii, poświęconych walkom na Czarnym Lądzie[3]. Skutkiem tego są pewne uogólnienia, których nie ustrzegł się autor opisując zwłaszcza działania armii brytyjskiej w okresie kiedy dowodził nią Jan Smuts. Niekiedy chodzi tylko o szczegóły jak jego przydomek (s. 106)[4], w innym miejscu o poważniejsze uproszczenie: „Wyjechał (Smuts – aut.) do Londynu, aby na życzenie premiera ZPA, gen. Bothy, zasiąść w nowo powstałym gabinecie wojennym Lloyd George’a” (s. 171). W rzeczywistości Smuts pojechał do Anglii w zastępstwie Bothy na konferencję imperialną, która miała miejsce od lutego do maja 1917 r., zaś członkiem Gabinetu Wojennego został na prośbę Lloyd George’a dopiero w czerwcu 1917 r., kilka miesięcy po przybyciu do Anglii.

Pewne wątpliwości może też wywołać ostre i jednoznaczne nazwanie kłamstwem epizodu samobójstwa niemieckiego majora Fischera, wzmiankowanego w The Times history of the War (s. 113), który uprawdopodabniają wspomnienia R. Dolbeya (Dolbey, 1918, 20). Uzasadniona natomiast wydaje się krytyka Smutsa za pośpiech w pogoni za Lettowem, co doprowadziło do nadmiernego wydłużenia linii zaopatrzenia a w konsekwencji wielu tragarzy do śmierci głodowej oraz drastycznego braku leków na szalejącą w wojsku malarię (s. 171).

Warto przy tej okazji dodać, że Smuts w przedmowie do półoficjalnej kroniki jego kampanii – autorstwa J. Crowe’a, wydanej w 1918 r. wyraził żal z powodu konieczności opuszczenia Afryki „przed ukończeniem zadania”, co stoi w ciekawej opozycji do wywiadów, których udzielał zaraz po przybyciu do Anglii, gdzie triumfalnie ogłaszał koniec wojny w niemieckich koloniach[5].

Autorowi dobrze udało się oddać trudności związane z walką w dżungli, książka obfituje w anegdoty związane z trudnościami jakie napotykali nieprzystosowani do środowiska biali żołnierze czy to z dzikimi zwierzętami (s. 60, s. 168), ze wszechobecnymi insektami czy zmagając się z dziesiątkującą obie armie malarią (s. 165 – 166). Do szerszej polemiki skłaniają oceny dwóch głównych protagonistów tego konfliktu: Lettowa (s. 234) i Smutsa (s. 172), co z pewnością przydaje wartości książce. Dodatkowym atutem są zamieszczone fotografie, mimo, że przedstawiają one głównie stronę niemiecką. Nie pomaga natomiast fakt, że manewry wojsk nie są przedstawiane na bieżąco na mapach, a dopiero na samym końcu książki. Jest to o tyle istotne, że nie oddają one w pełni charakteru wojny manewrowej i pozostają częściowo zawieszone w próżni, przez co osoba niezorientowana w temacie i topografii teatru walk może stracić orientację w opisywanych zdarzeniach.

Jak wspomniano wyżej, książka powstała w przeważającej mierze w oparciu o źródła niemieckie, co bynajmniej nie umniejsza jej wartości, tym bardziej, że znakomita większość tak źródeł jak i opracowań obcojęzycznych z zakresu I wojny światowej jest w Polsce po prostu niedostępna. Pozostaje mieć nadzieję, że wraz ze wzrostem zainteresowania tą przebogatą tematyką, sytuacja pod tym względem ulegnie poprawie.
Podsumowując, Afryka wschodnia 1914 – 1918 mimo ograniczeń objętościowych spowodowanych wymogami serii to dobry przyczynek do dalszych i znacznie bardziej szczegółowych badań nad tematyką tego nieznanego w Polsce teatru działań wojennych.

Krzysztof Karczewski:

Magister, doktorant w zakładzie Historii Powszechnej XIX wieku Instytutu Historii UMCS

Przypisy:

[1] J. Pajewski, Pierwsza wojna światowa 1914 – 1918, M. Gilbert, Pierwsza wojna światowa, czy choćby A. Bartnicki, Konflikty kolonialne 1869 – 1939.

[2] Do grupy tej można zaliczyć samego premiera Lloyd George’a oraz kilku członków jego Gabinetu Wojennego, w tym wspomnianego wyżej Smutsa. W ostrej opozycji do tej grupy stało naczelne dowództwo brytyjskiej armii z Haigiem i Robertsonem na czele („Westerners”).

[3] Pozycją, która zasługuje na szczególną uwagę jest First World War In Africa, H. Strachana. Ukazała się też cała seria wznowień wspomnień brytyjskich żołnierzy z tego okresu: A. Buchanan, Three years of war in East Africa, J. Crowe, Smuts’ campaign in east Africa, czy Ch. Thornhill, Taking Tanganika: Experiences of an Intelligence Officer 1914-1918.

[4] “Cwany Jasio” sugerowałby emocje tylko pozytywne, tymczasem Smuts nie zyskał tego przydomka bynajmniej wyłącznie dzięki swym umiejętnościom interpersonalnym. Konserwatywni Burowie, wśród których Smuts nigdy nie był popularny, nazywali go tak chcąc wyrazić również niechęć do intryg, które w ich opinii nieustannie knuł (Armstrong, 1943, 35).

[5] Smuts najprawdopodobniej cały czas miał świadomość, że nie udało mu się ostatecznie pokonać Lettowa, lecz jego sukcesy, skrzętnie wykorzystywane przez brytyjskich propagandystów, mogły stanowić odskocznię dla jego dalszej kariery, tym razem w Europie. W czasie gdy udzielał wspomnianych wywiadów dla prasy był jedynym w zasadzie dowódcą wojsk Ententy, który mógł pochwalić się sukcesami w walce z Niemcami w 1916 r. Jego wojenna sława i wystąpienia na forum Imperialnego Gabinetu Wojennego zaowocowały licznymi sugestiami dalszego wykorzystania jego osoby (w tym propozycją objęcia dowództwa brytyjskiej armii w Palestynie), aby ostatecznie, wejść w skład wspomnianego już Gabinetu Wojennego Lloyd George’a. Cała sytuacja zakrawa na prawdziwą ironię losu, ponieważ kilkanaście lat wcześniej, w trakcie wojny burskiej, identycznie postąpił feldmarszałek Roberts, gdy ogłosił zwycięstwo nad republikami Transwalu i Oranii i przekazał nadzór nad „akcją porządkową” Kitchenerowi, mimo, że Burowie byli ze wszech miar zdeterminowani kontynuować walkę. (Armstrong, 1943, 134), (Ingham, 1986, 86).

Bibliografia:
Armstrong, H.C.; 1943, Grey Steel: A Study In Arrogance, London.

Bartnicki, Andrzej; 1971, Konflikty kolonialne 1869 – 1939, Warszawa.

Buchanan, Angus; 1918, Three years of war in East Africa, London.

Crowe, J.V.H.; 1918, Smuts’ campaign in East Africa, London.

Dolbey, Robert; 1918, Sketches of East African Campaign.

Gilbert, Martin; 2003, Pierwsza wojna światowa, Warszawa.

Ingham, Kenneth; 1986, Jan Christiaan Smuts: The Conscience of a South African, London.

Pajewski, Janusz; 1991, Pierwsza wojna światowa 1914 – 1918, Warszawa.

Strachan, Hew, 2004, First World War In Africa, New York.

Thornhill, Christopher; 2004, Taking Tanganika: Experiences of an Intelligence Officer 1914-1918, London.