Natalia Mętrak, Miłość średniowiecznych dworów: en somme, assez immoral

Natalia Mętrak

Miłość średniowiecznych dworów: en somme, assez immoral

Denis de Rougemont w książce Miłość a świat kultury zachodniej[1]za mit fundamentalny dla postrzegania miłości między kobietą a mężczyzną w kulturze europejskiej uznaje ten o Tristanie i Izoldzie. Opowieść o uczuciu rycerza i jego damy, uczuciu równie namiętnym, co niespełnionym, badacz uważa za wzór obowiązujący aż po dzień dzisiejszy. Historia ta, o pierwowzorze sięgającym mitologii celtyckiej, formę literacką zyskała na średniowiecznych dworach francuskich, przede wszystkim w poematach Thomasa i Béroula. Współcześnie znamy ją dzięki dziewiętnastowiecznemu opracowaniu Josepha Bédiera. De Rougemont rozpatruje ją jednak nie tyle jako dzieło literackie, co raczej jako wielki, europejski mit, opisujący schemat związków między kobietą a mężczyzną w określonej sytuacji historycznej – we Francji dwunastego wieku, która odkrywa dla Europy szaloną, romantyczną miłość. Schemat uzależniony w znacznej mierze od całokształtu zasad i ceremonii zwyczajowych ówczesnego rycerstwa, wywierający jednak przemożny wpływ na wyobrażenie romantycznego uczucia także w całkowicie zmienionej rzeczywistości społecznej. De Rougemont dowodzi, że choć zmieniły się okoliczności, a elita dworska dawno zanikła, prawa życiowe przez nią ustalone pozostają naszymi „w sposób sekretny i rozproszony”. Autor tak określa moment i okoliczności powstania mitu:

Mit, w ścisłym tego terminu znaczeniu, ukształtował się w dwunastym wieku, to jest w okresie, w którym grupy elitarne dokonywały rozległego wysiłku skonstruowania norm społecznych i moralnych[2]

W poniższej pracy interesować mnie będzie ta właśnie, konkretna przestrzeń historyczna: dwunastowieczna Francja oraz językowo i kulturowo związane z nią dwory Wielkiej Brytanii, które są miejscem narodzin i rozwoju konwencji nazwanej później „miłością dworną”. Materiał literacki, któremu poświęcę swoją uwagę, czyli Opowieści Marii z Francji, po części konwencję tę realizuje, wprowadza jednak elementy wyjątkowe. Sytuuje się jakby w pół drogi między teoretyczną konstrukcją, skodyfikowaną przez klerków, realizowaną przez prowansalskich trubadurów i truwerów z północnej Francji a celtyckimi legendami, przekazywanymi ustnie przez bretońskich pieśniarzy. Ustanawia też nieco inny, niż chociażby w poezji prowansalskiej czy traktacie De Amore Andreasa Capellanusa, bardziej równouprawniony, bardziej spontaniczny typ relacji między kobietą a mężczyzną. Celem mojej pracy jest zarówno analiza Opowieści jako dzieła literackiego, jak i próba odczytania zawartych w nich obserwacji i postulatów dotyczących modelu relacji między kobietą a mężczyzną.

Zagadnieniem, które rozpatrzyć należy w pierwszej kolejności, jest teoretyczna konstrukcja miłości dwornej, a zatem zbiór normatywnych zasad, kodyfikujących zachowania damy i rycerza na francuskich dworach w okresie dojrzałego średniowiecza. Na jego tle umieszczę Lais Marii z Francji, zatrzymując się nad ich przynależnością gatunkową, by zrozumieć, na ile wpisują się one w konwencję literacką, na ile zaś przekraczają jej granice. Następnie postaram się zidentyfikować elementy, które autorka zaczerpnęła z tradycji bretońskiej, czyli magiczne rekwizyty, motywy pochodzące z celtyckich legend i folkloru, oraz dokonać literackiej analizy poematów, porządkując obecne w nich schematy mityczne i baśniowe. Wykorzystam także teorię Waltera J. Onga, by odnaleźć relikty oralności obecne w lais. W ostatniej części pracy spróbuję prześledzić, w jaki sposób wyobraża sobie poetka miłość idealną i jak zaproponowany przez nią model sytuuje ją wobec obowiązującego w jej epoce porządku społecznego i religijnego.

„Miłość dworna” (amour courtois) to termin wprowadzony w 1883 roku przez francuskiego mediewistę, Gastona Paris, w fundamentalnej dla badania legend arturiańskich rozprawie Etudes sur les romans de la Table Ronde. Lancelot du Lac II. Le Conte de la Charette, opublikowanej na łamach czasopisma „Romania”[3]Paris używa go do opisu wzorca całokształtu zachowań związanych z miłością, mających miejsce na dworach późnośredniowiecznej Francji, zastępując nim, stosowane w tekstach źródłowych, określenia fin’amor (oks., po starofrancusku – amour fine) i amor galant (galante amour). Mamy tu do czynienia z pojęciem nazywającym schemat związków między kobietą a mężczyzną funkcjonujący wśród przesiąkniętej duchem rycerskim elity dwunastego i trzynastego wieku.

Miłość dworną definiuje Paris za pomocą kilku cech. Przede wszystkim jest ona sztuką posiadającą ustalone reguły, których należy się nauczyć i respektować. Realizuje się poza obowiązującym prawem, a zatem musi być otoczona tajemnicą. Zakłada wyższość damy i „niemal religijne” oddanie rycerza. Zazwyczaj nie zostaje skonsumowana i to nie akt seksualny jest jej głównym celem. Należy ją jednak uznać za miłość zmysłową, ponieważ zakłada pożądanie rycerza wobec kobiety, która, choć wyidealizowana i czczona, pozostaje istotą z krwi i kości.

Teoria „miłości dwornej” została opracowana przy pomocy pojęć i konwencji wprowadzonych do kultury francuskiej podczas tak zwanego „renesansu dwunastego wieku”, tj. epoki, w której w kręgu ówczesnych elit rodzi się nowa, wyodrębniająca jednostkę ze zbiorowości koncepcja człowieka oraz nowe, świeckie społeczeństwo, potrzebujące nowych wzorców i nowej literatury. Choć w nauce wciąż dominuje scholastyka, to jednak zaczyna się wtedy sięgać do źródeł pozachrześcijańskich, a w literaturze surowe pieśni epickie ustępują nowym gatunkom. Wtedy też pojawia się postać „wędrownego rycerza”, który jeździ od zamku do zamku, z turnieju na turniej i walczy nie tylko w imię władcy – jak czynił to „ascetyczny” Roland – ale też w imię swojej ukochanej damy.

Wciśnięta między króla a mieszczaństwo grupa seniorów zaczyna się rozpadać. Zaledwie kilku książąt czy hrabiów jest jeszcze w stanie oprzeć się naciskowi władzy królewskiej. Wytwarza się swego rodzaju postawa obronna, która sprzyja rozprzestrzenieniu się mody „dwornej” i pewnej delikatności obyczajów[4].

Modzie „dwornej” sprzyjał fakt, że był to czas uspokojenia po okresie wyniszczającej dekadencji karolińskiej, czas szybkich przemian ekonomicznych i dobrobytu, w którym miało miejsce kilka ważnych dla kultury zjawisk. Nastąpił rozwój stanu rycerskiego – wtedy to rycerze objęci zostali terminem nobiles, wtedy też pojawił się mit błękitnej krwi. Powstały pierwsze uniwersytety, a do programu niektórych z nich wprowadzono teksty autorów antycznych. Fundamentalne dzieło na temat związków późnego średniowiecza z antykiem stworzył Ernst Robert Curtius[5]. Należał on do tej grupy badaczy, którzy sprzeciwiali się stawianiu średniowiecza i renesansu w wyraźnej opozycji, dowodząc, że już od jedenastego wieku odradza się znajomość poetyki i retoryki antycznej. Stefan Zabłocki wskazuje na istnienie kultu platonizmu wśród członków szkoły z Chartres i na ich niezwykłą erudycję – większą niekiedy od tej, którą wykazywali renesansowi humaniści[6]. Dla tworzącej się teorii miłości dwornej największe znaczenie zdawał się mieć kult elegii miłosnej i znajomość Ars Amandi Owidiusza. Poruszano się jednak nie tylko w czasie, ale i w przestrzeni – dwunasty wiek to bowiem czas zetknięcia z kulturami Wschodu podczas wypraw krzyżowych. Wiele mówi się o związku poezji trubadurów z arabską liryką miłosną, do literatury wprowadzone zostają motywy wschodniej egzotyki. Wynikający z tych wszystkich okoliczności intelektualny ferment, którego symbolami są chociażby Jan z Salisbury, św. Bernard z Clairvaux czy Pierre Abelard, skłonił Paula Renucciego do nazwania tego okresu „prologiem do renesansu”[7]
Szczególnie istotnym zjawiskiem wydaje się, ograniczona oczywiście siecią konwencji i zakazów, emancypacja kobiet.
Zygmut Czerny pisze o niej:

Długa nieobecność mężczyzn na dalekich wyprawach emancypuje szlachetne damy, daje im poczucie niezależności, równości, wyższości. One dominują w nowym społeczeństwie, one przewodzą w życiu towarzyskim, w coraz liczniejszych i rozmaitszych rozrywkach, tańcach, turniejach, polowaniach, śpiewie, muzyce, deklamacji, dyskusjach. Odtąd młody rycerz uznaje wyższość wykształconej i wyniosłej damy, uznaje ją jako mistrzynię na trudnej drodze ku doskonałości dworskiej: etycznej, estetycznej, towarzyskiej, a nawet rycerskiej[8]

Norbert Elias tłumaczy z kolei:

Kobieta pierwsza uzyskała możność zajęcia się kształceniem swego umysłu, lekturą; środki, jakimi dysponowały wielkie dwory, pozwalały kobiecie na luksus tego rodzaju rozrywek kulturalnych wypełniających wolny czas. Mogła ona ściągać poetów, śpiewaków, uczonych kleryków, i tak powstawały tu, początkowo wokół kobiet, kółka wyżywające się w pokojowej aktywności umysłowej[9]

Symbolami dwunastowiecznej emancypacji kobiet stały się dwie wielkie opiekunki artystów: Eleonora Akwitańska, żona Ludwika VII i, następnie, Henryka II Plantageneta oraz jej córka, Maria z Szampanii, której dwór będzie pierwszym wielkim ośrodkiem życia dwornego w północnej Francji. Z tymi właśnie dworami związani byli Andreas Capellanus, Maria z Francji i Chrétien de Troyes, najdoskonalej „przekładający” nowe ideały na język literatury.

Miłość średniowiecznych dworów to pole rozkwitu doskonałości etycznej i estetycznej, skomplikowana gra pomiędzy rycerzem a jego wybranką, subwersywna (przynajmniej pozornie) wobec zastanego porządku społecznego. Rozgrywa się ona według następującego schematu: młodzieniec (le jeune, w podwójnym sensie tego słowa – kawalera i po prostu „młodego wiekiem”) zakochuje się w zamężnej damie, chronionej przez sieć zakazów społecznych. Ponadto jest to najczęściej żona feudała, co czyni zdradę podwójnie dotkliwą. Nie mogąc jej posiąść, rycerz czci ją jedynie, prowadząc grę symboli: może nosić kolory damy, poświęcić jej zwycięstwo w turnieju, może sublimować uczucie w serię bohaterskich czynów, mających zwrócić na niego uwagę wybranki i uczynić go godnym jej wzajemności. Próby zdobycia damy implikują niebezpieczeństwo, któremu rycerz musi sprostać.

Jak często granice opisywanej w poezji, konwencjonalnej, poddanej formom i otoczonej ceremoniami relacji były w rzeczywistości przekraczane, nie wiadomo – cansos i romanse nie opisują wszak (jakaż poezja zresztą opisuje?) związków znanych z realnego świata, ale „typ idealny” miłosnej relacji. A Gaston Paris charakteryzuje społeczeństwo epoki słowami: „en somme, assez immoral”[10]

Badacz ten tłumaczył miłość dworną jako formę idolatrii, w której rycerz (wielbiciel) akceptuje niezależność damy (idola) i serią honorowych uczynków stara się spełnić jej pragnienia. Zaspokojenie seksualne nie musiało być celem, a niezwykle rzadko bywało rezultatem jego starań, jednak nie można określić amour courtois mianem, współcześnie pojmowanej, „miłości platonicznej”, ponieważ jej niezbywalnym składnikiem było, niezrealizowane co prawda, erotyczne pożądanie.

W dwudziestym wieku pojęcie zaproponowane przez Gastona Paris podlegało dalszej dyskusji i reinterpretacji. Znaną definicję miłości dwornej stworzył C.S. Lewis w książce The Allegory of Love: a Study in Medieval Tradition:

Jest ona miłością o wysokim stopniu skomplikowania, której charakterystycznymi cechami są Pokora, Dworność, Cudzołóstwo i Religia Miłosna[11]

Lewis zwraca uwagę na „skomplikowanie” miłości. Nie mamy tu zatem, jego zdaniem, do czynienia ze spontanicznym, pełnym pasji uczuciem, lecz raczej z intelektualną konstrukcją, funkcjonującą na tym samym planie, co, również ograniczająca miejsce pasji na rzecz porządku, zhierarchizowana rzeczywistość feudalna.

W późniejszych latach określenie „miłość dworna” krytykowane było przez takich historyków, jak D.W. Robertson, John C. Moore i E. Talbot Donaldson jako pozbawione umocowania w tekstach średniowiecznych. Robertson uznał literaturę dworską za czysto ironiczną, pozbawioną jakiegokolwiek rzeczywistego wpływu na rzeczywistość społeczną, a sam termin „miłość dworna” uważał za niepotrzebny. Moore swój artykuł o dziejach terminu rozpoczyna słowami: „Powstanie pojęcia należy umieścić w jednym z dwóch stuleci: dziewiętnastym lub dwunastym”[12] i sam wybiera możliwość pierwszą. Z kolei Donaldson nazywa powołanie do życia miłości dwornej kaprysem romantycznej fikcji[13]. Wszyscy krytycy zgodnie uznali koncepcję Paris za hipotezę badawczą niemającą związku z rzeczywistością średniowieczną.

Rzeczywiście, termin pojawia się jedynie w jednym wierszu trubadura Peire d’Alvernhe (jako cortez amors w pieśni Gent es, mentr’om n’a lezer), jest jednak na tyle blisko związany z często występującym w poezji prowansalskiej pojęciem fin’amor i na tyle dobrze oddaje zjawisko, którego esencją była właśnie „dworność”, że pozostał obowiązujący w literaturze przedmiotu.

Rycerz w teatrze życia codziennego – miłość dworna jako gra

Klasyczna interpretacja, zaproponowana przez Gastona Paris, mówi, że w świecie, w którym małżeństwo stanowiło kontrakt, umowę całkowicie pozbawioną wymiaru uczuciowego, literatura zapewniała miłości dwornej miejsce dla pasji i pożądania, odwracając jednocześnie społeczną hierarchię o sto osiemdziesiąt stopni. W świecie, w którym kobieta poddana była najpierw swojemu ojcu, a później mężowi, poezja dworska ustanawiała alternatywną przestrzeń, w której to dama panowała nad mężczyzną, stawała się jego nauczycielką i władczynią. Mielibyśmy zatem do czynienia z, zamkniętym w literaturze, pełnym odwróceniem ról pomiędzy dwiema płciami.

Tej interpretacji sprzeciwił się jednak Georges Duby[14], utrzymując, że to, co wydaje się odwróceniem społecznego porządku i gloryfikacją kobiety, jest tak naprawdę grą między wasalem a seniorem, grą stricte męską, w której dama stanowi ledwie odpowiednik używanego w turnieju manekina – narzędzie inicjacji. Tak jak manekin jest zastępczym przeciwnikiem, tak kobieta jest zastępczym adresatem uczucia, które w rzeczywistości przeznaczone jest dla kogoś innego. Gra ona rolę sędziego, który nagradza tego, który najlepiej jej służył. Wartość nadrzędną stanowi tu zatem posłuszeństwo, posłuszeństwo jako główne kryterium oceny rycerza w systemie feudalnym. Miłość dworna okazuje się więc częścią wielkiego projektu edukacyjnego – nauczyć się być dobrym kochankiem dla swojej damy oznacza jednocześnie nauczyć się być dobrym wasalem dla swojego seniora.

Prawie wszystkie bowiem formy, jakie przyjmuje po roku 1150 – na pół wieku – poezja śpiewana i pisana w środowisku panów feudalnych, implikują rodzaj szeroko zakrojonego przedsięwzięcia, jakim jest wychowanie zbiorowe mające na celu ustanowienie stosunków „światowych” między członkami klasy (szczególnie między kobietą a mężczyzną), która odczuwa coraz bardziej swoją odrębność w społeczeństwie i odrębność tę pragnie zachować[15]

Według Duby’ego kobieta jest jedynie pośrednikiem, na którym „ćwiczy się”, chcąc osiągnąć perfekcję w służeniu panu feudalnemu – właściwemu adresatowi swojego uczucia.

Zdecydowanie odrzucam tezę tych komentatorów, którzy uznali miłość dworną za kobiecy wynalazek. Była to męska gra, a niemal wszystkie źródła, które posiadamy, noszą znamiona mizoginii. Kobieta jest przynętą, analogiczną do manekinów, z którymi konfrontował się młody rycerz podczas zawodów sportowych, następujących po ceremonii jego pasowania. Czyż dama nie była proszona o ukrywanie tego, co w niej cenne, o przedłużanie procesu zdobywania, tak by rycerz nauczył się panować nad pożądaniem i zdobył świadomość swojego ciała?[16]

Jest to zatem, w koncepcji francuskiego historyka, edukacyjna gra oparta na rywalizacji pomiędzy mężczyznami, pendant turnieju, mająca wymiar społeczny i polityczny, pozwalająca na legitymizację poczucia niezadowolenia zarówno malmariées, jak i, przede wszystkim, rosnącej ze względu na obowiązujące prawo liczby kawalerów. Żeniono wtedy bowiem tylko najstarszego syna, chcąc zapobiec rozdrobnieniu własności i przyszłym konfliktom przy dziedziczeniu ziemi. Jednocześnie warstwy dworskie były w dwunastym wieku silnie chrystianizowane, a Kościół narzucał im swój pogląd dopuszczający miłość cielesną jedynie pomiędzy małżonkami. Rycerzy postawiono więc w sytuacji bez wyjścia: prawo ziemskie pozbawiło ich żon, prawo boskie – możliwości realizacji swych seksualnych pragnień z kimkolwiek innym. Kobietę zaczęto postrzegać jako niebezpieczeństwo prowadzące do zguby. Problem wymagał rozwiązania, a miłość dworna stanowiła propozycję, która występowała co prawda przeciw chrześcijańskim wzorcom, zakładając pożądanie, nie doprowadzała jednak do ostatecznego grzechu, zamiast niego proponując rycerzom sublimację uczucia. W ten sposób zapobiegała wybuchowi ich rosnącego niezadowolenia w formie przemocy.

Można byłoby również spróbować zinterpretować zjawisko miłości dwornej za pomocą teorii dramatu społecznego Victora Turnera – konstrukcja miłości dwornej stanowiłaby wtedy narzędzie przywracające równowagę, mające zapobiec kryzysowi, do którego niechybnie doprowadziłaby rosnąca frustracja rycerzy, którzy nie tylko wyłączeni zostali z porządku dziedziczenia, ale i pozbawieni możliwości realizacji swoich pragnień erotycznych. Ta niesprawiedliwość byłaby w tym przypadku naruszeniem umowy, jaką władza zawiera z obywatelami. Wyłączenie znaczącej grupy rycerzy z systemu przekazywania majątku i z porządku matrymonialnego mogłoby doprowadzić do kryzysu, a co za tym idzie – buntu społeczeństwa przeciw panującej władzy. Wprowadzony w literaturze model „idealnego rycerza” można zatem rozumieć jako próbę wprowadzenia zastępczego wzorca postępowania – udział w turniejach zastępował bowiem prawdziwą walkę, a czczenie niedostępnej damy – prawdziwą miłość.

[1] D. de Rougemont, Miłość a świat kultury zachodniej, przeł. L. Eustachiewicz, PAX, Warszawa, 1999.

[2] Ibidem, s. 12.

[3] G. Paris, Etudes sur les romans de la table ronde, „Romania” 12, 1883, s. 459-534

[4] P. Zumthor, Od okresu romańskiego do gotyku, w: Literatura francuska, PWN, Warszawa, 1974, s. 24.

[5] E.R. Curtius, Literatura europejska i łacińskie średniowiecze, tłum. A. Borowski, Universitas, 2005.

[6] S. Zabłocki, Od prerenesansu do oświecenia, PWN, Warszawa, 1976, s. 41.

[7] P. Renucci, L’Aventure de l’humanisme européen au Moyen-Age (IV-e-XIV-e siécle), cyt za: S. Zabłocki, op. cit., s.30.

[8] Z. Czerny, Wstęp do: J. Bédier, Dzieje Tristana i Izoldy, w: Arcydzieła francuskiego średniowiecza, PIW, Warszawa, 1968, s. 279-280.

[9] N. Elias, Przemiany obyczajów w cywilizacji zachodu, Warszawa, 1980.

[10] Cyt. za: H.J. Chaytor, Troubadours, Cambridge University Press, Cambridge, 2003, s. 15

[11] „It (courtly love) is a love of highly specialized sort, whose characteristics may be enumerated as Humility, Courtesy, Adultery and the Religion of Love.”, C.S. Lewis, The Allegory of Love, Oxford University Press, Oxford, 1985, tłumaczenie własne.

[12] “The beginning of the term “courtly love” must be placed in one of the two centuries, the nineteenth or the twelfth”, J.C.Moore, Courtly love: A Problem of Terminology, w: “Journal of the History of Ideas”, nr 40.4, wrzesień 1972, s. 621-632.

[13] E. Talbot Donaldson, The Myth of Courtly Love, w: “Speaking of Chaucer”, Norton, New York, 1970, s. 154-163.

[14] G. Duby, Que sait-on de l’amour courtois?, Oxford University Press, New York, 1983.

[15] P. Zumthor, op. cit., s. 24.

[16] G. Duby, op. cit., tłum. własne.