Magdalena Ratajczak: Nowe media – nowe tożsamości?

Abstrakt:

Artykuł jest próbą nakreślenia zmian w komunikowaniu społeczności etnicznych, wynikających z korzystania z nowych mediów. Autorka uznaje, że Internet jest alternatywnym narzędziem komunikowania dla tych grup wobec trudności w dostępie do tradycyjnych mediów. Internet wspomaga dziś tworzenie „nowych” tożsamości etnicznych. Mamy często do czynienia z tworzenie transnarodowych wspólnot wirtualnych. Autorka zwraca także uwagę na zagrożenia wynikające z korzystania z Internetu, w tym szczególnie w kontekście nierówności społecznych i szerzenia mowy nienawiści.

Abstract:

The paper New media – new identites?discusses the principles of the activity of ethnic groups in the area of the new media. The paper aims at presenting the Internet as a alternative tool for ethnic groups and migrants. The Internet helps them to create new “virtual” ethnic identities. The paper includes also theoretical discussion of on-line communication and concepts of ethnic identities.

Manuel Castells dowodzi: „Mimo że media zostały rzeczywiście globalnie powiązane, a programy i przekazy krążą w globalnej sieci, nie mieszkamy w glo­balnej wiosce, lecz w dostosowanych do gustów poszczególnych klientów chatach, produkowanych globalnie i lokalnie dystrybuowanych” (Castells, 2008, 348).

Oznacza to, że możemy jednocześnie korzystać z narzędzi nowych, globalnych mediów by budować własne małe, lokalne, etniczne społeczności. Można uznać, że wspólnoty wirtualne mają wiele wspólnego ze wspólnotami wyobrażonymi. Te pierwsze powstają, co prawda, w oparciu o wspólne zainteresowania czy idee, ale nie muszą mieć nic wspólnego z rzeczywistymi, fizycznymi wspólno­tami. Jednocześnie, o czym pisze Castells, mogą służyć do wzmocnienia określo­nych grup społecznych, budowania więzi społecznych (Castells, 2008, 362-369). Gdyby zaś odwołać się do koncepcji wspólnot wyobrażonych Benedicta Andersona, to przedstawia on narody jako wspólnoty wyobrażone, ponieważ nawet członkowie tych najmniejszych narodów nie mają szansy osobiście poznać wszystkich swoich rodaków. Proces tego społecznego wyobrażenia dokonuje się głównie poprzez media i system edukacji. Stąd też te wspólnoty wyobrażone mogą tworzyć lub współuczestniczyć we wspólnotach wir­tualnych, sieciowych, które mogą wzmacniać ich tożsamość.

Kazimierz Krzysztofek przyznaje, że po okresie fascynacji globalnym zasięgiem informacji coraz więcej ludzi szuka za pośrednictwem Internetu kontaktu z własną lokalnością. W rzeczywistości wirtualnej powstają nowe lokalności. Globalny Internet żyje lokalnie, czy też „glokalnie”.

W pracach Castellsa, autora koncepcji społeczeństwa sieciowego (network society) i Barry’ego Wellmana, który używa określenia społeczeństwo usieciowione (networked society), bardzo silnie akcentowane są więzi społeczne, które powstają w tych społecznościach. Internet kształtuje nowe wspólnoty o bardzo zróżnicowanych tożsamościach i relacjach. Jak przyznaje Castells więzi sieciowe są najczęściej dużo słabsze od tych fizycznych, ale jest ich dużo i nie istnieją w izolacji od innych form uspołecznienia. Także Michel Maffesoli, autor koncepcji „nowych plemionach”, pisze o silnych więziach kształtowanych w Internecie, między innymi dotyczy to etnicznych diaspor, mających poczucie silnej tożsamości grupowej (Maffesoli, 2008, 362).

Internet sprzyja także zwiększeniu autonomii jednostki. Pojedyncze osoby są odpowiedzialne za swoje relacje i tworzą w jakim sensie swoją własną sieć. Większość badaczy jest zgodna, że Internet zmienia społeczeństwa i zachowanie poszczególnych jednostek i wpływa na relacje między nimi. Trudno jednoznacznie określić wszystkie powstające zmiany. Na podstawie przeprowadzonych przeze wywiadów, ankiet oraz prowadzonych obserwacji w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Szwajcarii, Słowenii i w Polsce, Internet w ostatnich latach wprowadził zmiany w sposobie komunikowania się społeczności etnicznych. W różnym stopniu grupy te postrzegają potrzebę i możliwości korzystania z narzędzi nowych mediów. Jak pokazują badania dotyczące nie tylko społeczności etnicznych, Internet buduje nowe relacje, więzi społeczne w przestrzeni transnarodowej. Pozwala się komunikować społecznościom, które nie mają ze sobą codziennego kontaktu. Trzeba mieć oczywiście świadomość zróżnicowania natężenia tych więzi i kontaktów, które często są dużo mniej trwałe niż relacje osobiste. Coraz więcej badań utwierdza przekonanie, że Internet staje się częścią codziennego życia. Większość relacji nie istnieje jednak tylko w Internecie, jest uzupełniania przez inne kontakty bezpośrednie. Sieciowa komunikacja stanowi raczej dopełnienie, a nie zastępuje bezpośrednich kontaktów. Internet staje się dodatkowym narzędziem komunikacji. Internet sprzyja także nowym kontaktom. Wiele osób deklaruje poszerzenie własnych sieci za sprawą Internetu. Odbywa się to nie tylko poprzez nowe znajomości, ale także dlatego, że za pomocą Internetu łatwiej podtrzymywać istniejące znajomości. Jest to doskonale widoczne wśród rozproszonych społeczności etnicznych. Internet pomaga podtrzymywać także relacje oparte na wspólnych interesach, zainteresowaniach czy ideach. Tworzą się w ten sposób „wirtualne/sieciowe wspólnoty”.  Jak przyznaje Wojciech Burszta, trzeba mieć świadomość tego, że przebudzenie etniczne, wzrost świadomości etnicznej wśród wielu zróżnicowanych kulturowo grup nie dokonuje się tylko w Internecie i tylko z użyciem tego narzędzia komunikacji. Usieciowienie komunikowania za pomocą nowych technologii nie było jedynym czynnikiem dokonującym tych zmian. Ważna jest jednak rola, jaką ta nowa technologia w nich odgrywa. „Dzięki Internetowi zjawiska integracji etnicznej, społecznej czy kulturowej na pewno uległy przyspieszeniu. Ludzie mogą łatwiej i szybciej porozumiewać się ze sobą, przekazywać sobie potrzebne informacje. To pierwszy, poważny krok do spotkań i działań w realnym świecie. W Polsce bardzo wiele grup etnicznych i mniejszości narodowych ‒ m.in. Ormianie, Tatarzy, Karaimi, Łemkowie – ma swoje strony internetowe, które pełnią bardzo ważną funkcję skrzynki kontaktowej, ułatwiają członkom tych społeczności dostęp do informacji o tym, co dla nich ważne.
Internet jest dzisiaj stymulatorem wielu zjawisk społecznych, co nie znaczy, że jest ich jedyną przyczyną czy źródłem wszystkich przemian. Wiele rzeczy dzieje się równolegle z działaniami w sieci” (Burszta, 2005). Z całą jednak pewnością Internet przyczynia się do kształtowania świadomości kulturowej, poczucia tożsamości narodowej i dumy z przynależności do społeczności etnicznej. W wielu krajach równolegle wydawane są gazety, audycje radiowe i programy telewizyjne, które mają podobny cel. Często jednak społeczności etniczne decydują się na większą aktywność w nowych mediach z uwagi na utrudniony dostęp, czy brak zainteresowania nadawców tradycyjnych.

Warto w tym miejscu nadmienić, że wymieniana w tym tekście dość często „Sieciowość” sama w sobie nie jest nowym zjawiskiem. Towarzyszy ludzkości od zawsze. Podstawą współczesnego usieciowienia są w dużej mierze nowe technologie informacyjno – komunikacyjne. J. Van Dijk przytacza historię człowieka jako ciąg pięciu ogólnoludzkich sieci:

  1. Ogólnoludzka sieć – pierwsza ludzka sieć była dość rzadka. Ludzkość zorganizowana była w plemiona łowieckie, które rozeszły się po całym świecie.
  1. Sieci metropolitalne lub miejskie – pełniły rolę magazynów informacji, dóbr i chorób. W ten sposób powstały pierwsze cywilizacje.
  1. Sieć Starego Świata – która powstała w wyniku nawiązanie kontaktu przez cywilizacje Eurazji i Ameryki Północnej.
  1. Ogólnoludzka sieć kosmopolityczna – na jej kształt ogromny wpływ miał rozwój transportu i komunikacji.
  1. Istniejąca do dziś sieć globalna – charakteryzująca się wzrostem populacji oraz urbanizacją. Wyraźnie wzrosło natężenie i prędkość komunikacji. Pierwszy okres ery sieci globalnej Van Dijk określa mianem społeczeństwa masowego. W drugim zaś wyewoluowało się z niego społeczeństwo sieci (Van Dijk, 2010, 38-40).

Społeczeństwo masowe i sieci mają zarówno globalny, jak i lokalny zakres. W społeczeństwie sieci tworzą się wirtualne czasy i miejsca. Komunikacja bezpośrednia pozostaje pod wieloma względami najważniejszym rodzajem komunikacji. Jest ona jednak stopniowo uzupełniania przez komunikację zapośredniczoną. Oprócz istniejących tradycyjnych mediów masowych, powstają nowe formy komunikacji grupy, które funkcjonują w przestrzeni między systemami komunikacji interpersonalnej i masowej, w tym między innymi czaty i komunikatory internetowe, wirtualne wspólnoty połączone zainteresowaniami. Aktywność w sieci komputerowej nie zastępuje kontaktów bezpośrednich, lecz dużo częściej uzupełnia inne typy komunikacji. Badacz jest zdania, że jednym z najważniejszych trendów w społeczeństwie sieci jest wzrost znaczenia samych relacji między jednostkami. Skutki tego obserwowalne są w gospodarce, polityce czy kulturze (Van Dijk, 2010, 56-62).

Wojciech Gustowski wymienia poszczególne części składowe Internetu. Oprócz infrastruktury technicznej, są to zasoby informacyjne, w tym strony WWW oraz globalne forum komunikacyjne, które jest platformą działalności licznych społeczności internetowych. Zaliczyć można do niego między innymi pocztę elektroniczną, grupy dyskusyjne, fora dyskusyjne, czaty (Gustowski, 2012, 90).

Gustowski uważa, że społeczności internetowe można podzielić według różnych kryteriów. Z perspektywy aktywności społeczności etnicznych w sieci, chciałabym zwrócić uwagę na kilka rodzajów e-społeczności:

  1. Społeczność wirtualna – grupa ludzi, która wykorzystuje Internet jako jedyne narzędzie komunikacji między sobą. Są to ludzie, którzy nie mają ze sobą codziennego kontaktu, żyją często w innych krajach. Tu dobrym przykładem są rozproszone społeczności etniczne lub też społeczności wyznaniowe – przypadek transnarodowego Islamu.
  1. Społeczność wspomagająca – miejsce w Internecie służy istniejącym w świecie rzeczywistym społecznościom do szybkiej, stałej komunikacji. Grupy etniczne mają w tym przypadku kontakt ze sobą, ale Internet służy jako dodatkowe narzędzie komunikacji wewnątrz grupy, a także z innymi społecznościami.
  1. Społeczności dyskusyjne – grupy ludzi, których głównym celem jest wymiana myśli i informacji. Skupieni są najczęściej wokół witryny dysponującej forum dyskusyjnym, korzystają także z list dyskusyjnych.
  1. Społeczności obywatelskie – grupy ludzi, których celem jest rozpowszechnienie informacji szerszej publiczności. Ich działalność wynika z poczucia pewnej misji. W tym przypadku oczekiwane jest także komentowanie umieszczanych tekstów (Gustowski, 2012, 97-106).

Można przyznać, że nie ma zgody jak z perspektywy społecznej opisywać Internet. Można uznać, między innymi za Castellsem, że w pierwszym ujęciu jest to nowy, multimedialny sposób komunikacji między ludźmi i instytucjami. W drugim ujęciu przyjmujemy, że Internet jest nowym społeczeństwem istniejącym w przestrzeni wirtualnej. Ma własne instytucje, normy i kulturę. Możliwość zaspakajania potrzeb społecznych jest najważniejszym czynnikiem sprawiającym, że Internet należy traktować jak społeczeństwo (Nowak, Krejtz, 2006, 6-7).

Nowe media traktowane są często jako alternatywę w dostępie do mediów dla mniejszości etnicznych, językowych i wyznaniowych często wobec trudności w dostępie do mediów publicznych i komercyjnych.

Olga Bailey, Bert Cammaerts i Nico Carpentier nakreślili cztery podejścia teoretyczne do mediów alternatywnych. Pierwsze z nich określane jest jako – w służbie wspólnoty. Odnosi się przede wszystkim do potwierdzania wartości i wzmacniania wspólnoty, ale także umożliwiania i ułatwiania dostępu i uczestnictwa członkom wspólnoty. Według takie interpretacji media te poruszają tematy, które są najistotniejsze z perspektywy danej grupy. Otwierają jednocześnie kanał komunikacji dla grup, które są marginalizowane, bądź też stygmatyzowane lub represjonowane. Drugie podejście ‒ alternatywa dla mainstreamu – pokazuje swego rodzaju „trzecią drogę”, alternatywny model prezentacji, zarządzania i produkcji. Media te jednocześnie stawiają na autoprezentację, co skutkuje pluralizmem głosów społecznych. Według trzeciego podejścia media alternatywne są częścią społeczeństwa obywatelskiego, co też skutkuje szerszym udziałem różnych grup w debacie publicznej i możliwości autoprezentacji w sferze publicznej. Ostatnie z podejść nazwane zostało nieco metaforycznie „kłączem”. Oznacza to, że w przypadku mediów alternatywnych mamy często do czynienia ze skrzyżowaniem i współudziałem różnego rodzaju ruchów. Ma to także związek z dużo większą niezależnością mediów (Bailey, Cammaerts, Carpentier, 2012, 39).

Autorzy analizując formy mediów alternatywnych odwołują się do bardzo różnorodnych przypadków. Pokazują tym samym w jaki sposób ta alternatywa w mediach wykorzystywana jest przez diaspory, społeczności etniczne, wyznaniowe, ale także ugrupowania polityczne. Dominująca w medioznawczych i kulturoznawczych badaniach nad diasporą rama teoretyczna opiera się na kategoriach kultury i tożsamości narodowej. Wynika z niej, że media diasporyczne, w tym przede wszystkim media transnarodowe do których zaliczyć można inicjatywy sieciowe, budują platformę, która przyczynia się do budowania emocjonalnych więzi i poczucia przynależności do pewnej „wyobrażonej” wspólnoty transnarodowej (Bailey, Cammaerts, Carpentier, 2012, 73). To jest jednocześnie platforma, na której globalność styka się z lokalnością, gdzie negocjowane są tożsamości na przykład bycia migrantem i nowym obywatelem. Nowe media bardzo intensywnie uczestniczą w budowaniu swego rodzaju „nowych etniczności”, jako wynik między innymi negocjowania tożsamości kulturowej.

Terry Flew zwraca uwagę na kilka istotnych cech nowych mediów, ważnych także z perspektywy rozproszonych społeczności, w tym między innymi:

  1. sieciowa dystrybucja na skalę globalną charakteryzująca się otwartością, elastycznością.
  2. zniesienie licznych barier w dostępie do rynku, zarówno dla producentów, jak i konsumentów mediów.
  3. interakcja pomiędzy producentami a użytkownikami, istnienie licznych sprzężeń zwrotnych.
  4. możliwość wykorzystywania różnych trybów komunikowania, począwszy od komunikowania jeden-do-jednego, po sieci komunikacyjne obejmujące całą rzeszę użytkowników (Flew, 2007, 27).

Internet daje dziś ogromne możliwości tym wspólnotom, które z powodów ekonomicznych, technicznych i geograficznych nie mają możliwości dostępu do innych rodzajów mediów. Użytkowanie Internetu przybiera bardzo różne formy. Głównymi narzędziami komunikacji są strony internetowe, portale, fora dyskusyjne oraz blogi. Coraz częściej społeczności etniczne wydają gazety on-line, produkują radiowe i telewizyjne programy on-line.

Thomas Eriksen zwraca uwagę na cztery rodzaje społeczności, dla których Internet stanowi ważne narzędzie komunikacji:

1. społeczności, które utraciły swoje terytorium.

2. społeczności, które z przyczyn politycznych żyją w rozproszeniu.

3. czasowe diaspory.

4. narody, których członkowie pracują czasowo poza granicami własnego kraju (Ericksen, 2011).

Do przedstawionego powyżej podziału Eriksena dodałabym jeszcze kolejne dwie społeczności dla których Internet zaczyna odgrywać coraz większe znaczenie. Po pierwsze są to społeczności rdzenne, autochtoniczne, dla których Internet stał się ważnym narzędziem komunikacji – wewnątrz grupy i na zewnątrz. Internet daje możliwość aktywnego udziału w dyskursie publicznym nawet najmniejszym, często pomijanym przez media głównego nurtu, społecznościom rdzennym. Często dzieje się tak, że społeczności te żyjąc w dużym rozproszeniu mają utrudniony kontakt. Jak przyznaje Burszta, „Jednymi z pierwszych, którzy docenili potęgę Internetu i potrafili ją skutecznie wykorzystać, byli Indianie północnoamerykańscy, w szczególności plemię Oneida. Ich doświadczenia wykorzystali potem przedstawiciele innych kultur tubylczych. Internet okazał się bowiem najlepszym sposobem integracji ludów z plemienia Oneida. Jego rozproszeni po całym świecie przedstawiciele mogli się z sobą łatwo komunikować i podejmować skuteczne, wspólne działania. W ten sposób udało im się stworzyć ujednolicony język literacki, wytworzyć elitę kulturalną. Potrafili też skutecznie oddziaływać na administrację amerykańską, by pozyskać niezbędne informacje, jednak już jako «naród Eneida»” (Burszta, 2005). Za ich przykładem poszło potem wiele innych grup etnicznych. To zjawisko wykorzystania Internetu przez społeczności tubylcze jest bardzo powszechne w USA.

Drugim przykładem są małe społeczności językowe, których użytkownicy traktują Internet jako narzędzie wspomagające działania mające na celu ochronę ich języka przed wyginięciem. Te społeczności autochtoniczne i językowe często z uwagi na liczebność mają utrudniony dostęp do tradycyjnych mediów. Internet dał im możliwość opowiedzenia o sobie, niekiedy przypomnienia swojej historii. Co ciekawe odnaleźć można także strony tworzone przez ludzi, którzy nie należą do danej wspólnoty językowej, ale chcą pomóc ratować język, poznać jego użytkowników, zainteresować historią wspólnoty. Tego typu inicjatywy dają szansę na przedłużenie istnienia języka oraz, co wydaje się w tej sytuacji szczególnie ważne, umożliwiają jego zbadanie. Na ten aspekt komunikacji on-line zwracają szczególną uwagę lingwiści. Nie uda się bowiem uratować większości języków, którym dziś grozi wymarcie, ale ważne jest by jak najwięcej z nich zbadać i udokumentować ich istnienie.

Warto odwołać się jeszcze raz do Van Dijka, który przypomina, że w sieciach społecznych zawsze istniała nierówność. „Kiedy zostały uzupełnione o sieci medialne, pojawił się nowy wymiar tego zjawiska. Technologia, jaką się posługujemy, jest rozdzielona nierówno pod względem fizycznej dostępności, kompetencji cyfrowych i ich praktycznego wykorzystania. W najbardziej skrajnych przypadkach wykluczenie cyfrowe (w fizycznym dostępie, kompetencjach i wykorzystaniu) może przerodzić się w nierówności strukturalne” (Van Dijk, 2010, 63).

Te nierówności ujawniają się zarówno we własności i w wykorzystaniu nowych mediów. Bardzo ważnym wskaźnikiem jest dostęp do Internetu, gdyż w największym stopniu obrazuje główne cechy podziału cyfrowego. Dziś nawet w najbardziej rozwiniętych społeczeństwach, jak Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania, widać wyraźnie nierówności w dostępie i korzystaniu z Internetu wynikające między innymi z różnic w dochodach, przynależności do określonej grupy etnicznej, czy niepełnej rodziny (dostęp do Internetu mają częściej dzieci wychowywane przez dwojga rodziców niż w domach samotnych rodziców).

Graham Murdock uważa, że tworzą się dwie formy nierówności. „Pierwsza po prostu oddziela „cyfrowych posiadaczy” od „cyfrowych nędzarzy”, ze znacząca mniejszością najwyraźniej na stałe pozbawioną dostępu do nowych mediów. Druga forma ujawnia rozszerzającą się przepaść między jakością a mocą towarów komunikacyjno-informacyjnych dostępnych grupom o różnej sile nabywczej” (Murdock, 2010, 121). Oznacza to, że między innymi osoby o niższych dochodach korzystają częściej z produktów o gorszej specyfikacji i ograniczonych możliwościach. Rzadziej mogą też pozwolić sobie na wymianę sprzętu albo zakupu dodatkowego sprzętu bądź oprogramowania. Badania w wielu krajach dowodzą, że dotyka to często społeczności etnicznych. Murdock zwraca uwagę, że rządy w wielu krajach stosują różne podejścia, by zaradzić tym nierównościom. Jednym z nich jest pobudzenie rozwoju sektora informacyjnego gospodarki przez zniesienie kontroli i pozorne dotowanie produkcji. Drugie podejście, jakie stosowane jest między innymi w Wielkiej Brytanii, polega na tym, że rząd uruchamia projekty, które mają na celu zwiększenie używania nowych mediów w gospodarstwach o niskich dochodach. Te działania nie są zbyt skuteczne i najczęściej powiązane są z polityką rynku pracy, narzucają przeszkolenia i warunki zasiłków dla bezrobotnych (Murdock, 2010, 121).

Jak pokazują wielokrotnie doświadczenia choćby społeczności romskiej Internet może być jednocześnie sprawnym narzędziem i barierą w komunikacji. Romowie borykają się w wielu miejscach swojego zamieszkania z licznymi problemami społecznymi. Żyją często w bardzo trudnych warunkach. Nie można zatem oczekiwać od takiej społeczności, aby miała nieograniczony dostęp do Internetu. Jest on narzędziem, które często wła­śnie dzieli – w tym przypadku – na tych nielicznych korzystających z niego i więk­szość, której nie służy do komunikacji. Problem ten dotyka wielu grup. Także Castells pisze, o tym jak wielu nierówności doświadczamy w Internecie. Występuje bardzo znacząca regionalna niewspółmierność w rozprzestrzenianiu się Internetu. Nierówności społeczne, rasowe, płciowe, wiekowe oraz przestrzenne w dostępie do Internetu widoczne są także wewnątrz krajów (Castells, 2008, 353)[1].

Przypadkiem, który interesował mnie szczególnie w tym zakresie był Narodowy Spis Powszechny w Polsce w 2011. Wydarzenie to pokazuje jak niedostatecznie wykorzystano Internet jako narzędzie komunikacji, w tym narzędzie promocji i jakich nierówności doświadczyć można było w Internecie. Po raz pierwszy w Polsce umożliwiono dokonanie samospisu przez Internet. Porównując doświadczenia społeczności etnicznych w tym zakresie na przykład w USA, widać wyraźnie, że niektóre mniejszości w Polsce nie sprostały w pełni temu wyzwaniu jakim jest komunikacja sieciowa. To samo można powiedzieć o Głównym Urzędzie Statystycznym. Relatywnie słabo Sieć została wykorzystała do celów promocyjnych NSP w 2011 roku. Za sukces uznano samą możliwość wykorzystania Internetu podczas samospisywania.

„Innowacyjny sposób przeprowadzenia spisu z wykorzystaniem nowoczesnych technik otwierał nowe możliwości, ale jednocześnie – w przypadku braku informacji – niósł za sobą poważne niebezpieczeństwa” – przyznaje Piotr Tyma, prezes Związku Ukraińców w Polsce ‒ „Fiasko wielowymiarowej akcji informacyjnej oraz współpracy w tym względzie z organizacjami mniejszości narodowych wpłynęły na zaprzepaszczenie możliwości większego zainteresowania i zaangażowania obywateli spisem” (Tyma, 2011).

Brak dostatecznej informacji i promocji, także poprzez Internet, to główne zarzuty kierowane przez środowiska etniczne w trakcie i po przeprowadzonym spisie. Brak środków finansowych był przez GUS przedstawiany jako jeden z głównych powodów zmniejszonej akcji promocyjnej.

Trzeba mieć świadomość, że nie wszyscy polscy obywatele mają dostęp do Internetu. Dlatego też akcja informacyjna nie mogła być prowadzona tylko w Sieci, ale należało ją traktować jako znaczącą alternatywę czy uzupełnienie tej tradycyjnej komunikacji między innymi w mediach publicznych, poprzez ulotki czy spotkania. Należy zwrócić także uwagę na liczne problemy natury technicznej, wśród których można wymienić między innymi brak zasięgu mobilnego Internetu, liczne awarie serwera GUS (zawieszanie się, utrata danych), problemy z logowanie. Tyma przywołuje jeszcze jeden przykład: „Jedną z możliwości dokonania samospisu było wypełnienie formularza spisowego „offline” i odesłanie go do GUS-u. Na początku trwania spisu nie działał importer formularza „offline”, czyli urządzenie pozwalające na odebranie i wprowadzenie danych z przesłanego pliku. Tymczasem GUS przekonywał, że formularze „offline” są dobrym rozwiązaniem dla terenów z ograniczonym dostępem do Internetu. Społeczność ukraińska zamieszkuje w dużym stopniu takie właśnie tereny” (Tyma, 2011).

W kontekście NSP warto zwrócić także uwagę na udane inicjatywy. Związek Ukraińców w Polsce otrzymał grant Fundacji im. Stefana Batorego. Oprócz ulotek informacyjnych w języku polskim i ukraińskim, ze środków grantu zakupiono między innymi modemy dla wolontariuszy oraz rozbudowano specjalną stronę internetową. Na stronie www.perepys.pl znalazły się informacje na temat spisu, linki do stron GUS-u i innych państwowych instytucji zajmujących się spisem, linki do artykułów prasowych, audycji radiowych i telewizyjnych na temat NSP. Wolontariusze prowadzili także akcję informacyjną na portalach społecznościowych, ukraińskojęzycznych portalach internetowych, w tym między na witrynie internetowej www.harazd.net (Raport, 2011).

Na uwagę zasługuje aktywność nie tylko mediów mniejszościowych. Przede wszystkim regionalne media informowały o NSP i wydarzeniach z nim związanych, także w kontekście tematyki mniejszości narodowych i etnicznych. Były to zarówno materiały informacyjne, ale także relacje ze spotkań, konferencji prasowych z udziałem mniejszości. Większość artykułów dostępna była w wersji on-line. Oto wybrane tytuły: „Mniejszości bez tajemnic”, „Pochodzenie jest ważne”, „Policzmy się wreszcie dokładnie”, „Po co spisywać narodowość?”, „Boją się przyznać do narodowości. Jak spisać mniejszość?”. Analiza zawartości „Gazety Wyborczej” w czasie od 20 marca do 30 czerwca 2011 roku wykazała 52 artykuły na temat Narodowego Spisu Powszechnego, w tym prawie połowa z nich – 25, dotyczyło tematyki mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce. Większość z nich ukazała się w wydaniach lokalnych. Jedynie 3 z nich na stronach ogólnopolskich[2].

W mojej opinii należało jednak oczekiwać, że w większym stopniu społeczności etniczne wykorzystają Sieć do wymiany informacji, opinii i kształtowania klimatu opinii wokół problematyki tych środowisk podczas spisu.

Mając świadomość znaczenia nowych mediów dla wielu społeczności, podkreślić należy także pewne zagrożenia, które wynikają z komunikacji sieciowej. Media interaktywne są dużo bardziej zanurzone w społeczeństwie, przez co trudniej zachować im niezależność i utrzymać wysoki poziom. Co nie oznacza jednak, że jakość i obiektywizm nie pozostają ważnym kryterium oceny dostarczania informacji. „W Internecie każdy może być jednocześnie nadawcą i odbiorcą. Każdy może uprawiać swe dziennikarstwo, wydawać własny blog czy moblog, być paparazzim itp. Oznacza to, że każdy użytkownik ma potencjalnie władzę definiowania ludzi, rzeczy, zjawisk, wydarzeń według własnych pojęć i znaczeń. Daje to szanse na demokrację semiotyczną, budowanie podmiotowości, eksperymentowanie z tożsamością” (Krzysztofek, 2007, 234). Jak przyznaje Krzysztofek, to jest główny powód, dla którego Internet jest też zaśmiecony i w tych śmieciach można łatwo zagubić się bez intelektualnego przewodnika. Z tego między innymi powodu tak ważne jest edukacja multimedialna młodzieży, by mogli nauczyć się korzystać z dobrodziejstw Internetu. Aby nie korzystali z Internetu jak ze śmietnika, tylko z magazynu wartościowej wiedzy, kultury, rozrywki. Na ten sam problem zwraca uwagę Andrew Keen, którego interesuje nie cały Internet, ale jego część – jakim jest Web 2.0. Pisze on: „Po zacieraniu się granic pomiędzy publicznością a autorem, faktem a fikcją, wymysłem a rzeczywistością coraz bardziej odsuwa się w cień obiektywizm. Nadejście kultu amatora spowodowało, że niezmiernie trudno określić granicę pomiędzy czytelnikiem a pisarzem, artystą a przywódcą opinii, sztuką a produktem, amatorem a ekspertem” (Keen, 2007, 45). To zdaniem autora wpływa na obniżenie jakości i wartości informacji, które otrzymujemy. To jednocześnie sprawia, że autor z ogromny dystansem podchodzi do wyboru Człowieka Roku 2006 magazynu „Time”. I pyta: Czy był to George W. Bush, Steve Jobs, Bill Gates i Warren Buffett, którzy razem przeznaczyli ponad siedemdziesiąt miliardów dolarów swoich fortun na poprawianie życia na ziemi? Żaden z nich – magazyn „Time” przyznał nagrodę TOBIE. Tak, tobie. Ty kontrolujesz Erę Informacji. Witamy w Twoim świecie” (Keen, 2007, 46).

Wśród wielu treści, które mieszczą się pod pojęciem „zaśmiecania” Internetu, zwracam uwagę na mowę nienawiści i język wrogości wobec mniejszości.

W tym zakresie na uwagę zasługuje projekt „Raport mniejszości” Fundacji Wiedza Lokalna, który jest finansowany z programu „Demokracja w działaniu. Tolerancja” Fundacji im. Stefana Batorego. Projekt ma na celu monitorować treści publikowane przez internautów. Autorów interesuje przede wszystkim agresja wobec mniejszości etnicznych, seksualnych i religijnych. Wyniki badań prezentowane zostały dotychczas trzykrotnie – w kwietniu 2011 roku, lutym i wrześniu 2012. Fundacja Wiedza Lokalna we współpracy z Centrum Badań nad Nowymi Mediami Collegium Civitas monitoruje polskie fora internetowe od początku 2011 roku. W pierwszej edycji monitoringiem objęto 3 platformy forów internetowych, działające przy portalach: onet.pl. gazeta.pl i wp.pl. Pierwszy pomiar, przeprowadzony wiosną 2011 roku, ujawnił 85 tys. przejawów rasizmu, homofonii i ksenofobii. Najczęściej są one skierowane wobec Żydów, Rosjan i homoseksualistów. Proporcjonalnie najwięcej postów zawierających negatywne emocje odnaleziono na portalu gazeta.pl. W drugim etapie badania analitycy skoncentrowali się na próbie opisania problemu od strony jakościowej na podstawie wybranych wypowiedzi użytkowników forów społeczno-politycznych w okresie od sierpnia 2011 do lutego 2012 roku. Wyodrębniono ponad 78 tys. treści dotyczących mniejszości. 27% zidentyfikowano jako język wrogości, a 2% jako mowę nienawiści. We wrześniu 2012 roku monitoringiem objęto fora na portalach: onet.pl, gazeta.pl i natemat.pl. Spośród zbadanych ponad 4 200 wypowiedzi około 36% zawierało negatywne emocje. Najwięcej, bo aż około 48% dotyczyło Żydów, w następnej kolejności Muzułmanów – około 20%, Rosjan – 17% i Niemców – 14%. Wśród tekstów noszących znamiona języka wrogości lub mowy nienawiści, najbardziej negatywnie nacechowane były wypowiedzi dotyczące Muzułmanów i Żydów. Przedstawiciele tych mniejszości najczęściej padali też ofiarą mowy nienawiści[3].

Innym przykładem będą fora internetowe w Polsce, które analizowała Agnieszka Caban. Znalazły się tam opinie na temat społeczności romskiej w Polsce. Autorka zwróciła uwagę na dwie grupy wypowiedzi. Pierwszą z nich stanowią opinie negatywne, często zawierające treści obraźliwe oraz wulgaryzmy. Autorka znalazła między innymi stronę, na której internauci mogli wypowiadać się na podany przez administratora temat: „Cyganie problemem i zakałą Europy”. Już sam temat jest jednoznaczny i zachęcający do negatywnych opinii. Druga grupa to wypowiedzi pozytywne, odnoszące się często do romskiej muzyki, folkloru. W tym drugim przypadku niektórzy autorzy przyznają się do bliskich znajomości z Romami. Przytaczam te badania, by pokazać, iż przestrzeń wirtualna w dużo większym stopniu ułatwia upowszechnianie się znanych w dyskursie publicznym stereotypów. Anonimowość autorów licznych, cytowanych przez autorkę wypowiedzi, daje przyzwolenie znacznie częściej niż w mediach tradycyjnych do wręcz rasistowskich, dyskryminujących opinii na temat Romów. Jak przyznała na koniec badania Caban, te wypowiedzi dają obraz „wirtualnych postaw społecznych” (Caban, 2008, 120-126).

Grupy etniczne, wyznaniowe słusznie coraz częściej postrzegają Internet jako alternatywne narzędzie komunikacji. Ma to związek z utrudnionych dostępem do mediów publicznych i komercyjnych, ale także wizerunkiem tych grup w mediach głównego nurtu. Tak forma komunikacji stwarza nowe możliwości kształtowania nowych transnarodowych społeczności, komunikacji międzynarodowej, budowania sieciowych tożsamości. Internet, czego dowodzą liczne badania, wzmacnia także te już istniejące tożsamości, kształtując nowe relacje wewnątrz grupy. Można, jak pisze Krzysztofek, Internet uznać jako metamedium, które wchłania komunikowanie interpersonalne, instytucjonalne, masowe. Internet nie jest dla innych mediów zagrożeniem, nie niszczy ich, ale zmienia ich naturę.

Bibliografia:

Nowak, Andrzej, Krejtz, Krzysztof; 2006, Internet z perspektywy nauk społecznych, [w:] Batorski, Dominik, Marody, Mirosław, Nowak, Andrzej (red.), Społeczna przestrzeń internetu, Warszawa: Wydawnictwo SWPS „Academica”, ss. 5-19.

Caban, Agnieszka; 2008, Opinie na temat społeczności romskiej na forach internetowych, [w:] Barbara Weigl, Małgorzata Formanowicz, (red.), Romowie 2007. Od edukacji młodego pokolenia do obrazu w polskich mediach, Warszawa: Wydawnictwo SWPS „Academica”.

Castells, Manuel; 2008, Społeczeństwo sieci, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Eriksen, Thomas; Nations in cyberspace, http://www.media-anthropology.net/eriksen_nationscyberspace, [15.12.2011].

Flew, Terry; 2007, Media globalne, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Guedes Bailey, Olga, Cammaerts, Bert, Carpentier, Nico; 2012, Media alternatywne, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Gustowski, Wojciech; 2012, Komunikacja w mediach społecznościowych, Gdynia: Novae Res.

http://www.raportmniejszości.pl stan z dnia 3 stycznia 2013

Keen, Andrew; 2007, Kult amatora. Jak internet niszczy kulturę, Warszawa: Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne.

Krzysztofek, Kazimierz; 2007, Status mediów cyfrowych: stare i nowe paradygmaty, [w:] Janina Fras (red.) Studia nad komunikacją popularną, międzykulturową, sieciową i edukacyjną, Toruń: Wydawnictwo Adam Marszałek, ss. 223-239.

Maffesoli, Michel, 2008, Czas plemion. Schyłek indywidualizmu w społeczeństwach ponowoczesnych, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Murdock, Graham, 2010, Media, kultura i ekonomia. Krytyczne pytania, Antologia tekstów, wybór i przedmowa J. Fras, Wrocław: Wydawnictwo Naukowe Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.

Raport: Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2011 w ocenie mniejszości ukraińskiej, Warszawa, wrzesień 2011.

Van Dijk, Jose; 2010, Społeczne aspekty nowych mediów. Analiza społeczeństwa sieci, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Wywiad z Piotrem Tymą, Prezesem Związku Ukraińców w Polsce, Warszawa, [29.10.2011].

Wywiad z W. Bursztą, Tęsknota za drugim człowiekiem, „Computerworld”, ,www.computerland.com, [11.12.2012].

Biogram:

Magdalena Ratajczak, dr hab. ‒ nauki o polityce, specjalność: komunikacja społeczna; pracuje w Zakładzie Komunikowania Międzynarodowego w Instytucie Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego. Naukowo zajmuje się komunikowaniem międzykulturowym, studiami nad pluralizmem kulturowym w mediach, mediami mniejszości narodowych i etnicznych oraz systemem medialnym i polityką wielokulturowości w Szwajcarii. Autorka 3 monografii (w tym jednej wraz z B.Ociepką), 2 prac zbiorowych oraz kilkudziesięciu artykułów i rozdziałów w pracach zbiorowych. Odbyła staże badawcze oraz wykłady m.in. w CEU w Budapeczcie, oraz na uniwersytetach w Plymouth, Zurychu, Ljubljanie, Klagenfurcie, oraz Kolonii.


[1] Jak podaje Castells na całym świecie 30% użytkowników Internetu miało wykształcenie uniwersyteckie. W Ameryce Łacińskiej 90% użytkowników pochodziło z grup o wyższych dochodach. W Chinach tylko 7% użytkowników to kobiety. Ważnym czynnikiem dyskryminującym był wiek. Można także odwołać się do badań P.Norrisa, który ponad 10 lat temu wskazywał następujące różnice: Ameryka Północna zamieszkana przez 6% ludności świata, posiada około 41% użytkowników Internetu, podczas gdy w Afryce, gdzie mieszka niemal 10% ludności świata, z sieci korzysta mniej niż 1% mieszkańców. W Szwecji jest więcej użytkowników sieci niż w Afryce poniżej linii Sahary. Państwa członkowskie OECD posiadają 97% wszystkich komputerów-hostów Internetu, 92% rynku produkcji i konsumpcji sprzętu komputerowego, oprogramowania i powiązanych usług oraz 86% wszystkich użytkowników Internetu, za: G.Murdock, 2010, s. 122.

[2] Analizę zawartości wybranych gazet i portali przeprowadzili studenci stosunków międzynarodowych w Instytucie Studiów Międzynarodowych – Michał Karbowiak i Piotr Domański. Ich analiza pokazuje nieco szerszy kontekst NSP w kontekście prezentowania tematyki mniejszości narodowych i etnicznych. I tak na przykład wspomniana w tekście powyżej „Gazeta Wyborcza” na swoich łamach zajmowała się głównie problematyką mniejszości kaszubskiej i społeczności śląskiej. Należy jednak pamiętać, że w trakcie trwania NSP przedstawiony został przez Prawo i Sprawiedliwość „Raport o stanie Rzeczpospolitej”, w którym to w kontekście społeczności śląskiej, mówi się o „zakamuflowanej opcji niemieckiej”.

[3] http://www.raportmniejszości.pl stan z dnia 3 stycznia 2013.