Aldona Kobus: Videoblog: nowy model recenzji filmowej?

 

Powstanie i popularyzacja video bloggingu (videobloga – vloga) stanowi konsekwencję nie tylko upowszechnienia Internetu, ale też wzrostu zdolności technicznych jego użytkowników, umiejętności wykorzystywania różnego rodzaju technologii i kanałów komunikacyjnych, jakie to medium oferuje. Henry Jenkins, medioznawca i teoretyk cyberkultury, określił ten zbiór podstawowych umiejętności koniecznych do swobodnego poruszania się w cyberprzestrzeni jako „medialny alfabetyzm” (kompetencja medialna) (Jenkins, 2006, 43). Zasadniczy rdzeń formy videobloga stanowią pliki filmowe publikowane przez użytkownika, prezentowane najczęściej na serwisie YouTube lub Dailymotion. Cechą charakterystyczną współczesnych vlogów jest daleko posunięta edycja materiału filmowego, wykraczająca poza prostą rejestrację rzeczywistości sprzed komputerowego monitora. Najbardziej złożone videoposty podlegają nie tylko obróbce montażowej (którą w minimalistycznej wersji można definiować przez sam akt włączenia/wyłączenia kamery w określonym momencie, w związku z czym montaż staje się immanentną właściwością każdego materiału filmowego), ale zawierają też proste efekty specjalne, elementy animacji, podkład muzyczny i różnego typu efekty dźwiękowe. Zasadniczą ich cechę stanowi więc multimedialność. Ponadto system linków (w przypadku niektórych serwisów możliwych do załączenia jako integralna część filmu) podnosi kwestię referencyjności medium internetowego: wpisy na videoblogach odnoszą się bezpośrednio do określonych tekstów w Sieci, wpisów innych vloggerów, artykułów, czy nawet postów na Facebooku (przypadek wpisu vloggerki alibinwonderland „Fake geek girls” stanowiącego odpowiedź na post scenarzysty komiksowego Tony’ego Harrisa). Ciekawą formę strukturyzowania vlogowych wpisów zaproponował amerykański pisarz John Green, który wraz ze swoim bratem Hankiem prowadzi zapoczątkowany w 2007 roku projekt „vlogbrothers”, polegający na zastąpieniu tekstowych wiadomości pomiędzy nimi dialogiem odbywającym się za pośrednictwem krótkich filmów video. W tym przypadku dialogiczność i referencyjność stają się immanentnymi cechami vloggingu.

Vlogi mają najczęściej charakter tematyczny. Znaczna część poświęcona jest kwestiom mody, makijażu i wizerunku (tzw. fashion blogs). Jedną z najciekawszych form są videoblogi zawierające recenzje filmowe i na nich właśnie chciałabym się skupić w tym artykule. Ich złożona forma wymaga głębszej analizy, a wzrastająca popularność, także w polskojęzycznym Internecie, wydaje się symptomatyczna, zwłaszcza w obliczu załamania się klasycznej formy recenzji i to nie tylko filmowej. Recenzja coraz rzadziej wpisuje się bowiem w dyskusje nad wartościami dzieła, czy to literackiego, czy to filmowego, stając się jednym z elementów marketingu (problematyczna w tym aspekcie kwestia patronatu medialnego). Abstrahując jednak od tego, istnieje sfera kultury filmowej, która zdaje się wcale nie podlegać nie tylko recenzjom (w jakiejkolwiek innej roli niż reklamowa właśnie), ale i samemu dyskursowi filmoznawczemu. Mowa tu o kulturze popularnej, filmie tzw. rozrywkowym, która w obliczu ciągłej dewaluacji popkultury przez dyskursy akademickie, wykształciła własne systemy eksperckie i quasi-instytucje sądów „dobrego smaku” (przyjmując, iż jedną z funkcji recenzji jest pełnienie roli arbitra w zakresie gustów). W przypadku „literatury internetowej” typu fanfiction (fikcji fanowskich, opowiadań tworzonych na podstawie istniejących tekstów popkultury) są to tzw. analizatornie, stygmatyzujące teksty rażąco odbiegające od standardów literackości (sławne polskie analizatornie to m.in. Przyczajona Logika, Ukryty Słownik i Niezatapialna Armada Kolonasa Waazona). Podobne praktyki zaobserwować można w zachowaniach fanów tzw. kina eksploatacyjnego, pozostającego poza mainstreamowym obiegiem. W ostatnich latach pojawiły się właśnie vlogi poświęcone recenzjom z zakresu dzieł popkulturowych, przy czym recenzji podlega wszystko od filmów, przez komiksy i gry komputerowe, do pornografii filmowej włącznie (videoblog Cinema Snob).

Sądzę, że szczególnie istotne jest podkreślenie w stosunku do tych form recenzji (analizy i wartościowania) ich fanowskiego charakteru, wynikającego ze statusu „bycia fanem”, z przynależności do fandomowej subkultury, w ramach której kultywuje się pewne zachowania i postawy. Przede wszystkim aspekt ten odnosi się do nieformalnej strony tego typu produkcji: recenzje na videoblogach mają charakter hobbystyczny, a więc nieodpłatny, podobnie jak większość fanowskiej twórczości, z natury rzeczy znajdującej się w szarej strefie prawa autorskiego i z tej racji odbywającej się na zasadzie non-profit. Co znamienne, działanie pozainstytucjonalne zdaje się wpływać pozytywnie nie tylko na samą jakość produkcji, ale przede wszystkim na ich oryginalność: aby zaistnieć w przepełnionym znakami świecie wirtualnym, videoblogger/ka musi mieć „pomysł na siebie”, który będzie go/ją wyróżniał spośród setek innych użytkowników i sprawi, że stanie się rozpoznawalny/a. Dotyczy to w równym stopniu podejmowanego tematu (wycinka popkulturowych treści), jak i kreacji własnego wizerunku.

Aby jednak w pełni zrozumieć charakter videorecenzji należy najpierw szczegółowo zapoznać się z ich treścią. Chciałabym zanalizować jedną z recenzji Nostalgia Critic, prawdziwej ikony vloggingu, który odniósł sukces wystarczający, by nadać swojej działalności charakter komercyjny. Stworzona przez Douga Walkera (prawdziwe imię vloggera) seria doczekała się spin-offu w postaci recenzji Nostalgia Chick autorstwa Lindsay Ellis. O jego popularności świadczy też fakt, iż Nostalgia Critic posiada własny kanał na YouTubie stworzony przez polskich fanów, na którym publikuje się filmy Walkera z polskimi napisami (fansubami). Ze względu na prawne problemy z serwisem YouTube, na którym pierwotnie zamieszczał swoje filmy, Walker w kwietniu 2008 roku stworzył własną stronę internetową That Guy with the Glasses, prowadzoną wraz z przyjaciółmi-bloggerami z założonej przez nich wytwórni Channel Awesome. Osobną kwestią były też problemy prawne związane z 121 videopostem Nostalgia Critic poświęconym filmowi The Room (Wiseau, 2003), którego producent, scenarzysta, reżyser… i główny aktor (co już daje pewne wyobrażenie o tej produkcji), Tommy Wiseau, zaskarżył Walkera o naruszenie praw autorskich. Odpowiedzią krytyka był odcinek specjalny pt. The Tommy Wiseau Show i jeszcze bardziej zajadłe parodiowanie samego reżysera i jego prac.

Kwestia praw autorskich rzeczywiście wydaje się problematyczna w kontekście samej struktury recenzji videoblogowej: jej stały element stanowi bowiem prezentacja fragmentów omawianego filmu, odbywająca się czasem niemal scena po scenie, z komentarzem recenzenta dobiegającym z offu. W przypadku Nostalgia Critic dotyczy to filmów z założenia z lat 80. i 90., dostępnych już w wydaniu DVD, a więc filmów, na których wychowało się pokolenie dorosłych już internautów i do których podchodzi z pewną dozą nostalgii właśnie. Okazyjnie Walker recenzuje też filmy nowsze, powstałe po 2000 roku. Częściej jednak zajmuje się nimi inne wcielenie Walkera – Żul, bohater Recenzji Żula (The Bum’s Review), prezentujący najnowsze produkcje, szczególnie widowiskowe blockbustery. Recenzje Walkera występują w kilku blokach tematycznych: recenzje nostalgicznie, parodystyczne recenzje Żula, seria „Najlepszych 11…” i „Stare vs Nowe”, konfrontujące remake z oryginałem. Czas trwania videowpisu wynosi średnio około 20 minut. Specyfiką Walkera jest spoilerowanie filmów, tj. zdradzanie ich zakończeń. Po części wynika to, jak sądzę, z faktu, iż prezentuje on filmy znane, które wszyscy mieli okazję zobaczyć, tak że trudno w ogóle mówić o spoilerowaniu. Inną kwestią jest, iż przeniósł tę manierę także na recenzowanie nowości filmowych Należy jednak pamiętać, że jego wpisy pojawiają się już po premierze danego tytułu, a uwikłanie omawianych przez niego filmów w popkulturowy kontekst sprawia, że mówi on o produkcjach, które wszyscy powinni zobaczyć z uwagi na sam akt partycypowania w tym samym porządku kulturowym, co po części usprawiedliwia takie postępowanie.

Recenzje Walkera, będąc najbardziej skomplikowanymi formami recenzji video, zawierają nawet elementy gry aktorskiej samego recenzenta (kreacja kilku postaci w odrębnych blokach tematycznych) i jego przyjaciół-bloggerów, a nawet pewne zalążki fabuły (opowiadające zwykle o tym, jak to Doug, recenzując naprawdę kiepski film, uratował świat przed niechybną zagładą, jaką tenże film mógł na nią sprowadzić, np. recenzja filmu Scooby Doo) łączącej ze sobą różne wpisy, tworzące ciągłość narracyjną pomiędzy różnymi „przygodami” i wcieleniami Nostalgicznego Krytyka. Oczywiście stanowi to element autoprezentacji w Sieci. Walker bardzo konsekwentnie buduje własny wizerunek, poczynając od swojego wyglądu, przez chwytliwe powiedzonko (Witajcie, jestem Nostalgia Critic, ja pamiętam, więc wy nie musicie!), klarownie wyrażone poglądy na kinematografię, aż po specyficzne zachowania, które cechuje pewna hiperboliczność i emfatyczność wypowiedzi o zdecydowanie parodystycznym charakterze. Wykreowana przez niego persona stała się na tyle rozpoznawalna, by mógł umieścić ją w czołówkach własnych filmów (których zastosowanie podkreśla też poziom złożoności jego produkcji). Oprócz tego należy pamiętać, że recenzje vbloggerów z kręgu The League Of Super Critics mają charakter z gruntu parodystyczny i humorystyczny (analogiczna działalność odbywa się na gruncie analizatornii – analiza tekstu fanfiction staje się przyczynkiem do snucia żartów), recenzje bywają złośliwe, sarkastyczne i obraźliwe, ich dominantę estetyczną stanowi element zabawy i rozrywki, podobnie jak ma to miejsce w przypadku samej popkultury – ta forma recenzji nie zostaje oddzielona od własnego przedmiotu, nie ustanawia osobnego dyskursu względem kultury popularnej, ale pozostaje jej częścią (stąd kolejnym krokiem byłoby powstanie parodystycznej recenzji vlogowych recenzji, zgodnie z autoreferencyjnym paradygmatem popkultury; Walker również podąża tym tropem, publikując co jakiś czas historię swoich własnych błędów popełnionych w różnych videowpisach). Stąd też miażdżąca negatywna recenzja nie musi oznaczać przykrych konsekwencji dla samego filmu – im gorszy jest film, tym większej przyjemności dostarcza jego recenzowanie (i odbiór tej recenzji, tak więc przyjemność związana z samym filmem ma tu charakter wtórny). W obrębie kultury popularnej w pełni akceptowalne jest też uznanie żywione względem dzieła właśnie dlatego, że jest tak rażąco kiepskie (fandom kina kategorii B czy kina eksploatacyjnego). Można zaryzykować stwierdzenie, że tym, co rozsławiło The Room była właśnie poświęcona mu zjadliwa recenzja.

Wskazanie najgorszego z recenzowanych przez Nostalgia Critic filmów (z określonych przez niego samego jako bezapelacyjne „gnioty”) nie jest łatwym zadaniem. W ścisłej trójce na pewno znalazłyby się wspomniany już The Room, Dziedzic Maski (Guterman, 2005) i… Batman i Robin (Schumacher, 1997). Ten ostatni jest nie tylko najbardziej znanym, ale też znamiennym przez to, że jego recenzowanie niemal doprowadziło Nostalgia Critic do samobójstwa (pomimo „wdrożenia prewencyjnych środków zapobiegawczych”, takich jak usunięcie ostrych przedmiotów z budynku, odebranie recenzentowi krawata i stępienie końcówek jego okularów, aby w geście rozpaczy nie wbił ich sobie w gardło). Z całego wpisu przebija ogólna niechęć Nostalgicznego Krytyka nie tyle do recenzowania filmu, co do jego ponownego oglądania, a nawet samego obcowania z tym, co określa jako „jeden z najgorszych filmów wszechczasów”. Recenzja obejmuje więc wulgaryzmy, groźby kierowane do twórców i producentów Batmana i Robina, napad wściekłości na tle „bat-kredyt karty”, który skończył się (parokrotną) interwencją pielęgniarza, wrzaski i krzyki traktowane jako jedyny sposób na wyrażenie emocji krytyka. Ale oprócz tego zawiera też umiejscowienie omawianego tytułu w kontekście historii adaptacji kinowych i telewizyjnych przygód Batmana, łącznie z analizą przemian, jakie wizerunek bohatera przechodzi w każdej z nich, wzmianki o warunkach produkcyjno-finansowych, uwagi na temat gry aktorskiej, konstrukcji scenariusza, odniesień intertekstualnych, efektów specjalnych i oprawy muzycznej – czyli wszystko to, co powinna zawierać rzetelna recenzja i co nie pozwala na dyskredytowanie filmów Douga Walkera, odebranie im statusu recenzji, określenie ich jako formy quasi-recenzyjnej w najlepszym razie. Prócz tego pojawiają się elementy, które określiłabym jako charakterystyczne dla estetyki dyskursu internetowego, tj. przekształcenia oryginalnych treści i tekstów nadające im wymiar humorystyczny i dokonujące ich rekontekstualizacji tak, aby pasowały do aktualnego użycia: wycinek niezidentyfikowanego filmu z napisami zmienionymi tak, aby zobrazować żart Nostalgicznego Krytyka dotyczący stosowania przymusowego oglądania Batmana i Robina jako azjatyckiej kary śmierci, rysunek z sali sądowej z logo filmu, końcowa piosenka zaczerpnięta z serii rysunkowej itp. Całkowity eklektyzm form i treści, zniesienie zasady decorum, oddolna produkcja treści, rekontekstualizacja, wy-twórczość oparta na wprowadzaniu zmian do istniejących już tekstów (czego najlepszą ilustracją jest właśnie fanfiction i tzw. memy internetowe) – to wszystko stałe elementy internetowej estetyki, w którą wpisują się także wpisy większości videoblogowych recenzentów.

Nieskrępowane wyrażanie emocji, którymi epatuje Nostalgia Critic i jemu podobni wiązałabym natomiast z dwiema kwestiami: kondycją fana i samą popkulturą, w obrębie której się poruszamy, badając to zagadnienie. W tym miejscu należałoby wprowadzić rozróżnienie pomiędzy kulturą masową, definiowaną przez instancje nadawcze (techniczne środki masowego przekazu i powiązana z nimi estetyka najmniejszego wspólnego mianownika dla tekstu mającego trafić do jak najszerszej rzeszy odbiorców), a kulturą popularną, definiowaną w kategoriach odbioru – popularność to atrybut zyskiwany właśnie w akcie odbioru (Jenkins, 2007, 65). Popkultura stanowi więc ten wycinek kultury masowej, który rzeczywiście trafił w upodobania odbiorców do tego stopnia, iż zyskał wielbicieli, fanów, nawiązujących afektywną więź z danym tytułem. Jak zauważa Jenkins, fan konstytuuje skandaliczną kategorię we współczesnej kulturze […] traktując popularne teksty z taką samą dozą uwagi, na jaką zasługują teksty „kanoniczne” (Jenkins, 1992, 16), naruszając więc granicę wyznaczaną przez dystynkcję kulturową. Lubowanie się w treściach popkulturowych przeczy samej istocie dobrego smaku – dlatego też odnoszenie się do ich recenzji jako gatunku wydaje się mijać z celem, jeśli recenzja nie jest jednoznaczna ze srogą krytyką. A nie wszystkie videorecenzje mają miażdżący charakter. Seria Disney December Nostalgia Critic zawiera gloryfikację niektórych filmów Disneya. Krytyka Batmana i Robina oparta jest na tym, jak dobre były wcześniejsze filmy o Mrocznym Rycerzu Gotham City w reżyserii Tima Burtona. Znaczące jest także to, że fandomy, społeczności fanowskie, skupiające się wokół treści popkulturowych składają się w większości z wykształconych przedstawicieli klasy średniej (zdolnych pod względem ekonomicznym do praktykowania pewnych fanowskich zachowań, jak choćby zakup gadżetów związanych z daną marką czy tytułem), którzy przez swoje zainteresowania sprzeniewierzają się własnej klasie społecznej i kulturowej, przedkładając w codziennym doświadczeniu Batmana nad Hamleta. Popkultura nie tylko gloryfikuje „niewłaściwe treści”, ale też „niewłaściwy sposób odbioru”, zrywający z burżuazyjnym dystansem, oddzielającym dzieło od odbiorcy, i z Kantowskim formalizmem estetycznym – dzieło kultury popularnej służy przyjemności odbiorcy, a fanowskie praktyki maksymalizowaniu tej przyjemności. To kultura odbioru zaangażowanego, wyzwalającego emocje, na czym opiera się kondycja fanowska – na możliwości nieskrępowanego wyrażania uczuć, miłości i nienawiści, radości i rozpaczy, żywionych względem pewnego zbioru treści funkcjonującego w obrębie popkultury. Za konstytutywny akt powstania nowoczesnego fandomu uznałabym niemal oficjalną żałobę, jaką czytelnicy Arthura Conan Doyle’a przywdziali po publikacji Ostatniej zagadki w grudniu 1893 roku, w której Sherlock Holmes ginie w odmętach wodospadu Reichenbach. Fala protestów była tak znacząca, że zmusiła pisarza do „przywrócenia życia” ulubionemu bohaterowi rozpoczęciem publikacji cyklu Powrót Sherlocka Holmesa w 1903 roku. Rozpacz Nostalgia Critic okazywana w czasie projekcji Batmana i Robina również wiąże się z tym, jak bardzo film Schumachera zszargał wizerunek idola z dzieciństwa, obiekt uwielbienia. Najtrafniej ujął to we wpisie na swoim videoblogu John Green, mówiąc o swojej ekscytacji przy okazji premiery jednego z filmów z serii Harry’ego Pottera:

Chodzi mi o to, Hank, że film był świetny, ale te pół godziny przed jego rozpoczęciem było tym, co kocham w byciu „nerdem”. Bo „nerdzi” jak my mogą być nie-ironicznie rozentuzjazmowani na tle pewnych spraw […] Możemy je kochać, w ten skacząc-w-górę-i-w-dół-na-krzesłach-bo-nie-mogę-się-powstrzymać sposób. Hank, kiedy ludzie nazywają innych „nerdami” w większości chodzi im o to, że „lubimy coś”, co nie jest wcale najlepszą obelgą, bo oznacza „Jesteś zbyt rozentuzjazmowany na tle cudu ludzkiej świadomości”.

„Nerd”, „geek” i „fan” stanowią naczelne przykłady zaangażowanego odbioru popkultury, odbioru krytycznego i twórczego, zadającego kłam mitowi „kanapowego ziemniaka” i „bezmyślnego konsumenta”. Jednostki obcujące z popkulturą stają się ekspertami w tej dziedzinie, najbardziej predysponowanymi do dalszego odbioru i analizy tekstów kultury popularnej, albowiem jedynym sposobem nabywania kompetencji kulturowej w tym zakresie jest aktywne partycypowanie w samej popkulturze. W purytańskim amerykańskim dyskursie medioznawczym fan określany jest jednak wciąż jako patologia odbioru (Jenson, 1992, 14), co wynika właśnie z odrzucenia normatywnego wzorca odbioru i wartościowania treści kulturowych przez entuzjastów pop-tekstów. Kwestie zaangażowania, afektu i dystansu w obrębie fandomów są jednak o wiele bardziej skomplikowane i powinny stanowić obiekt osobnej analizy, na którą nie ma tu miejsca. Warto zauważyć, że krytyczne podejście nie jest obce fanom, a ich stosunek do ukochanych tekstów popkultury i ich kondycji jako fanów znamionuje ironia, której funkcją jest właśnie dystans.

Wracając do recenzji videoblogowych, które stanowią wszak wyraz (auto)krytyki samej popkultury dokonujący się w jej ramach – aby ich zrozumienie było pełne, do ogólnie nakreślonej analizy treści i kontekstu należy dodać rozważania również na temat ich formy, tym bardziej, że to ona właśnie – właściwości medium filmowego i dyskursu internetowego – definiują specyfikę videorecenzji. Videoblogging, w szczególności ten poświęcony krytyce filmowej, znajduje się więc na styku dwóch mediów, wprowadzając film (w podwójnym ujęciu, zarówno w formie, jak i w treści) do cyberprzestrzeni. Wskazane już dostosowanie poprzez montaż i edycję materiału filmowego do form estetyki internetowej, świadczy o dominancie drugiego medium. Podobnie jak interaktywny charakter vlogów filmowych – możliwość umieszczania komentarzy pod videowpisem stwarza dialogiczną przestrzeń wymiany poglądów pomiędzy recenzentem/ką i jego/jej odbiorcami. Nostalgia Critic produkuje wręcz krótkie filmy w ramach odpowiedzi na komentarze, ale też recenzuje filmy zasugerowane mu przez widzów i zwraca się do nich bezpośrednio w trakcie trwania recenzji. Jedną z głównych właściwości form cybernetycznych jest ich egalitarność i to ona właśnie dominuje w procesie powstawania, popularyzacji i odbioru recenzji videoblogowej odbywającej się w myśl zasady „każdy może recenzować wszystko” (aczkolwiek z różnym skutkiem). Cyberprzestrzeń w całej swojej amorficzności znosi hierarchizację i kontrolę instytucjonalną, umyka cenzurze formalnej i społecznej. Sieć znosi autorytet w sensie instytucjonalnym, ustanawiając sytuację komunikacyjną typu wszyscy-do-wszystkich, gdzie siła przebicia głosu danego użytkownika/czki zależy od jego/jej umiejętności technologicznych urozmaicających przekaz. Doug Walker zyskując na popularności stał się swego rodzaju „autorytetem” w równej mierze, w jakiej uruchomił produkcję kolejnych videorecenzji innych użytkowników/czek, pokazując nowe możliwości medium i sposób ich wykorzystania, a więc automatycznie stając się jednym z wielu głosów w tej sferze. Rola nadawcy i odbiorcy jest w ramach dyskursu internetowego wymienna, każdy odbiorca staje się wytwórcą znaków – poziom ich komplikacji zależy od jednostkowej wiedzy i umiejętności (zwykle nabywanej stopniowo poprzez samo uczestnictwo). Po raz kolejny pojawia się więc zasadnicza sprzeczność pomiędzy cechami videorecenzji a jej klasyczną formą, której funkcją była właśnie pewna autorytatywność, posiadanie rozstrzygającego głosu w kwestiach estetycznych. Videorecenzja usytuowana jest zatem jako wypowiedź bardziej po stronie odbiorców (będących jednocześnie, w optymalnym założeniu, znawcami) niż znawców (będących też, oczywiście, odbiorcami). Przesunięcie to jest subtelne, ale znamienne w skutki, widoczne zarówno w formie, jak i w treści. Charakterystyczne jest więc, że niezróżnicowanie dyskursu internetowego wykształciło systemy eksperckie w zakresie materiału popkulturowego, zapełniając powstałą wskutek lekceważenia kultury masowej i popularnej niszę. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie wykorzystaniu powstałych form vbloggingu do recenzji tytułów z zakresu kina awangardowego czy pozamainstreamowego.

Kwestia formy staje się centralnym zagadnieniem przy porównywaniu videorecenzji z klasyczną formą pracy filmowej. Odejście od recenzji ujętej w formę literacką oznacza bowiem zbliżenie się pod względem formy do właściwego przedmiotu recenzji filmowej, czyli dzieła filmowego, a więc znosi podział na podmiot i przedmiot dyskursu filmoznawczego. Być może to pożegnanie się z galaktyką Gutenberga, kolejny krok w eksploatacji możliwości nowych mediów w zakresie odejścia od dominacji piśmiennictwa. Formalne zatarcie się granicy między obiektem a recenzją (jako metodą i formą analityczno-dyskursywną) powinno być brzemienne w skutki. Chwilowo zaobserwować można wzmiankowane już nieodgraniczanie videorecenzji od innych wizualnych elementów popkulturowych. Być może, w toku dalszego rozwoju, videorecenzja stanie się nowym gatunkiem filmowym, ale to oczywiście kwestia otwarta. Narracyjność recenzji Nostalgia Critic wskazuje na tak ukierunkowany potencjał nowej formy. Niektóre z jego wpisów określić można jako „filmy o recenzowaniu filmów”. Nowe rozwiązania prezentowane są też przez innych recenzentów. Polskie videobloggerki Des i Goshia, prowadzące kanał w serwisie YouTube pt. Dialogi Monitorowane, prezentują inne aspekty estetyki videobloggingu, przebierając się za postacie z omawianych tytułów (specjalizują się w horrorach i szeroko rozumianej fantastyce), co niestety nie pociąga za sobą dalszych form para-aktorskich poza elementami kostiumu i scenografii. Ważne jest jednak wprowadzenie dialogiczności do samej struktury videorecenzji. Podobną taktykę zastosował w swoim webkomiksie (komiksie internetowym) Robert Sienicki: bohaterami The Movie są bowiem recenzenci filmowi, z czego na pierwszy plan wysuwają się Krzysiek, „zrzędliwy krytyk”, wielbiciel filmów Bergmana oraz Julian, „redakcyjny nerd”, miłośnik popkultury. Większość odcinków komiksu (pasków) stanowi mini-recenzje aktualności kinowych, a także pokazuje konfrontację postaw bohaterów, wprowadzając element dialogiczności w podejściu do omawianych tytułów. Co ciekawe, bohaterowie komiksu najczęściej ukazywani są jeszcze na sali kinowej, na której wymieniają się uwagami na temat filmu lub bezpośrednio po jej opuszczeniu, co znowu sytuuje ich ściśle w paradygmacie odbioru, bezpośrednio w czasie jego trwania lub zaraz po zakończeniu.

Podsumowując należałoby określić, na czym dokładnie polega model recenzji videoblogowej. Jest to więc inicjatywa oddolna, pozainstytucjonalna, najczęściej o fanowskim charakterze, funkcjonująca w zakresie popkultury, zarówno pod względem obiektu recenzji, jak i swojej własnej formy. Cechuje ją (auto)referencyjność, intertekstualność, uwikłanie w estetykę dyskursu internetowego. Posiada zdecydowanie satyryczno-parodystyczny charakter i pełni funkcję rozrywkową w równej mierze, co oceniającą. Jest to model nieanalityczny, bazujący na niepohamowanej ekspresji krytyka, co dodatkowo warunkuje jego/jej status jako fana, pozwalający na nieskrępowane okazywanie emocji w ramach popkulturowych praktyk fanowskich. Ważnym elementem w strukturze i obiegu vlogowej recenzji jest dialogiczność (prezentowanie więcej niż jednego punktu widzenia). Podstawową wadą vlogowych recenzji jest brak złożonej refleksji badającej strukturę omawianych dzieł filmowych w kontekście prądów artystycznych, ideologicznych i zjawisk społeczno-politycznych (zalążki tego typu podejścia widać jednak w recenzjach Cinema Snoba, snującego luźne refleksje na temat przemian prezentowania seksualności w filmowym dyskursie pornograficznym od lat 70. do dzisiaj). Ten stan rzeczy usprawiedliwia po części poruszanie się w zakresie popkultury, gdzie kwestie producencko-finansowe przeważają nad wartościami artystycznymi (co jest zauważane w videorecenzjach). Narracyjność videoblogowych recenzji (a także elementy gry aktorskiej i scenografii) wskazują na ich dążenie w kierunku formy rozrywkowej bardziej niż filmoznawczo-dyskursywnej, jednakże należy pamiętać, że jest to gatunek nowy, którego możliwości wciąż czekają na odkrycie i wykorzystanie. Z pewnością videorecenzja stanowi ciekawą alternatywę wobec klasycznej formy recenzji, a także daje wgląd w rozwój gustów wielbicieli popkultury.

Podsumowanie:

Artykuł opisuje szczególną formę videobloggingu poświęconą recenzjom kinowym. Opierając się na teorii Henry’ego Jenkinsa na temat medialnego alfabetyzmu osadza videorecenzje w kontekście kultury uczestnictwa i fanowskiej ekspresji, czyli w zakresie kultury popularnej. Analizuje recenzję Nostalgia Critic jako reprezentatywny przykład tej formy, ujawniając jej sarkastyczny, parodystyczny i ogólnie rozrywkowy charakter. Osadza również videorencenzje w kontekście estetyki medium internetowego. Ostatecznie egzaminuje videorecenzję jako nowy model krytyki filmowej, opierając się na specyfice jej medium, która znosi różnicę pomiędzy obiektem filmoznawczego dyskursu i samą formą recenzji.

Summary:

The article describes the particular form of video blogging dedicated to film criticism. Based on Henry Jenkins’ theory of media literacy, it acknowledges video reviews as a part of participatory culture and a form of fan’s expression which places video reviews explicitly in the pop culture domain. It analyses Nostalgia Critic’s review as a representative example of video blog cinema criticism which displays sarcasm, parody and general entertainment quality of this form. It also recognizes video reviews as a part of web specific aesthetics. In summary, the article examines video reviews as a new model of criticism based on its media specification which subverts the difference between subject and object of the criticism and opens new possibilities for film studies discourse.

Bibliografia:

H. Jenkins, Confronting the Challenges of Participatory Culture: Media Education for the 21st Century, 2006 [Kindle Edition].

H. Jenkins, Textual Poachers: Television Fans & Participatory Culture. Studies in culture and communication. New York 1992 [Kindle Edition].

H. Jenkins, The Wow Climax. Tracing the Emotional Impact of Popular Culture, New York 2007.

J. Jenson, Fandom as Pathology: The Consequences of Characterization, [w:] (red.) Lisa A. Lewis, Adoring Audience. Fan Culture and Popular Media London, 1992.

R. Sienicki, The Movie:

http://www.themovie.com.pl/

Filmografia:

albinwonderland, Fake Geek Girls:

http://www.youtube.com/watch?v=J0ggK9-TBVY [28.03.13.]

Dialogi Monitorowane:

http://www.youtube.com/playlist?list=PLP5cI7Fdsd8jOZLU-J0ukUhiz_KzLput1 [28.03.13.]

John Green, Harry Potter Nerds Win at Life:

http://www.youtube.com/watch?v=rMweXVWB918 [28.03.13.]

Nostalgia Critic pl:

http://www.youtube.com/user/TGWTGpl/videos?view=0 [28.03.13.]

Nostalgia Critic Batman i Robin:

http://www.youtube.com/watch?v=tRFaE5XrTzE [28.03.13.]

Nostalgia Critic Son of the Mask:

http://www.youtube.com/watch?v=hcDgiqQpXpA [28.03.13.]

Nostalgia Critic The Room:

http://www.youtube.com/watch?v=3nlXu5EgCG4 [28.03.13.]

Nostalgia Critic Tommy Wiseau Show Na Żywo:

http://www.youtube.com/watch?v=5TLMpEizd-4 [28.03.13.]

Biogram:

Aldona Kobus – studia magisterskie na wydziale filologicznym UMK, kierunek kulturoznawstwo, specjalizacja filmoznawcza; podyplomowe studia gender studies na wydziale humanistycznym UMK. Piszę pracę magisterską poświęconą slashowemu fanfiction. Zajmuje się badaniami społeczności fanowskich i ich twórczości, popkulturą w medioznawczym ujęciu Henry’ego Jenkinsa, szeroko rozumianą fantastyką, filmową i literacką, studiami queerowymi i genderowymi.